Żydzi żądają wyjaśnienia okoliczności powstania 'dzieła' sztuki nowoczesnej Artura Żmijewskiego. To dziwne, że nie znają czołowego lewicowego artysty promowanego przez Krytykę Polityczną

0
0
0
/

Organizacje Żydowskie (w tym Izraelskie Centrum Organizacji Ocalałych z Holokaustu i Centrum Szymona Wiesenthala) zwróciły się do Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło z pytanie o okoliczności zgody na nakręcenie przez znanego lewicowego artystę Artura Żmijewskiego filmiku "Berek" w budynku niemieckiego nazistowskiego obozu Stutthof. Filmik przedstawia golasów biegających po budynku.   Wideo powstało w 1999 roku (premierem wtedy był Jerzy Buzek dziś w Platformie Obywatelskiej, a Ministrem Kultury była w 1999 Joanna Wnuk-Nazary działaczka Unii Wolności partii środowiska „Gazety Wyborczej"). Dominacja środowisk filosemickiej lewicy, wykorzenionej z polskości i katolicyzmu, jest problemem polskiej kultury od lat.   Żmijewski to artysta promowany przez Krytykę Polityczną, która wydała książkę o nim, i na swoich stronach publikuje wywiady z artystą nie ukrywającym swoich lewicowych poglądów.   W 2012 w Centrum Sztuki Współczesnej mieszczącym się w Zamku Ujazdowskim była zorganizowana wystawa Artura Żmijewskiego. Wystawa w CSW odzwierciedla przekonania Żmijewskiego „o kulturze jako polu do politycznego myślenia i działania", potrzebie lewicowego upolitycznienia kultury, wykorzystywania sztuki w bieżących działaniach politycznych.   Na wystawie prezentowana była instalacja Żmijewskiego pod tytułem „Demokracje" składająca się z trzydziestu filmów nakręconych podczas różnych manifestacji, które wyświetlane są naraz w jednej z sal. Wśród wyświetlanych filmów są relacje między innymi: Marszu ONR z 2009, Marszu Niepodległości 2012 – w tym przemówienia Zawiszy i Winnickiego, blokady Marszu Niepodległości z 2012, 2011, Marsz dla Życia 2007, antyfeministycznej kontrmanifestacji 2009, demonstracji w Polsce i za granicą.   W innej sali na podobnej zasadzie oparta była instalacja „Wybrane prace". Na tą instalacje składało się kilkanaście filmów dokumentujących codzienną aktywność różnych ludzi.   Kolejna wideo instalacja „Moi Sąsiedzi" to zapis rozmów z Izraelczykami podczas agresji Izraela na Palestynę. Na instalacje składały się prócz filmów też rysunki zrobione przez Żydów.   Na instalacje „Na Ślepo" składały się rysunki zrobione przez niewidomych. I film ukazujący malujących niewidomych. Jest to kolejny przykład tego jak można zarobić kasę, robiąc z cudzego kalectwa cyrk.   Na wystawie można było zobaczyć bluźnierczą instalacje pt „Msza". Jak można było przeczytać na stronie CSW „jest to filmowy zapis katolickiej mszy przeniesionej wiernie na scenę Teatru Dramatycznego w Warszawie. Na scenie teatru pojawił się ołtarz, a na nim mszał rzymski. Obok ołtarza liturgiczne świece, zawisł krzyż i postawiono tabernakulum. Odegraniu mszy według scenariusza "Obrzędów Mszy Świętej" towarzyszyła muzyka organowa i śpiew. W role role księdza i kleryka wcielili się aktorzy Teatru Dramatycznego". Jest to doskonały przykład opierania sztuki nowoczesnej na bluźnierstwie i nienawiści do katolicyzmu. Zapewne Żmijewski nie wystawił by jakiegoś judaistycznego rytuału, w którym aktor udawał by rabina. Dodatkowo „Msza" Żmijewskiego jest kolejnym przykładem marnowania pieniędzy. Każdy zainteresowany tym jak wygląda msza w Kościele katolicki może kilka razy dziennie, w najbliższym kościele zobaczyć ten rytuał – odprawiany przy wsparciu dobrowolnych datków wiernych, a nie imitacje wystawianą za pieniądze podatników.   Organizatorem wystawy była fundacja f.o.r.t.e. Fundacje f.o.r.t.e. wspierał: Canon, Salony muzyczne R. i N. Henglewscy. Partnerem technicznym wystawy były: Eidotech. A patronami medialnymi CSW: Aktivist, Exklusiv, Stolica, Elle Decoration.   W 2009 roku w Centrum Sztuki Współczesnej na wystawie „Schizma" prezentowano dorobek sztuki współczesnej lat dziewięćdziesiątych w III RP. Na wystawie prezentowane było dzieła Artura Żmijewskiego. Na zdjęciach w pracy „Oko za oko" można było zdjęcia nagich mężczyzn w tym jednego kalek. W wyciemnionej sali wyświetlano film tego samego artysty „Berek". Film przedstawiał biegających po komorze gazowej w obozie koncentracyjnym gołych facetów.   Od marnowania pieniędzy podatników na sztukę nowoczesną lepsze było by gdyby pieniądz podatników pozostawały w ich kieszeniach. Od dekad nie dość, że pieniądze te są marnowane, to jeszcze są przeznaczane na lewicową indoktrynacje i propagandę. Przez lata sztuka nowoczesna miała na celu walkę z Polakami i Katolikami. Niedawno okazało się, że ''dzieła'' sztuki nowoczesnej szokują też Żydów. Można mieć nadzieje, że w imię dobrych relacji z Żydami, Artur Żmijewski nie będzie już nigdy wystawiany w galerii finansowanej z pieniędzy podatników, z instytucji kultury zostaną usunięci ludzie odpowiedzialni za promowanie Żmijewskiego, a zagraniczne ośrodki zaprzestaną finansowania Krytyki Politycznej promującej artystę profanującego miejsca męczeństwa Żydów.   Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną