Poznaj oryginalne koncepcje geopolityczne Wałęsy. W wywiadzie dla zagranicznego portalu postuluje nowe 10 przykazań i jedzie po prezydencie Francji

0
0
0
/

Nieodgadnioną dla mnie kwestią jest to czemu kuriozalne wypowiedzi Lecha Wałęsy są brane na poważnie. Kolejnym przykładem oryginalnych poglądów największego europejskiego aforysty jest wywiad „Wałęsa o polskim nacjonalizmie: Kiedy budzą się demony” jakiego udzielił Martinowi Mycielskiemu z portalu euobserver.co.   Pytany o przyczyny zwycięstwa PiS pan Bolesław stwierdził, że „w pewnym momencie zaniedbaliśmy demokrację i wydarzyła się w Polsce tragedia. Nieodpowiedzialni ludzie doszli do władzy”. Niestety wybitny intelektualista nie wyjaśnił co rozumie przez „nie zaniedbywanie demokracji”, być może chodzić o to, że pan Bolesław chce ''demokracji'' kontrolowanej, w której można wybierać, ale tylko między politycznie poprawnymi opcjami wyznaczonymi przez lożę mędrców. Zdaniem Lecha Wałęsy przyczyną zwycięstwa PiS miała być też „propaganda” i to, że „Polacy są przepracowani, mają wiele problemów w dzisiejszych czasach i dlatego nie są nimi [wyborami] zainteresowani. Spotkania z politykami są nudne. Dlatego wracają do domu, włączają telewizor i - jak wiemy - główne kanały są kontrolowane przez tych ludzi”. Jak wszystkie tak i ta koncepcja Lecha Wałęsy jest na bakier z logiką, PiS przed wyborami nie kontrolował aparatu propagandy państwowej, ten aparat kontrolowała PO, więc na pewno to, że PiS wygrał nie wynikało z tego, że po wyborach przejął kontrole nad mediami publicznymi. Rozumowania Lecha Wałęsy co do związków między wydarzaniami sprzeczny jest więc z liniowym postrzeganiem czasu, a bliższe jest żydowskiej hagadzie, czyli opowieści urągającej faktom, odrzucającej linearność czasu, będącej kolażem z wydarzeń ze sobą realnie nie związanych, ale mającą jakieś przesłanie ''moralne''. Zdaniem Lecha Wałęsy Polacy odwrócą się od PiS, gdy „w ich portfelach” będzie „mniej pieniędzy”. Takie stanowisko pana Bolesława wiele wyjaśnia. Celem groteskowej opozycji jest doprowadzenie do załamania gospodarczego w Polsce, by Polacy nabyli negatywną opinie o PiS i wybrali groteskowej opozycji. Wykorzenienie Lecha Wałęsy z realiów życia w Polsce, objawia się tym, że myśli on, że za czasów PO Polacy mieli pieniądze w portfelach. Problem groteskowej opozycji polega na tym, że była ona uprzywilejowana, nie dzieliła z większością Polaków nędzy, i nie rozumie tego, że rządy PO kojarzą się Polakom z nędzą, a nie z pełnymi portfelami i zagranicznymi podróżami. Lech Wałęsa przyznał, że nie ma pomysłu jak zyskać poparcie Polaków dla groteskowej opozycji. Zdaniem wybitnego europejskiego intelektualisty „trudno wymyślić coś, co przemówiłoby do mas i zyskałoby poparcie. Musiałbyś przelicytować rząd. Oferują 500 złotych”. W wywiadzie Lech Walesa wielokrotnie powtarzał, że Polacy muszą się podporządkować woli biurokratów z Brukseli. Wałęsa absolutnie nie rozumie reguł społeczeństwa demokratycznego, tego że suwerenem są obywatele a nie biurokraci. Pan Bolesław dalej postrzega świat wykorzystując schematy z czasów PRL, i darzy nabożnym stosunkiem włodarzy imperium, absolutnie ignorując to, że nie mają oni demokratycznego mandatu. Zdaniem Lecha Wałęsy „teraz, gdy jesteśmy częścią europejskiej rodziny, musimy ją szanować. Jednak UE i nasi politycy nie mówią tego wystarczająco dużo - że jesteśmy częścią organizacji, a ta organizacja, zwana Unią Europejską, ma swoje prawa i obowiązki. Obowiązki obejmują przestrzeganie wszystkich decyzji większości lub nie wchodzenie w skład takiej grupy”. Komentując opinie Lecha Wałęsy trzeba stwierdzić, że w jego poglądach widać ogromną niewiedzę co do zasad na jakich powołano Unie Europejską. Do UE wchodziliśmy po to by o niej współdecydować a nie po to by przyjmować cudze rozkazy, tak jak tego chce Lech Wałęsa. To, że w trakcie naszej obecności unijni biurokraci narzucili nowe niedemokratyczne zasady, sprzeczne z zasadami na których powołano Unie Europejską (co zresztą przed integracją zapowiadałem, sprzeciwiając się integracji). Takie niedemokratyczne zachowanie UE to nie nasza wina. Nie da się przy tym ukryć, że antydemokratyczna polityka unijnych biurokratów powinna skłonić Polskę do opuszczenia Unii Europejskiej. Komentując sankcje Unii Europejskiej dla Polski Lech Walesa stwierdził, że „gdybym był posłem do PE, byłbym pierwszym, który zagłosuje za przyjęciem”. Popisem delikatnie mówiąc oryginalnych koncepcji Lecha Wałęsy jest jego stwierdzenie, że „UE musi zostać szybko odnowiona, lub pozwolić, aby ją zdemontować, a my stworzyliśmy nową na jej miejscu, z jaśniejszymi zasadami. To jednoznacznie określa "prawa", na przykład: 10 praw i 10 obowiązków. A ktokolwiek nie wypełni zobowiązań, traci prawa”. Zdaniem pana Bolesława dzisiejsza Unia Europejska jest zła bo my Polacy „mamy swobodę, ale nie mamy obowiązków”. Zdaniem wybitnego europejskiego intelektualisty „jesteśmy członkiem europejskiej rodziny i musimy szanować rodzinne zasady”. Zdaniem Lecha Wałęsy, Donald Tusk „teraz jestem pewien, że jest bardzo utalentowanym, wielkim politykiem. Dlatego przynajmniej nie powinniśmy utrudniać mu pracy”. Wałęsa pytany o to czy Tusk powinien wrócić do Polski, Wałęsa stwierdził „trudno byłoby wrócić do szambo, które bracia Kaczyńscy i inni stworzyli tutaj, (...) dzisiaj jego ojczyzna została rozszerzona i obejmuje całą Europę”. Pytany o zagrożenie ze strony nacjonalizmu, ksenofobii i skrajnej prawicy, pan Bolesław stwierdził, że „tam, gdzie nie ma rozwiązań, budzą się demony. Zawsze mówiłem, że to nowa era, ale wciąż trzymamy się rozwiązań z poprzedniej. (…) pytanie brzmi: jakie są podstawy Europy, która nas wiąże? W przeszłości były one chrześcijańskie, ale je wyrzuciliśmy. Zostały one zastąpione przez polityczne - komunizm i takie - wyrzuciliśmy je”. Rozważając potrzebę nowego ideowego fundamentu Europy, Lech Wałęsa stwierdził „potrzebujemy zatem zestawu dziesięciu świeckich przykazań, do uzgodnienia między wszystkimi religiami i ateistami lub” krótkiej konstytucji „która byłaby podstawą naszej umowy”. Taka nowa koncepcja musiała by „wprowadzić zmiany w gospodarce wolnorynkowej”. Pan Bolesław stwierdził, że „musimy sprawdzić, którzy ludzie pasują do tej nowej ery, i na tej podstawie proponować organizacje”. Takie stwierdzenie Wałęsy rodzi pytania: kto musi sprawdzić, kto ma wybrać nowych liderów, dlaczego nie można wybrać loderów to na drodze demokratycznej, na jakich zasadach wybierani będą liderzy, kto stworzy te zasady doboru. Koncepcje Walesy na pewno nie mają więc nic wspólnego z demokracją rozumianą jako rządy obywateli, tylko zapowiadają jakiś ustrój niedemokratyczny, w którym o powołaniu władzy decyduje loża mędrców. Dodatkowo w myśleniu pana Bolesława widać marksistowski determinizm historyczny, zabobon konieczności dziejowej. Nowy ustrój wymyślony przez Wałęsę ma dzielić społeczeństwo na ateistycznych socjalistów i wierzących wolnorynkowców, posiadaczy i proletariat. Zapewne nikt Wałęsie nie powiedział, że taki podział opisano już ponad sto lat temu, i, że koncepcja konfliktu klasowego została potępiona nauczaniem Kościołom katolickie. Zdaniem Wałęsy takiego nowego podziału „właśnie tego potrzebujemy, aby ludzie wiedzieli, jak głosować”. Pytany o Rosję, pan Bolesław stwierdził, że „jednocześnie bardzo jej potrzebując, powinniśmy okazać solidarność”. Dość zaskakująca jest niechęć Lecha Wałęsy do nowego francuskiego prezydenta. Zdaniem wielkiego europejskiego intelektualisty „to, co stało się we Francji, było najgorsze. Znam tego człowieka, on jest miłym facetem. Mieliśmy się spotkać w czasie wyborów, ale nie mogliśmy znaleźć czasu. I jest naprawdę miłym facetem, ale nie zauważył, że podkopuje nasze mądre, zorganizowane działania, gotowość polityków, wszystkie programy, wiedząc, kto siedzi gdzie. A on po prostu wyskakuje znikąd, "Jestem prezydentem!". Jak możesz rządzić bez odpowiedniego wsparcia, bez odpowiedniego przygotowania?” Wałęsa oświadczył również, że „partie [we Francji] są złe, wiem, że mają złe nasiona. Ale powinniśmy im pomóc, kontrolować ich i zaangażować się w mądre, zorganizowane podejście do rządzenia. Dlatego jego zwycięstwo tak mocno nas uderzyło. Jeśli inni zrobią to samo, jeśli damy władzę losowym ludziom z ulicy, będzie to źle dla Europy i dla świata”. W wypowiedziach Lecha Wałęsy o Francji kolejny raz widać, że Lech Walesa jest zwolennikiem ''demokracji'' kontrolowanej, w której jakaś loża mędrców decyduje na kogo maja głosować wyborcy, pomaga partią mieć właściwe politycznie poprawne poglądy, i nie dopuszcza do władzy młodych ludzi z ulicy. Odnosząc się do wyborów w Niemczech pan Bolesław stwierdził, że „w tych warunkach nie powinniśmy zbytnio się zmieniać, jest to po prostu zbyt ryzykowne, dlatego miałem nadzieję, że wygra” Angela Merkel. Niskie kompetencje intelektualne, brak umiejętności selekcji treści, rozróżnienia co jest poważne a co jest hucpa, widać też w kończącej wywiad wypowiedzi Lecha Wałęsy, w której pan Bolesław stwierdza, że „ostatnio dużo przeglądam w serwisie YouTube i natknąłem się na zabawną teorię - mówią, że w przeszłości istniała podobna cywilizacja, która miała podobne osiągnięcia, elektrownie, telefony. I próbują udowodnić, że ta starożytna cywilizacja osiągnęła ten sam punkt, który mamy, mniej więcej, i skończyła się z powodu jakiejś głupoty, jak gra z atomami. Jestem coraz bardziej przekonany, że coś w tym jest. Idziemy, walczymy, a potem potrzebujemy tylko dwóch szalonych ludzi, którzy naciskają przycisk i robią. I zaczynamy od nowa, od kamienia, przez kolejne 2000 lat, aż osiągniemy ten sam punkt ponownie”. Opracował Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną