To było zgromadzenie spontaniczne! Policja w służbie dewiacji? [ZOBACZ VIDEO]

0
0
0
/

Mimo wielkiego sprzeciwu mieszkańców Warszawy oraz odwiedzających miasto gości z całej Polski dziś o godzinie 11:00 ruszyła odbudowa konstrukcji tęczy na Placu Zbawiciela. Protestujący sprzeciwiają się odbudowie instalacji, gdyż promuje ona homoseksualizm.

 

Członkowie i sympatycy Ruchu Narodowego, a także zwykli warszawiacy postanowili skorzystać z konstytucyjnego prawa do zgromadzenia nagłego i wyrazić swój protest. Demonstracja miała charakter pokojowy i polegała na tzw. sittingu (czyli siedzeniu) w miejscu, gdzie trwały prace nad odbudową konstrukcji.

 

OBEJRZYJ NAGRANIE:

 

 

 

Od początku akcji gromadziły się i organizowały oddziały policji. Plac został otoczony przez uzbrojonych w pałki i gaz funkcjonariuszy, którzy ok. godziny 13 rozpoczęli siłowe wyprowadzanie uczestników. Na skutek policyjnej interwencji potrzebna była pomoc pogotowia ratunkowego.

 

Protestujący przeciwko odbudowie tęczy zostali potraktowani w sposób brutalny i nieproporcjonalny do pokojowego przebiegu demonstracji, często obezwładniani i zakuwani w kajdanki.

 

Interweniujący funkcjonariusze deptali przy tym symbole narodowe, które mieli ze sobą uczestnicy zgromadzenia. Wśród zatrzymanych znaleźli się nie tylko liderzy Ruchu Narodowego (Krzysztof Bosak, Witold Tumanowicz i Jerzy Wasiukiewicz) i jego działacze, ale także przechodnie, którzy przyłączyli się do protestu.

 

Pomimo kordonu policji, który otaczał uczestników zgromadzenia, zewsząd słychać było okrzyki poparcia dla protestujących i dezaprobaty wobec brutalnych działań policji. Demonstranci byli szantażowani wysokimi mandatami (500zł), a w przypadku odmowy ich przyjęcia doprowadzani do radiowozów bez podania przyczyny.

 

Stołeczna policja zatrzymała w sobotę łącznie 25 osób w związku protestem, który miał uniemożliwić odbudowę spalonej „Tęczy” na Placu Zbawiciela. Zostali oni przewiezieni do komendy przy ul. Wilczej.

 

Policja informuje, że dwie osoby odpowiedzą za naruszenie nietykalności funkcjonariusza, 20 osób zostanie ukaranych mandatami za zagrożenie w ruchu drogowym i zakłócanie porządku. Tymczasem, jak argumentują protestujący, instalacja nie ma wymaganych pozwoleń budowlanych, w związku z tym, w imię troski o przestrzeganie prawa, demonstrujący mogli dopuścić się wykroczenia.

 

„Wyrażamy zdecydowany protest przeciwko brutalnym działaniom policji, które godziły w wolność słowa i konstytucyjne prawo do zgromadzenia nagłego. Forma naszego sprzeciwu wobec odbudowania konstrukcji tęczy miała charakter pokojowy i w żaden sposób nie zagrażała bezpieczeństwu publicznemu” - podaje Ruch Narodowy w oświadczeniu przesłanym mediom.

 

Instalacja na stołecznym Placu Zbawiciela została spalona 11 listopada ub.r. przez grupę uczestników Marszu Niepodległości. Stało się to nie pierwszy raz. Po poprzednim spaleniu tęcza została naprawiona i powróciła na plac zaledwie kilka dni przed Świętem Niepodległości.

 

Wartość zniszczonej instalacji promującej homoseksualizm Zarząd Oczyszczania Miasta oszacował na 70 tys. zł.

 

Michał Polak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną