Dość łajdactwa! Ludzie domagają się „krwi” i „ofiar”

0
0
0
/

"Teoretycznie istniejące państwo" nie poradziło sobie z kryzysem podsłuchowym: dymisja rządu jest konieczna od zaraz! To samo państwo nie poradzi sobie z wyjaśnieniem „afery taśmowej”. Miarka się przebrała ale czy sprawie ukręcono łeb?. Jeśli, kiedy to nastąpi?

 

Łeb należy ukręcić wszystkim, którzy w jakimkolwiek stopniu przyczynili się do wybuchu afery podsłuchowej, do której doszło w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Sama knajpa, w której pogawędki przy winku i schabowym urządzali sobie najważniejsi ludzie w Polsce, znajduje się na rzut beretem od budynków strategicznych z punktu widzenia obcych i krajowych wywiadów. Chodzi m.in. o Ambasadę Rosyjską, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Ministerstwa Obrony Narodowej. Odległość od tych instytucji nie jest większa niż jeden kilometr.

 

Nieco dalej jest CBA, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oraz Belweder, w którym urzęduje Bronisław Komorowski. Ale rozmowę dwóch ważnych polityków nagrać mógł dosłownie każdy. Nie ma dziś absolutnie żadnej przesłanki świadczącej o tym, że polskie służby wywiadowcze znajdą osobę, która nagrała rozmowy polityków, tak samo, jak to, że wyciągnięte zostaną konsekwencje wobec głównych ich aktorów.

 

Pod nosem tych instytucji, przez blisko rok systematycznie nagrywane są rozmowy prezesa NBP, szefa MSW, minister Elżbiety Bieńkowskiej, Sławomira Nowaka oraz szefa NIK. Nikt z rozmówców przez trzy minuty nie pomyślał o bezpieczeństwie państwa, jakie podczas poufnych rozmów mogło zostać zachwiane. Poważnie, jak się okazało.

 

Dziś wiadomo, że „taśmy prawdy o PO” na pewno wpłyną na politykę ekonomiczną państwa. Rynki od samego rana zareagowały spadkami, choć niektórzy tłumaczą je „poniedziałkiem”. Oczywistym jest, że Marek Belka nie powinien już kierować Bankiem Centralnym. Zawarł on jednak „deal” z ministrem podległym Donaldowi Tuskowi, więc nic mu nie grozi, bo nawet prezydent nie ma odpowiedniego narzędzia, aby go zdymisjonować.

 

Ale zarówno Marek Belka jak i szef służb wywiadowczych powinien podać się do dymisji włącznie z Donaldem Tuskiem, który za to wszystko odpowiada. „To tylko przejściowy kłopot, z którym sobie poradzimy” - uznał szef NBP w telewizji.

 

Dziś chyba nikt rozsądny nie powie, że rząd powinien jeszcze działać. Dymisja jest konieczna do prawidłowego funkcjonowania państwa, o którym szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz powiedział, że „istnieje jedynie teoretycznie”.

 

Nie ze względu na język, którym posługiwali się w ujawnionych nagraniach politycy powinni zostać odwołani, ale ze względu na totalny brak zaufania społeczeństwa polskiego, przed którym się rozliczają. Świadczą o tym miliony komentarzy zamieszczonych w internecie oraz wypowiadanych wprost.

 

Michał Polak

fot. flickr.com, wikimedia commons

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną