Dr. hab. Zapałowski o artykule dr. hab. Cenckiewicza nt. Birczy: „I to pisze zawodowy historyk???”

0
0
0
/

Dr hab. Andrzej Zapałowski opublikował na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych kilka refleksji (na gorąco) po przeczytaniu tekstu Sławomira Cenckiewicza „Bolszewicy z Birczy”, który ukazał się w „Historia Do Rzeczy” nr 1 (59) /2018. Publikujemy je w całości: 1. Nikt nigdy nie twierdził, że obroną Birczy dowodzili byli żołnierze AK jak sugeruje autor. Jak mogli dowodzić w 1946 roku w drugim roku utrwalania komunizmu? My mówimy, ze w obronie brali udział byli żołnierze AK w ramach WP, milicji i samoobrony. 2. Sławomir Cenckiewicz pisze, że „… o tyle nie może być mowy o tym, że spontanicznie utworzyli oni zalążki „polskiej władzy i wojska” w celu obrony Birczy przed Ukraińcami”. Tutaj należy wziąć duży wdech, aby nikogo nie obrazić. Mówiąc najdelikatniej, a kim w przytłaczjącej większości obrońcy byli- Rosjanami? Byli Polakami, którzy w ówczesnych warunkach i na ówczesnych zasadach walczyli o Polskę na tych terenach o życie tamtejszej ludności- to mało!!!!! 3. Sławomir Cenckiewicz w swoim tekście sprowadza „akcję ukraińską” na tym terenie do przesiedlenia ludności w ramach umowy PKWN z ZSRR i to pisze zawodowy historyk??? To on nie zna założeń programowych OUN i UPA w stosunku do tych terenów? To on nie wie co na tych terenach było już od wiosny 1944 roku? To jest po prostu porażające! Człowieku nie przeskakuj z Wałęsy do UPA bez zapoznania się z problematyką! 4. Czy fakt dowodzenia przez Sowietów dyskredytuje bohaterstwo obrońców Birczy? Co oni mogli sobie wybierać wówczas kto nimi będzie dowodził? W większości dowodzili Sowieci, tak jak na froncie w 1944 i 1945 roku i to wie każdy przeciętny uczeń w gimnazjum. To nie jest nic odkrywczego. 5. W tamtym czasie każda jednostka WP będąca pod jurysdykcją rządu RP na uchodźctwie zrobiłaby to samo! Walczyłaby z UPA i broniła ludności i tych ziem dla Polski. 6. Sławomir Cenckiewicz cytuje dokument o próbach porozumienia AK, NSZ i UPA na tym terenie jako co? Kierunkowy i programowy cel walki o banderowską niepodległą Ukrainę na terytorium Polski, czego kategorycznie nie uznawał rząd polski w Londynie! Co za idiotyzm! Wystarczy poczytać dokumenty Podokręgu Rzeszowskiego Delegatury Sił Zbrojnych i jego stanowisko w sprawie próby tego porozumienia. To Oddziały Leśne „Warty” w Hucie Poręby-Siedliska w maju 1945 r. prowadziły rozmowy z UPA (kilka miesięcy przed pierwszym napadem na Birczę). Kierownictwo podziemia niepodległościowego na Rzeszowszczyźnie kategorycznie tego zakazało i uznało za nieważne, a oddziały „Warty” brały udział w akcjach odwetowych na wsie ukraińskie. To wie każdy regionalny niezawodowy historyk. „Moje uwagi mają charakter hasłowy, ale przed wszystkim poraża nierozumienie podstawowego celu, a mianowicie tego, że obrońcy Birczy ochronili życie setek cywilów tam się chroniących” napisał dr hab. Zapałowski. „Nieświadomie, w większości bronili także polskości tych ziem. I tylko za to należy im się chwała. Pod jakim dowództwem to robili nie jest w tym wypadku istotne, bo nie mieli na to wpływu. Proszę powiedzieć obrońcom wiosek na Wołyniu, że to hańba, że broniono ich korzystając z pomocy sowieckiej partyzantki. Ze powinni się tego wstydzić i dać wymordować!” nie krył oburzenia. „My czcimy obrońców Polski i Polaków. Rozumienie tego jest papierkiem lakmusowym rozumienia sytuacji na tych ziemiach w tamtym czasie. Podkarpacie zawsze będzie czciło obrońców Birczy!” oświadczył.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną