Katolicka teologia wojny czyli „śmierć wrogom ojczyzny”

0
0
0
/

Od jakiegoś czasu noszę na bluzie naszywkę „śmierć wrogom ojczyzny", jaką nosił Mieczysław Dziemieszkiewicz „Rój" - bohaterski żołnierz wyklęty, walczący z komunistyczną okupacją. Ostatnio jakiś starszy wiekiem polityczny chuligan z szeregów groteskowej opozycji napadł na mnie, kiedy byłem na zakupach, i zagroził, że zrobi mi skandal w kościele, podczas Mszy, gdy ośmielę się mieć na sobie taką naszywkę. Chamskie zachowanie emeryta z groteskowej opozycji to ewidentna zapowiedź tego, że opozycyjni chuligani z zamierzają zastraszać katolików niewstydzących się swojego patriotyzmu. Nie da się ukryć, że jest grono chodzących na Msze osób, które są zdemoralizowane przez różnych kapłanów, czy pseudo-katolików od lat współpracujących z środowiskami dzisiejszej groteskowej opozycji, grono otumanionych osób, które wierzą, że ich lewicowe oszołomstwo jest zgodne z katolicyzmem. Przedstawiciele groteskowej są tak zatruci nienawiścią do nas Polaków, że są gotowi na profanację kościoła poprzez wszczynanie awantur. Oczywiście uznaję zasadność niezgody na prezentowanie w kościele naszywek sprzecznych z katolicyzmem. Jednak hasło „śmierć wrogom ojczyzny" jest jak najbardziej katolickie. Wystarczy przypomnieć o istnieniu ordynariatu polowego w Wojsku Polskim, o księżach kapelanach w armii, której celem jest zabijanie wrogów ojczyzny. Istnienie wojska niemającego na celu zabijania wrogów ojczyzny było by bezsensem. Kościół, wysyłając księży do wojska, święcąc budynki wojskowe i sprzęt wojskowy, akceptuje to, że celem istnienia armii jest zabijanie wrogów ojczyzny. Takie absolutnie niepacyfistyczne podejście Kościoła katolickiego opisał Ryszard Mozgol w książce „Teologia wojny", która doskonale ukazuje prawdziwe nauczanie Kościoła i to, że pacyfizm sprzeczny jest z katolicyzmem. Stary Testament przedstawia wojnę jako konsekwencję grzechu pierworodnego, zjawisko na stałe wpisane w naturę ludzką, odwieczną walkę dobra ze złem, rozpoczętą buntem aniołów, a zakończoną ostatnią bitwą na końcu świata. W Nowym Testamencie Jezus nie krytykował instytucji wojska, w swoim nauczaniu wykorzystywał militarną symbolikę. Podobnie czynili i autorzy listów apostolskich. W pierwszych wiekach wielu chrześcijan było żołnierzami legionów. Uważali oni, że cnota wierności wyraża się w służbie żołnierskiej. Zwycięstwo nad wrogami przypisywali Bożej interwencji. Pacyfizm traktowali jak patologię. Pisarze wczesnochrześcijańscy traktowali z szacunkiem powołanie żołnierskie. Z krytyką spotykało się rozprzężenie moralne w wojsku. Nurty pacyfistyczne pochodziły ze środowisk heretyckich. Z woli Boga cesarz Konstantyn zalegalizował chrześcijaństwo. Bóg, w przededniu decydującej o losach cesarstwa bitwy, nakazał w śnie śpiącemu cesarzowi umieszczenie krzyża na tarczach i chorągwiach armii. Ufność Bogu zapewniła zwycięstwo cesarzowi. Od tego czasu wprowadzono w Kościele zakaz udzielania Komunii dezerterom, obowiązek modlitwy przed bitwą i chrześcijańską treść przysięgi wojskowej. Święty Augustyn sformułował zasadę wojny sprawiedliwej. Wojnę sprawiedliwą charakteryzowało to, że: jej celem było osiągniecie pokoju, ukaranie grzeszników, obrona lub odzyskanie utraconego terytorium, rozszerzenie terenu ewangelizacji. Niesprawiedliwymi wojnami były: wojny wszczynane bez powodu, wojny wynikające z imperializmu i wojny domowe o władzę. Święty Augustyn powtórzył starotestamentową prawdę, że wojna jest naturalnym stanem wynikłym z grzechu pierworodnego. Święty wzywał by być przygotowanym do wojny, gdyż wróg czyha. Nauczanie o wojnie sprawiedliwej rozwinął święty Tomasz z Akwinu. Święty uznawał, że wojna jest naturalnym zjawiskiem, od którego nie da się uciec. Do cech wojny sprawiedliwej zaliczał: monopol władzy państwowej na prowadzenie wojny, obowiązek jej wypowiedzenia, to że strona atakująca musiała doznać krzywdy od strony atakowanej (krzywda musiała być tylko po jednej stronie). Zdaniem świętego wojna sprawiedliwa: musiała być prowadzona w obronie ojczyzny lub w celu wyzwolenia okupowanego terytorium, musiała mieć na celu pokój, nie mogła rodzić poważnego zła, atakujący musiał ograniczyć zakres stosowanej przemocy. Święty zakazywał księżom udziału w walkach. W średniowieczu katolicy uznawali wojnę za możliwość samodoskonalenia (np. święta Joanna d'Arc, krzyżowcy). Współcześnie na sprzeczność pacyfizmu z chrześcijaństwem zwracali uwagę: ojciec Józef Bocheński i Mikołaj Bierdiajew.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną