Teraz nawet na kapiszony niezbędne będzie pozwolenie!

0
0
0
/

Rządzący państwem polskim, w obliczu wojny na Ukrainie, chcą ograniczyć Polakom dostęp nawet do broni hukowej - alarmuje poseł Przemysław Wipler. Ekipa Donalda Tuska staje na głowie, aby definitywnie rozbroić naród - najpierw zlikwidowali armię z poboru, teraz reglamentują nawet kapiszony.

 

Jeżeli procedowana obecnie trzecia ustawa deregulacyjna wejdzie w życie, każdy, kto posiada pistolet hukowy, będzie musiał przejść badania analogiczne do badań, jakim poddawani są kandydaci do posiadania broni na ostrą amunicję, oraz postarać się o pozwolenie. W przeciwnym razie broń ta ulegnie konfiskacie.

 

Oznacza to, że nawet kupując na odpuście pistolet kapiszonowy dla dziecka, będzie trzeba wyrobić temu dziecku pozwolenie na ten pistolet. To kuriozalne prawo, które wkrótce może stać się rzeczywistością, to efekt zaproponowanego w ustawie zapisu regulującego zawód rusznikarza. Abstrahując od tego, że ta ustawa deregulacyjna jest w przeciwieństwie do swojej nazwy, regulacyjną, należy zauważyć - co podkreślają zresztą również eksperci - że będzie ona za sobą niosła rozrost i tak gigantycznej już machiny biurokratycznej. Wprowadza bowiem poważne utrudnienia w dostępie do każdego rodzaju broni w postaci multiplikacji niezbędnych dla wydania pozwolenia dokumentów.

 

Do obsługi skutków wprowadzenia nowego prawa zostanie zatem zatrudniona dodatkowa armia urzędników, którzy będą opłacani z pieniędzy podatników. Tylko dlaczego mamy płacić za to, że władza boi się własnych obywateli? Tego jakoś nikt z ministrów nie usiłuje wyjaśnić...

 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną