Minister udzielił reprymendy posłom, że nie głosują, jak trzeba

0
0
0
/

Szef MON Tomasz Siemoniak, któremu nie odpowiadał wynik głosowania w trakcie posiedzenia podkomisji ON, stwierdził, że nie po to rząd wnosi zmiany do ustawy, by utknęła w parlamencie. - Nie jesteśmy na Ukrainie – ripostował jeden z posłów. Prowadząca obrady Renata Butryn (PO) przeprosiła... ministra za zachowanie... posła.

 

 

- Państwo posłowie głosują wedle własnego uznania i wedle własnego sumienia, ja tylko chciałbym państwu powiedzieć, że kwestia offsetu, istotnego narzędzia z punktu widzenia realizacji planu modernizacji technicznej jest ważnym elementem. Osobiście nie znajduję tutaj przekonania, żeby nie przyjmować tych ważnych z punktu widzenia obrony państwa polskiego regulacji, ale to jest państwa uznanie – wyjaśnił w komentarzu do wyniku głosowania nad jedną ze zmian minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w trakcie posiedzenia wtorkowej sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
 

Pytając, jakie są konsekwencje odrzucenia proponowanej przez rząd jednej ze zmian do ustawy o zmianie ustawy o niektórych umowach kompensacyjnych zawieranych w związku z umowami dostaw na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa, oraz niektórych innych ustaw, minister Siemoniak stwierdził: „Rząd wnosi tę istotną z punktu widzenia obronności państwa, istotną dla realizacji programu modernizacji technicznej zmianę nie po to, by utknęła w parlamencie, ale stała się narzędziem realizacji tego programu”.
 

Kiedy jeden z posłów przypomniał aroganckiemu ministrowi, że „nie jesteśmy na Ukrainie”, interweniowała zastępca przewodniczącego komisji Renata Butryn, która zamiast ukrócić ministerialne aspiracje do wymuszania głosowania tak, aby jego wynik spełniał oczekiwania rządu, udzieliła reprymendy posłowi, który śmiał przypomnieć zasady demokracji i jednocześnie przeprosiła w jego imieniu szefa MON.
 

Co do prac nad ustawą, to wprawdzie politycy PO wreszcie doszli do wniosku, że to Ministerstwo Obrony Narodowej, nie zaś Ministerstwo Gospodarki powinno zajmować się dostawami sprzętu wojskowego, jednak resort obrony ostro sprzeciwił się ograniczeniu offsetobiorców do jedynie polskich firm, twierdząc, że może to być niezgodne z unijnym prawem. Warto przy tym zauważyć, iż nikt nie wystąpił o stosowną opinię w tym zakresie.
 

Na niewiele zdały się tłumaczenia posła Michała Jacha (PiS), że zgodnie z zapisami w traktacie wspólnotowym każde państwo członkowskie ma prawo przedsięwziąć środki, które uzna za stosowne, dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Przedstawiciele resortu, ewidentnie grający na korzyść zagranicznych firm, nie potrafili nawet znaleźć rozsądnych argumentów za przyjęciem zaproponowanego przez stronę rządową rozwiązania.
 

Anna Wiejak

fot: www.premier.gov.pl

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną