Ks. prof. Tadeusz Guz: Mamy prawo do reparacji

0
0
0
/

W związku z problemem reparacji wojennych dla naszego kraju ze strony Niemiec, który ostatnio słusznie jest podnoszony, nie tak dawno ukazała się na łamach pisma „Nasz Dziennik” bardzo ciekawa rozmowa z ks. prof. Tadeuszem Guzem – dodajmy z księdzem, który ponad dziesięć lat spędził w Niemczech, zajmując się poza posługą kapłańską, studiami nad filozofią niemiecką i protestantyzmem. Sądzę, że ze względu na jej wagę, warto ją przedstawić w jakimś nawet skrótowym omówieniu. Ks. profesor wychodzi w niej od stwierdzenia podstawowego i oczywistego faktu, że dzisiejsze zjednoczone Niemcy są prawną kontynuacją III Rzeszy Niemieckiej. Stąd też mają one wobec Polski – wobec państwa i narodu polskiego gigantyczny dług za napaść na nasz kraj 1 września 1939 roku, prześladowania i mordy dokonane na naszym narodzie oraz za wyrządzone zniszczenia materialne. Stąd też reparacje od Niemiec są Polsce jak najbardziej należne, a Niemcy nie mogą powoływać się na to, że Bolesław Bierut w 1953 roku z nich zrezygnował. Jest to niedopuszczalne z punktu widzenia prawa międzynarodowego - biorąc pod uwagę fakt, że ówczesna PRL była przez sowiecki komunizm zniewolona, pozbawiona jakiejkolwiek samodzielności państwowej. Ks. profesor dalej stawia tezę, że jeżeli Niemcy uważają się za naród cywilizowany, „…to im szybciej państwo niemieckie zdecyduje się na spłatę długów względem naszego państwa, będzie to korzystniejsze dla własnej samoświadomości  Niemców.” Mówi dalej, że jeżeli dzisiaj Niemcy dopuszczają się takich „bezpardonowych i bezzasadnych” ataków na państwo polskie, to wynika to – jego zdaniem – z ich wyrzutów sumienia w stosunku do Polaków. Na jakie moglibyśmy wskazać źródła tego wszystkiego, co obecnie dotyczy Niemców? Ksiądz prof. T. Guz mówi, że: „Niemcy są od przynajmniej pięciu wieków poddawane nieprawdopodobnym wyzwaniom (…) Najważniejsze ideologie od XVI wieku po czasy współczesne mają swoją ojczyznę w Niemczech. Najtragiczniejsze systemy nieprawości zrodziły się w Niemczech.” Jakie to systemy według ks. profesora?  Mianowicie są nimi najpierw protestanckie ruchy religijne XVI wieku, następnie niemiecki idealizm przełomu XVIII i XIX wieków, którego apogeum stanowi myśl Georga W.F. Hegla, który państwu pruskiemu nadał atrybuty boskie; stąd też Niemcy muszą być „über alles”. Niemcy w tamtym czasie, stojąc przed wyborem – dramatycznym – określonej opcji duchowej, wybrały drogę heglowskiej „systemowej satanizacji”. Dalszą, w dużej mierze, logiczną konsekwencją  było nadanie dialektyce heglowskiej całkowicie materialistycznej interpretacji przez Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, jeszcze dalej – był kolejny tragiczny myśliciel niemiecki Fryderyk Nitzsche, a później Martin Heidegger, który np. Adolfa Hitlera uznał za ucieleśnienie prawa w sensie absolutnym. I tak aż do ideologów III Rzeszy. A dzisiaj? Jak mówi w tej rozmowie ks. prof. T. Guz: „Dziś w Niemczech ktoś, kto krytykuje Hegla, jest – można powiedzieć – wyjątkowym Niemcem, który złamał paradygmat wewnętrznej duchowości i samoświadomości własnego narodu, czyli dokonał zdrady narodowej.” Oczywiście byli w Niemczech ludzie sprzeciwu wobec fałszu idealizmu niemieckiego, jak filozof Gustav Siewerth, bohaterskie postaci św. Edyty Stein i Dietricha von Hildebranda, ale był to nurt marginalny. To zakorzenione w niemieckiej tradycji filozoficznej absolutyzowanie państwa prowadzi do takich dewiacji, że Niemiec jako jednostka „…nie dostrzega zasadniczej różnicy między sobą a państwem.” Heglizm na gruncie prawa z kolei daje efekt tego rodzaju, że zaciera się różnica między prawem a bezprawiem. Stąd domaganie się od Niemiec reparacji jest traktowane jako bezprawne, gdyż nie jest dla Niemiec korzystne (prawne jest tylko to, co korzystne). Jednak,  jak w tej rozmowie podkreśla ks. profesor, państwo polskie nie powinno się wdawać z Niemcami w jakiekolwiek dysputy, ani nie ulegać prowokacjom, do których Niemcy mogą się posunąć – nawet na terenie Unii Europejskiej. Nasze stosunki z Niemcami – mówi dalej ks. profesor – powinniśmy opierać na słynnych słowach z czasów Prymasa Tysiąclecia” „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie”, ale kontynuować tę linię powinniśmy wielopłaszczyznowo: w sensie moralnym, religijnym, finansowym i gospodarczym – tak, by wreszcie Niemcy uznały państwo polskie za partnera; na razie można mieć wątpliwości, że kiedykolwiek Niemcy za partnera Polskę uznały. Podsumowując, ks. prof. Tadeusz Guz stwierdza, że polscy katolicy zrobili już wiele w stosunku do Niemców – większość wybaczyła im owe zbrodnie przeciwko ludzkości, jakich na naszym narodzie dopuścili się w czasie II wojny światowej. Teraz ruch jest po stronie Niemców, którzy winni dostarczyć dowodów na to, że traktują Polskę poważnie. Jak stwierdza ks. profesor: „Jednym z najbardziej  konkretnych dowodów tego będzie jasno określona wola narodu niemieckiego, żeby bezwarunkowo zaproponować Polsce spłatę tych należności, które jakoś po ludzku można oszacować. To uznałbym za koronny dowód na to, że Niemcy zmieniają swoją mentalność w stosunku do Polski.” Czy trzeba jeszcze do tego coś dodać? Opracował: Ryszard Kazimierz Grajek

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną