38 lat temu w Radomiu lała się krew. Milicja broniła rządu a nie ludzi pracy

0
0
0
/

Propaganda określała je jako: „wydarzenia radomskie”, „wypadki radomskie”. Kłamstwa! Jakby  nie mówić, to władza PRL podniosła rękę na domagających się wycofania się rządu z zapowiedzianej z dnia na dzień drastycznej podwyżki cen podstawowych produktów.

 

W Radomiu, Ursusie i Płocku 25 czerwca 1976 r. rozpoczęły się pochody i demonstracje, zakończone starciami z oddziałami Milicji Obywatelskiej. W samym Radomiu doszło do dramatycznych walk ulicznych. W mieście zaprotestowała załoga Zakładów Metalowych „Walter”. Do protestu przyłączyli się pracownicy 25 najważniejszych zakładów – ogółem około 20-25 tys. osób.

 

Demonstranci, zgromadzeni około południa przed budynkiem KC PZPR, nakłonili I sekretarza KW do przekazania do Warszawy żądania odstąpienia podwyżki cen. Po dwóch godzinach oczekiwania okazało się, że w budynku nie ma już przedstawicieli partii - zostali ewakuowani przez funkcjonariuszy MO i SB. Na wieść o tym tłum zaczął niszczyć wyposażenie, a przed godz. 15.00 podpalono gmach partii.

 

Władza ludowa odpowiedziała brutalnymi represjami wymierzonymi w uczestników protestu, oraz w przypadkowe osoby. Ich symbolem stały się pamiętne „ścieżki zdrowia”. Władze uruchomiły też wielką kampanię propagandową, której celem była odbudowa nadszarpniętego autorytetu władz, zademonstrowanie siły partii i spacyfikowanie społecznego niezadowolenia, aby raz jeszcze podjąć próbę wprowadzenia podwyżki cen. Do tego ostatniego nie doszło na skutek interwencji Kremla. Kryzys polityczno-społeczny zwiastował nadchodzące załamanie gospodarcze, a akcja pomocy represjonowanym za udział w proteście była katalizatorem formowania nowej, działającej jawnie, opozycji demokratycznej.

 

W trakcie walk ulicznych zginęły 2 osoby: Jan Łabęcki i Tadeusz Ząbecki. Trzecią ofiarą śmiertelną związaną pośrednio z wydarzeniami był 27-letni Jan Brożyna, do którego śmierci 30 czerwca 1976 r. przyczyniło się pobicie przez milicjantów dzień wcześniej. Śmiertelną ofiarą represji po wydarzeniach radomskich, był również ks. Roman Kotlarz.

 

Do kolegiów ds. wykroczeń skierowano łącznie 353 wnioski o ukaranie zatrzymanych, z tego 214 w Radomiu, 131 w Warszawie i 8 w Płocku. Orzeczono 314 kar aresztu, w tym 250 po trzy i 50 po dwa miesiące aresztu. W Radomiu w trybie przyspieszonym postawiono przed sądem 51 osób. Na kary więzienia skazano 42 osoby, w tym 28 – na pięć miesięcy do roku, zaś wobec 14 orzeczono karę od dwóch do trzech miesięcy aresztu. W zwykłym trybie w Radomiu osądzono 188 osób.

 

W lipcu i sierpniu 1976 r. odbyły się cztery pokazowe procesy, w których wobec oskarżonych zastosowano zasadę „odpowiedzialności zbiorowej”, a skład ławy oskarżonych „skompletowano” tak, aby nie ujawniać prawdziwego charakteru robotniczego protestu przeciw podwyżce cen, ale przedstawić go jako czyn kryminalistów i chuliganów. W procesach pokazowych 8 osób skazano na drakońskie kary od 8 do 10 lat więzienia, 11 – na kary po 5–6 lat, a pozostałych na kary od 2 do 4 lat więzienia.

 

Warto wiedzieć, że przygotowania do prowadzenia podwyżek cen zaczęły już kilka tygodni wcześniej. Rząd wiedział o planowanych zmianach, jednak zdecydował się uczynić dosłownie z dnia na dzień. Tymczasem na początku czerwca 1976 r. w Wydziale Prasy, Radia i Telewizji KC odbyło się spotkanie z redaktorami naczelnymi i publicystami, na którym omówiono założenia kampanii propagandowej towarzyszącej wprowadzeniu podwyżki. Rezultatem „publicystyki wyprzedzającej” były wiadomości, komentarze i teksty o charakterze ekonomicznym w prasie, radiu i telewizji, które miały „przygotować” czytelnika do zaakceptowania podwyżki cen. Jednocześnie rozpoczynały się ćwiczenia służb mundurowych mających wziąć udział w operacji „Lato 76”, która miała za zadanie stłumić ewentualne protesty społeczne.

 

22 czerwca 1976 r. premier Piotr Jaroszewicz podpisał aż 30 zaległych wniosków o zezwolenie na budowę nowych kościołów, co było gestem obliczonym na zyskanie przychylnej neutralności hierarchii kościelnej. 23 czerwca doszło do kilkugodzinnego spotkania Stanisława Kani z sekretarzem Episkopatu Polski ks. bp. Bronisławem Dąbrowskim.

 

Nieudana próba wprowadzenia podwyżki cen była pierwszym objawem kryzysu ekonomicznego, narastającego w drugiej połowie lat 70. Osobnym wątkiem jest rozpoczęta spontanicznie w lipcu 1976 r. akcja pomocy represjonowanym za udział w czerwcowym proteście, udzielanej przez działających wspólnie wielu ludzi z różnych – nawet bardzo odległych – środowisk ideowych, która zaowocowała powstaniem we wrześniu 1976 r. pierwszej jawnej organizacji opozycyjnej – Komitetu Obrony Robotników i rozwojem demokratycznej opozycji.

 

Michał Polak

oprac. na podstawie: ipn.gov.pl, wikimedia commons

fot. mw.radom.org.pl

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną