Ciąg dalszy wkręcania Watykanu w koncepcję zrównoważonego rozwoju

0
0
0
/

Do tego, że politycy obecnego rządu z zawziętością godną lepszej sprawy promują wszędzie gdzie się da i kiedy się da koncepcję zrównoważonego rozwoju zdążyliśmy już przywyknąć. Minister środowiska Jan Szyszko uczynił to w poniedziałek po raz kolejny podczas V sesji międzynarodowego Kongresu Europa Christi i to w obecności wielkiego przeciwnika tej zbrodniczej ideologii, jakim jest kard. Robert Sarah. - Człowiek jest władcą. Bóg dał mu dobra, żeby je odpowiednio użytkował i my, Polacy, w tej części Europy jesteśmy wzorem do naśladowania w tym zakresie: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”, gdyż jeżeli nie czyni się sobie ziemi poddaną, to spotyka świat to, o czym mówił Ojciec Święty w swej encyklice Laudato Si, ziemia i człowiek płacze, i tak się rzeczywiście dzieje – mówił Jan Szyszko, podkreślając, iż „udało nam się wspólnie również i z Watykanem dokonać analizy Laudato Si”. - Laudato Si to jest świetny dokument, który mówi, że dość z biurokracją, należy naukę wziąć pod uwagę, należy zacząć edukować społeczeństwo, żeby nie popełniali tego typu błędów, co popełniono na przykład w tej chwili na terenie Puszczy Białowieskiej. Udało nam się wspólnie z Prefektem Kongregacji Nauki Wiary zrobić konferencję w Sejmie „Zrównoważony rozwój w świetle encykliki Laudato Si. Te wnioski są tutaj zawarte i te wnioski również zostały podtrzymane przez Światową Federację Nauki, gdzie Światowa Federacja Nauki powiedziała: „Polityka klimatyczna jest świetnym narzędziem do realizacji zrównoważonego rozwoju pod warunkiem, że odejdziemy od biurokracji, zaczniemy stosować naukę w ocenach środowiskowych i rozpoczniemy w końcu edukację w zakresie ekologii integralnej, co zostało zniszczone na zachodzie Europy totalnie, a Polska jest oskarżana o to, że jest ciemnogrodem, który nie potrafi użytkować zasobów przyrodniczych. Jest zupełnie odwrotnie. Naszą misją jest to, żeby przebić dydaktykę, ukazywać Polskę jako kraj wzorcowy dla koncepcji zrównoważonego rozwoju – perorował Szyszko pod koniec swojej prelekcji zatytułowanej „Zrozumieć przyrodę”. Tym samym dokonał potężnej manipulacji, której warto się przyjrzeć bliżej. Już sama wspomniana przez niego konferencja, która – przypomnijmy – miała miejsce w październiku ubiegłego roku była jedną wielką manipulacją obliczoną na podparcie autorytetem Kościoła katolickiego zbrodniczej ideologii zrównoważonego rozwoju (pisaliśmy o tym w artykule: http://prawy.pl/39213-rodzi-sie-kolejny-tym-razem-globalny-totalitaryzm/). Jedynym prelegentem, który wówczas zorientował się w sytuacji i dał temu wyraz był ks. prof. Waldemar Chrostowski. Już sam tytuł tamtej konferencji „Zrównoważony rozwój w świetle encykliki Laudato Si” nie był przypadkowy, jako że Ojciec Święty Franciszek we wspomnianym dokumencie odnosi się jedynie do kwestii związanych z ochroną środowiska odnośnie do zrównoważonego rozwoju. Wielkimi nieobecnymi są inne niż ochrona środowiska cele zrównoważonego rozwoju, w tym: równość płci, zapewnienie pełnego dostępu do aborcji i antykoncepcji (w ramach zagwarantowania prawa do zdrowia reprodukcyjnego), seksualizacja, w tym edukowanie o tzw. prawach reprodukcyjnych. Wszystkie one zostały oficjalnie zawarte w Agendzie 2030, w raporcie dotyczącym celów zrównoważonego rozwoju po 2015 roku. Zauważmy, że są one wielkimi nieobecnymi również w przemowie ministra Jana Szyszko, który zamiast informować o rzeczywistym charakterze zrównoważonego rozwoju (a wie o nim doskonale, ponieważ był na to uwrażliwiany przez zaniepokojonych prowadzoną przez PiS polityką ludzi nauki o niespaczonych jeszcze sumieniach), serwuje treści o wspaniałych osiągnięciach Polski  w obszarze ochrony przyrody, dokonywanych rzekomo dzięki wspomnianemu zrównoważonemu rozwojowi. Prawdę minister Szyszko powiedział tylko w jednym miejscu, a mianowicie rzeczywiście zrównoważony rozwój jest wprowadzany w Polsce pod płaszczykiem konieczności ochrony przyrody – to ostatnie mogłoby się dokonywać - i co do tego nie miejmy złudzeń – także bez wprowadzania wymienionej wyżej zbrodniczej ideologii. Ochrona przyrody do pretekst dla oswojenia społeczeństw z wprowadzanym nowym i nie mniej zbrodniczym niż poprzednie totalitaryzmem. Należy w tym kontekście zauważyć, iż zapewne to właśnie przywiązanie do ideologii zrównoważonego rozwoju polityków Prawa i Sprawiedliwości, a w szczególności prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego, było powodem, dla którego ugrupowanie to w sposób zupełnie skandaliczny utrąciło projekt o wprowadzeniu całkowitej ochrony życia ludzkiego inicjatywy ustawodawczej „Stop Aborcji”. W tym kontekście niczym ponury chichot zabrzmiały słowa marszałka Stanisława Karczewskiego, wypowiedziane na samym wstępie V sesji Kongresu Europa Christi: „Musimy głośno wołać o każde życie, o życie każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci”. Politycy Prawa i Sprawiedliwości już nie raz bowiem udowodnili, że jeżeli chodzi o wartości, to jedno mówią, ale robią już zupełnie co innego... Smutne jest to, że słowa ministra Jana Szyszko spotkały się z afirmacją ze strony organizatora kongresu i ks. inf. Ireneusz Skubiś powiedział o nim wiele dobrych i ciepłych słów - mimo że dzień wcześniej kard. Robert Sarah mówił wyraźnie w jego obecności o spustoszeniach czynionych w Afryce przez ideologię zrównoważonego rozwoju na płaszczyźnie nie tylko społecznej - co stanowi fatalny prognostyk dla Ruchu Europa Christi jako rzeczywiście stającego w obronie życia i rodziny. Jeżeli bowiem jako państwo nie odrzucimy ideologii zrównoważonego rozwoju, nie będziemy w stanie zapewnić pełnej ochrony życia tych najmniejszych, najsłabszych i najbardziej bezbronnych.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną