Przez wiele lat obchody rocznicy powstania Narodowych Sił Zbrojnych były organizowane społecznie. Na konferencje naukową w salach centrum edukacyjnego IPN w centrum Warszawy przyjeżdżały setki młodych z całej Polski, po konferencji marsz młodych narodowców przechodził przez Warszawę. Widać było, że młodzi żyją dziedzictwem NSZ.   W tym roku upaństwowienie uroczystości skończyło się kiepsko. Podobnie jak wypadku dnia Żołnierzy Wyklętych czy miesięcznic smoleńskich. Pewnie niektórych cieszy asysta kompanii reprezentacyjnej, obecność oficjeli tych mało znanych i zastępców zastępców tych bardziej znanych. By nie robić konkurencji oficjalnym młodzi narodowcy zrezygnowali z marszu. W 75 rocznice powstania NSZ marsz przez stolice nie przeszedł. Na oficjalne, nie reklamowane, uroczystości przyszło kilku działaczy ONR i kilku działaczy MW. Zamiast ogólnodostępnej konferencji w centrum Warszawy, była konferencja w zamkniętym wojskowym budynku daleko od centrum. Wpuszczane były tylko osoby, które wcześniej zgłosiły organizatorom chęć wzięcia udziały w uroczystości. Moim zdaniem celem rocznicowych uroczystości nie powinno być zamykanie się w swoim środowisku ale wyjście z edukacją historyczną do ludzi, pokazanie się na mieście, zaangażowanie młodych w atrakcyjne dla nich działania. Niewątpliwie tegoroczne obchody 75 rocznicy powstania NSZ były odejście od formuły egalitarnej, wyborem odcięcia się od społeczeństwa, zamknięcia. Dla niektórych taka formuła jest nobilitacją. Dla mnie nie, zamknięte ośrodki, towarzystwo kilku urzędników, jest dla mniej mniej ciekawe od akcji edukacyjnej na mieście. Do uczestników uroczystości 75 rocznicy swoje listy napisali nieobecni prezydent Andrzej Duda, marszałek sejmu Marek Kuchciński, minister kultury Piotr Gliński. Nieobecny był też minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Był obecny Szef Urzędu ds. Kombatantów Jan Józef Kasprzyk. Jan Bodakowski