Krystyna Kiernozek: Nie czuję się zaorana

0
0
0
/

Przedstawicielka MEN na Kongresie Życia i Rodziny Krystyna Kiernozek z Departamentu Wychowania i Kształcenia Integracyjnego w liście do redakcji portalu Prawy.pl odpowiedziała na artykuł „Przedstawicielka MEN zaorana przez panelistów Kongresu Życia i Rodziny".
”Nie czuję się zaorana, jeszcze istnieję i funkcjonuję (jestem katoliczką, a Państwo chyba reprezentują Rodziny Katolickie...), a jako pracownik MEN, z uwagi na kontrowersyjne treści wykładów i prelekcji poinformowałam Państwa na Kongresie o przepisach Prawa Oświatowego i Państwa Redaktorów również zachęcam do pogłębienia wiedzy i poznanie przepisów nowej ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe (Dz. U. z 2017 r., poz. 59 i 949)” napisała Kiernozek, cytując jednocześnie dotyczące problemu przepisy prawa oświatowego. W jej ocenie prawo to gwarantuje zabezpieczenie dzieci przed seksualizacją.
,,Oświata w Rzeczypospolitej Polskiej stanowi wspólne dobro całego społeczeństwa; kieruje się zasadami zawartymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a także wskazaniami zawartymi w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Konwencji o Prawach Dziecka. Nauczanie i wychowanie - respektując chrześcijański system wartości - za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki. Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości Ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata. Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności” cytuje preambułę do ustawy Krystyna Kiernozek. Cały problem w tym, że jeżeli do szkół trafiają deprawatorzy, to czynią to pod przykrywką np. edukacji antydyskryminacyjnej, co wpisuje się w zawarty w preambule zapis o „wartości kultur Europy i świata”, jako że tolerancja dla wszelkiej maści patologii w Europie stanowi wartość większą niż rzeczywiste wartości, wartości chrześcijańskie.
Należy w tym miejscu zauważyć, iż Instytut Ordo Iuris zgromadził dotychczas dane co najmniej kilkuset szkół, do których dotarli deprawatorzy już za rządów PiS.
Dalej Kiernozek przytacza Art. 4 pkt 24 ustawy, w którym czytamy: „Przez pojęcie podstawy programowej wychowania przedszkolnego lub podstawy programowej kształcenia ogólnego - należy rozumieć obowiązkowe zestawy celów kształcenia i treści nauczania, w tym umiejętności, opisane w formie ogólnych i szczegółowych wymagań dotyczących wiedzy i umiejętności, które powinien posiadać uczeń po zakończeniu określonego etapu edukacyjnego, oraz zadania wychowawczo-profilaktyczne szkoły, uwzględniane odpowiednio w programach wychowania przedszkolnego, programach nauczania i podczas realizacji zajęć z wychowawcą oraz umożliwiające ustalenie kryteriów ocen szkolnych i wymagań egzaminacyjnych, a także warunki i sposób realizacji tych podstaw programowych”
i Art. 5.
„Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie, postawę moralną i obywatelską, z poszanowaniem godności osobistej ucznia”. Zdaniem Kiernozek, dla której głos strony społecznej alarmującej o seksedukatorach w szkołach najwyraźniej nie jest wiarygodny, powyższe zapisy ustawowe gwarantują, że żaden deprawator do szkoły się nie dostanie. W związku z tym zwracamy się z otwartym pytaniem do MEN za pośrednictwem minister Kiernozek, ile szkół zostało ukaranych za złamanie wyżej wymienionego Art. 5.ustawy poprzez wpuszczenie seksedukatorów i jakie poniosły owe placówki konsekwencje?  W jaki sposób MEN monitoruje szkoły, czy nie prowadzą w nich zajęć seksedukatorzy? W liście do redakcji portalu Prawy.pl Krystyna Kiernozek zwróciła też uwagę na ustawowe kompetencje kuratora oświaty oraz rady rodziców.
„Z uwagi na szacunek do Państwa i obszerny program Kongresu oraz moją pracę zawodową, wywołana do wypowiedzi nie mogłam, właśnie z powodu braku tego czasu, wymienić powyższych przepisów i odnieść się do tego, że nadzór pedagogiczny nad szkołą sprawuje dyrektor szkoły, a nad szkołami i placówkami na obszarze danego województwa właściwy terytorialnie kurator oświaty. Wobec powyższego wszystkie nieprawidłowości w pracy przedszkola, szkoły powinny być zgłaszane do dyrektora i kuratora oświaty, którzy mogą podjąć stosowne decyzje w ramach sprawowanego nadzoru pedagogicznego nad szkołami” wyjaśniała.
Warto jednak podkreślić, iż nad kuratorami, a co za tym idzie również nad szkołami nadzór sprawuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. I to przedstawicielka MEN przekonywała na Kongresie Życia i Rodziny, jak to rząd Prawa i Sprawiedliwości dba o to, aby dzieci w szkołach edukowane były zgodnie z wartościami chrześcijańskimi. Prawidłową reakcją resortu na doniesienia strony społecznej o seksedukatorach w szkołach powinno być zaproszenie jej na rozmowy i wypracowanie wspólnych rozwiązań, a nie lekceważenie tych sygnałów i przekonywanie, że w szkołach nastąpiła dobra zmiana.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną