OBWE oskarża Fidesz o nieuczciwe zwycięstwo

0
0
0
/

Przewaga partii Fidesz w przeprowadzonych 6 kwietnia wyborach parlamentarnych została zdobyta w sposób nieuczciwy – orzekła OBWE w wydanym w piątek specjalnym raporcie, tłumacząc, iż „kampania restrykcyjnych regulacji, faworyzujące Fidesz media oraz rozmycie rozdziału między partią a państwem” to niedopuszczalne praktyki.

 

Wstępne wnioski na ten temat zostały ogłoszone tuż po wyborach na Węgrzech, jednakże spodziewano się, iż w raporcie kampania wyborcza i samo głosowanie zostaną przedstawione w zupełnie innym świetle.

 

Tymczasem Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie skrytykowała zatwierdzenie nowej ordynacji wyborczej, ponieważ ich zdaniem nastąpiła ona bez konsensusu, włącznie ze zmianą granic okręgów wyborczych. Zdaniem wspomnianej organizacji zabiegi te dały Fideszowi o sześć więcej miejsc w parlamencie, których ugrupowanie to na starych zasadach by nie zdobyło.

 

Kolejnym oskarżeniem, jakie padło pod adresem partii Viktora Orbàna jest dominacja w mediach, które w okresie poprzedzającym głosowanie były – zdaniem obserwatorów – za bardzo prorządowe. Swoją drogą, jakim prawem OBWE zajmuje się kwestią bezstronności tudzież stronniczości mediów, naprawdę trudno zrozumieć, gdyż ten obszar znajduje się poza jej kompetencjami.

 

Bardzo interesujące, że analogicznych zarzutów OBWE nie miała względem ostatniego zwycięstwa Platformy Obywatelskiej w Polsce, tak w wyborach parlamentarnych, jak również w wyborach do europarlamentu. Przypomnijmy: środki masowego przekazu zostały zdominowane przez platformianą propagandę, podczas gdy inne ugrupowania miały mocno ograniczony dostęp do czasu antenowego, odnotowano incydenty w postaci prób sfałszowania, a nawet ewidentnych dowodów na dokonane fałszerstwa (np. okazywało się, iż do urny wyborczej trafiało więcej kart do głosowania niż było głosujących), czy też braku informacji o adresach obwodowych komisji wyborczych. W tym przypadku OBWE nie zaprotestowało!

 

Viktor Orbàn jest niewątpliwie solą w oku unijnych przywódców i organizacji międzynarodowych, ponieważ całkiem zręcznie wyślizguje się spod ich wpływów, jednakże tak głębokie próby ingerencji w wewnętrzne sprawy państwa, jak usiłowanie wpływania na kształt ordynacji wyborczej byłby w demokratycznej Europie prawa nie do pomyślenia. Praworządności na naszym kontynencie jest jednak jak na lekarstwo, podobnie zresztą jak i suwerenności. Kto natomiast ośmieli się wyrazić krytykę, a już tym bardziej sprzeciw, podzieli los Viktora Orbàna i stanie się obiektem ataków ze wszystkich stron. Taką cenę płaci się we współczesnej Europie za pragnienie wolności i niepodległości.

 

Karolina Maria Koter


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną