Witold Gadowski przedstawił sarkastyczny alfabet dobrej zmiany

0
0
0
/

Na swojej stronie internetowej gadowskiwitold.pl Witold Gadowski przedstawił część pierwszą ''Alfabet „dobrej zmiany" cz. 1" w którym bezceremonialnie potraktował głównych aktorów i odgrywane przez nich sztuki na polskiej scenie politycznej, publicysta zrobił to bo „ten rodzaj refleksji polega (...) na gruntownej szczerości i wypraniu z pierwiastków mizdrzenia się i antyszambrowania". ''Alfabet „dobrej zmiany" cz. 1" to „lektura dla osób nastawionych refleksyjnie i poddających rzeczywistość analizie krytycznej".   Pierwsze hasło z „Alfabetu" Witolda Gadowskiego dotyczy Aneksu z likwidacji WSI, który z woli prezydenta Dudy jest wciąż utajniony. Jak pisze publicysta Aneks to „mityczny dokument, który został sporządzony po to, aby pułkownika Mazgułę i jego koleżków pozbawić godziwych i należnych dochodów. Zdaniem ortodoksów „księga dżungli Trzeciej RP", zdaniem miekasów „nic takiego – czyli szekspirowskie „wiele hałasu o nic"".   Dla Witolda Gadowskiego „Aneks ma w sobie jakąś niewypowiedzianą, a magiczną moc, która sprawia, że każdy najpierw ogłasza, że ujawni go natychmiast, a potem – gdy zacznie czytać - blednie, kraśnieje na licach i pląta się w zeznaniach, aby w końcu wypchnąć kogoś, kto publicznie powie, że ujawnić się tego nie da i proszę nie pytać dlaczego!"   Kolejnym hasłem w Alfabecie Witolda Gadowskiego armia. W haśle tym szczegółowo opisana jest postać Antoniego Macierewicza, który zamienił armie w swoje bojówki - „najgorszym, faszystowskim rodzajem tych bojówek stają się Wojska Obrony Terytorialnej. Najbardziej faszystowska zbieranina w dziejach Europy – toż Lisowczycy przy nich to grzeczne chłopięta. Na czele tej zbrojnej kupy stoi oczywiście faszystowski Antoni Macierewicz" w młodości podobno miłośnik „Che" Guevary, a obecnie oskarża przez groteskową opozycje o bycie ruskim agentem.   Z hasła o Beacie Szydło można dowiedzieć się, że jej mąż był kolegą ze studiów Witolda Gadowskiego. Kolejne hasła dotyczą ministra spraw wewnętrznych Błaszczaka, nieszczęsnego księdza Bonieckiego, francuskich śmigłowców, Cimoszewiczów, Ryszarda Czarneckiego (zięcia kosmonauty Hermaszewskiego).   W „Alfabecie" Witold Gadowski scharakteryzował Andrzeja Dudę. Prezydent to „prywatnie mąż germanistki Agaty, ojciec studentki Kingi i zięć poety Juliana Kornhausera. Człek dobrze wychowany, z dobrej rodziny, po krakowsku ułożony, sympatyczny....uhhh sam lukier. Czasem odnoszę jednak wrażenie, że także „bojowy" – w rozumieniu tego słowa, jakie nadał mu nieodżałowany Stefan Kisielewski" (niestety autor „Alfabetu" nie przybliżył co Stefan Kisielewski rozumiał pod określeniem „bojowy").   W haśle dotyczącym dobrej zmiany Witold Gadowski przypomniał, że władze PiS „dziwnym trafem nie potrafią znaleźć najskromniejszego konta polityka za granicą".   W haśle „emigranci" publicysta stwierdził, że „każdy kto opowiada, że" imigranci przybywają „z Ukrainy i z Białorusi" jest określany jako „człek nieodpowiedzialny i sensat niezdrowy". Jednak zdaniem publicysty nie jest tak dobrze jak to głosi PiS bo „w warszawskich hipermarketach buszują całe hordy zakwefionych niewiast i śniadych dżentelmenów, ale kto by ich tam, od naszych rodzimych Romów odróżnił. A tak na marginesie, to ponoć warszawscy „kreatorzy mody" ostatnio szyją takie „szmatki" rodzimym modnisiom. Ponoć po brodach „na drwala", przyszła właśnie moda na orientasa". W haśle o emigrantach publicysta przypomniał, że jakoś wbrew zapowiedziom PiS polscy emigranci nie wracają do ojczyzny, bo „ich miejsca pozajmowali chwaci z Ukrainy, którzy królują teraz w budowlance, usługach i... półświatku".   Kolejne hasła „Alfabetu" dotyczą energetyki, eminencji, rzekomych frakcji w PiS, ministra Szyszki, pieniędzy budżetowych, spadku wartości funta, fascynacji piłką nożną.   Opracował Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną