Jan Parys - nie jest tak że istnienie Ukrainy jest niezbędnym warunkiem istnienia wolnej Polski

0
0
0
/

- Moim zdaniem, silna i niepodległa Ukraina jest ważna dla Polski, natomiast to nie jest tak, że istnienie Ukrainy jest niezbędnym warunkiem istnienia wolnej Polski - powiedział w klubie Ronina szef gabinetu politycznego MSZ Jan Parys.   W klubie Ronina gościł Jan Parys, szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. Wypowiedział się on na temat stosunków Polski z Rosją, Ukrainą i Litwą.   - Rzeczpospolita wspiera Ukrainę w jej walce z Rosją, mimo że to utrudnia nasze relacje z Moskwą, i mimo tego, że ze strony Ukrainy nie było wzajemności w żadnej ważnej dla nas sprawie. Ten brak symetrii jest dalej nie do utrzymania. Problemy polskiej polityki wschodniej wynikają dziś głównie z działań dyplomacji rosyjskiej. Polityka Moskwy nie tylko wpływa na nasze stosunki bilateralne, ale także na możliwość naszego oddziaływania wobec wszystkich państw na wschodzie.Przekreślenie resetu przez prezydenta Obamę podczas wizyty w Warszawie, 5 miesięcy po rosyjskiej ingerencji militarnej na Ukrainę było momentem przełomowym. Od tego momentu zachód zaczął inaczej traktować politykę Rosji. Gość klubu Ronina zwrócił uwagę na oficjalną doktrynę polityki zagranicznej Rosji, według rosyjskiej dyplomacji światem ma rządzić koncert mocarstw. Poprzez agresję na Gruzję i Ukrainę Rosja naruszyła kartę ONZ, kartę OBWE, i kartę paryską. Agresja rosyjska na Ukrainę dobitnie pokazała, że to Prawo i Sprawiedliwość miało racje w ocenie polityki rosyjskiej, a nie dyplomacja Sikorskiego.Jeśli chodzi o doktrynę Giedroycia jest ona źle interpretowana.Ta doktryna nigdy nie oznaczała bezwarunkowego, nieograniczonego w czasie popierania krajów wschodnich. Jerzy Giedroyć był realistą. (..) był za tym, żeby popierać prawo do niepodległości państw, które leżą na wschód od Polski, natomiast nigdy nie twierdził, że mamy zaprzestać obrony polskich interesów lub traktować je jako drugorzędne wobec państw na wschodzie. Moim zdaniem, silna i niepodległa Ukraina jest ważna dla Polski, natomiast to nie jest tak, że istnienie Ukrainy jest niezbędnym warunkiem istnienia wolnej Polski. Polska jest piątym krajem w Unii Europejskiej po odejściu Wielkiej Brytanii, Polska jest w NATO i w Unii Europejskiej, jest głównym krajem flanki wschodniej i będzie istnieć niezależnie od tego, co się dzieje na Ukrainie, czy tam sytuacja jest lepsza, czy gorsza. Dla nas jest lepiej, jeśli tam jest demokracja, silne sprawne państwo, ale my nie mamy wpływu na to, jaka będzie polityka ukraińska, bo o tym decydują ludzie w Kijowie. Więc nie jest tak, żeby Ukraina była warunkiem istnienia Polski. Wpływy rosyjskie na wschodzie są groźne i dla Polski i dla Europy. Ale to nie oznacza, że mamy rezygnować z obrony własnych interesów, że mamy tolerować każde świństwo, takie jak rozbieranie torów, fałszowanie historii, mówienie, że byliśmy okupantami, że byliśmy takim samym totalitaryzmem jak totalitaryzm hitlerowski, że mamy milczeć, kiedy się szykanuje polską mniejszość. Zachód Europy obecnie nie myśli o rozszerzeniu Unii Europejskiej, a Francja wprowadziła do swojej konstytucji zapis, który mówi, że przyjęcie dużego państwa do UE wymaga referendum. Społeczeństwo francuskie nie zaakceptuje obecnie żadnego rozszerzenia.Tak jakby to Francja zamknęła drogę Ukrainie do Unii, warto o tym pamiętać. Partnerstwo Wschodnie pozostaje głównym i jedynym narzędziem unijnej polityki wschodniej. Wymieńmy działania rządu PiS wobec Ukrainy: linia kredytowa NBP, uruchomienie nowych połączeń kolejowych Kijów-Przemyśl i Chełm-Kowel, szkolenie żołnierzy ukraińskich w ramach międzynarodowej grupy ukraińsko-polsko-litewskiej, brygada LITPOLUKRBRIG osiągnęła gotowość operacyjną, zezwolenie na transfery finansowe, przyjmowanie Ukraińców, którzy pracują w Polsce, pomoc rozwojowa.(...) W 2016 roku Sejm RP przyjął uchwałę upamiętniającą rzeż wołyńską, co stanowiło odpowiedź na nadanie przez Juszczenkę tytułu bohatera Stepanowi Banderze. Witold Waszczykowski wspierał Ukrainę przez całe dwa lata na wszystkich międzynarodowych forach, choć w tym roku powiedział, że „z Banderą do Unii Europejskiej nie wejdziecie”. Rzeczpospolita wspiera Ukrainę w jej walce z Rosją, mimo że to utrudnia nasze relacje z Moskwą, i mimo tego, że ze strony Ukrainy nie było wzajemności w żadnej ważnej dla nas sprawie. Uważamy, że ten brak symetrii jest dalej nie do utrzymania. Jeśli chodzi o Białoruś, rząd polski odszedł od polityki blokady, gdyż nie ma ona perspektyw. Podpisana została umowa oświatowa. Co do Litwy jeśli nie rozwiąże ona kilku zaległych spraw, to nie będzie bliskiej współpracy. Nie oczekujemy od Litwy żadnych przywilejów, a jedynie zachowania tego, co jest normą wobec mniejszości, uznaną w Europie.Najtrudniejsza sytuacja jest z Rosją. Czekamy na decyzję Putina, by ten odblokował relacje z Polską. Naszym zdaniem Putin jest oszukiwany przez doradców, którzy obiecywali mu, że rząd PiS szybko upadnie, wobec czego nie warto z nim rozmawiać. Jak widać, rząd trwa i ma coraz większe poparcie polityczne.Politykę Ukrainy wobec Polski oceniam jako błędną. Postępowanie Kijowa w dziedzinie polityki historycznej to jest fałszowanie historii. My się nigdy nie zgodzimy na heroizację UPA, w ten sposób Kijów się przyczynia do tego, że w Polsce powstają nastroje antyukraińskie. Każda demonstracja UPA na Ukrainie daje tu w Polsce argumenty środowiskom skrajnym, które są przeciwne dobrym relacjom. My się nie damy szantażować konfliktem z Rosją. Mam wrażenie, że ukraińscy politycy mają zupełnie fałszywą opinię o Polsce. Czerpią wiedzę o Polsce z komentarzy „Gazety Wyborczej”, dopóki tak będzie, będą błądzić. Sądzą, że Warszawa jest słaba, izolowana i potrzebuje Ukrainy. Nieprawda. To Ukraina potrzebuje Polski. Polska bez Ukrainy sobie znakomicie poradzi. Nie będziemy decydować o tym, jakie tradycje wybierają sobie władze na Ukrainie, ale nie pozwolimy, żeby kult Bandery rozwijać u nas. Bandera nie tylko jest kwestionowany przez Polskę, ale także przez środowiska żydowskie.Nie ma dialogu z Rosją na szczeblu ministrów. Nie będę wymieniał kilkudziesięciu delegacji, które wizytowały Polskę w ciągu ostatnich dwóch lat. Ale przypomnę, że tutaj dwukrotnie byli prezydenci USA, był prezydent Chin i był papież Franciszek. Więc jeśli nie było ministra z Moskwy, to tylko o nim źle świadczy. Czas by dyplomaci rosyjscy sobie zdali sprawę, że im bardziej Rosja jest negatywnie nastawiona, im bardziej nas straszy ćwiczeniami i pozorowanymi uderzeniami nuklearnymi, tym bardziej społeczeństwo polskie jest proamerykańskie i polityka polska jest proamerykańska.   Poniżej cały film   https://www.youtube.com/watch?v=ZYDccw3O50M

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną