Gabinet Tuska oblężony. Samotna walka narodowców trwa

0
0
0
/

Poniedziałek 16 czerwca 2014 był już drugim dniem walki narodowców z rządem Tuska. Kolejna nie zarejestrowana demonstracja przeszła warszawskimi chodnikami. Tym razem przeciwnicy PO przeszli spod siedziby Ministra Spraw Wewnętrznych pod Urząd Rady Ministrów.

 

 

By dostać się przed budynek MSW uczestnicy protestu wysiadali z czerwonego tramwaju na przystanku Rakowiecka, co miało samo w sobie pewien posmak symbolu.  Idący na protest byli spisywani przez policję, co jest praktyką zgodną z przepisami ale sprzeczną z duchem demokracji.

 

Uczestnictwo w protestach politycznych nie powinno być traktowane jako przestępstwo, tylko pożądana aktywność obywatelska. Ustalanie danych osobowych obywateli zatroskanych od dobro publiczne, aktywnie wypowiadających się na forum publicznym, jest instrumentem represji z arsenału państw niedemokratycznych. Spisywanie osób biorących udział w demonstracjach przez policję stanowi ewidentne zagrożenie dla demokracji i praw obywatelskich.

Gdy pochód chodnikiem ruszył z Rakowieckiej policjanci z prewencji zaczęli zatrzymywać idących na końcu pochodu za posiadanie biało czerwonych flag czy przechodzenie po pasach gdy już migała sygnalizacja. Po drodze zatrzymani zostali Robert Winnicki i Krzysztof Bosak, nie zatrzymano Artura Zawiszy.

 

Jest rzeczą oczywistą, że nieprzyzwoite działania policji, gdyby nie samodyscyplina protestujących doprowadzić mogły do konfrontacji. Działania policji wyglądały tak, jakby celowo miały doprowadzić do zamieszek, by potem mieć pretekst do brutalnego stłumienia protestu.

 

Takie wykorzystywanie policji przez rządzących do realizacji swojej brudnej polityki jest szokujące. Rządzący egoistycznie dbając o swoje szemrane interesy, świadomie niszczą autorytet i zaufanie do policji - zachowanie rządzących jest zatem zachowaniem antypaństwowym, sprzecznym z interesem społecznym i normami demokracji.  

 

Dziwna była decyzja organizatorów protestu o przeprowadzeniu go o godzinie 20. Nie dosyć, że po emisji wszystkich dzienników telewizyjnych nadawanych między 18 a 20, to i po zachodzie słońca,  gdy mrok uniemożliwia sprawne fotografowanie i nagrywanie wydarzeń, co sprzyjało szczególnie tym, którzy chcieli by w mroku ukryć swoje niedemokratyczne agresywne zachowania wobec uczestników protestu.

 

Ogromnie zadziwiająca jest nieobecność w debacie o taśmach ujawniających degrengoladę polskiej polityki ugrupowań  PiS i KNP. Naturalną rzeczą powinno być to, że partie opozycyjne w obliczu zbliżających się wyborów, wykorzystują kolejne wpadki rządu do kreowania swego lepszego wizerunku.

 

Jan Bodakowski

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną