Przyprawianie „gęby” Polakom, czyli podsumowanie ostatnich lat (cz.1)

0
0
0
/

Gdy już wydaje się, że uporaliśmy się z komuną, musimy, jako Polacy, bronić się przed innym, narastającym zjawiskiem. Mianowicie jest tworzona, albo etykietowana, sam nie wiem przez kogo?, „twarz” /osobowość poszczególnych narodów. I tak utarło się, że Rosjanin lubi wypić, Włosi lubią śpiewać, Francuzi dobrze zjeść, a Polacy kradną i są antysemitami. Ustalił się nawet stereotyp „wrodzonego antysemityzmu Polaków”. Emitowany w roku 2013 w polskiej telewizji niemiecki film „Nasze matki, nasi ojcowie” w jednej ze scen ukazuje osobę w niemieckim mundurze, która określa Polaków jako antysemitów, na dowód przytaczając jednym tchem nazwy Kielce i Jedwabne, chociaż obydwa te wydarzenia zostały naukowo obalone jako; pierwszy sfingowany przez NKWD i i wojska KBW, a drugi przez niemieckie Einsatzgruppen. 5 listopada 2014 roku Telewizja Polska po raz któryś wyemitowała w Programie I film „Pokłosie”. Film, okryty od chwili jego powstania złą sławą, postanowiono „na siłę” rzucić pod oczy tym, którzy go jeszcze nie obejrzeli i nie chcieli oglądać. Już przed obejrzeniem tego filmu miałem (przedstawione powyżej) ,wyrobione o nim swoje zdanie oparte na recenzjach a także na tym, kto ten film popiera, a kto krytykuje. Moje autorytety przeważnie nie pokrywają się z celebryckimi „autorytetami” narzucanymi nam przez media. Dlatego nie chciałem tego filmu w ogóle oglądać. No ale skoro już miał być puszczony w publicznej telewizji, a ja nie miałem nic innego do roboty, zdecydowałem się go obejrzeć.I oto jakie jest moje zdanie po obejrzeniu tego „dzieła”. Film można by oglądać jako klasyczny horror. Jest tam narastające napięcie podkreślane wzmagającą je muzyką, są nagrobne płyty, nie wiedzieć czemu, ustawione w łanie dojrzałego zboża, jest ponura sceneria z deszczem, grzmotami, taplaniem się w błocie głównych bohaterów w poszukiwaniu i wyciąganiu z tego błota czaszek i ludzkich kości. W finale objawia się, będąca własnością całej społeczności, ponura tajemnica, obciążająca mieszkańców dokonaną przez nich przed laty zbrodnią. Kiedyś pokazywano w telewizji kanadyjski serial „Miasteczko Tween Peaks” oparty na podobnym założeniu. A więc, dla zwolenników horrorów, jeszcze jeden filmik z tego rodzaju. Problem tego filmu jednak nie polega na tym, że pokazano jakiś horror. Problem polega na tym, że scenariusz oparto na paszkwilu Jana Grossa „Sąsiedzi”, który jedną z szeregu pacyfikacji wykonywanych przez niemieckie Einzatzgruppen na ludności polskiej i żydowskiej na okupowanych terenach Polski – wydarzenia w Jedwabnem, przypisał ludności polskiej. Polskie sprawstwo zostało naukowo obalone. Jednak sprawa była nagłośniona w świecie i kajał się za Polaków nawet ówczesny prezydent RP – Aleksander Kwaśniewski.. W książce „Sąsiedzi” podłożem nienawiści Polaków do Żydów był bliżej niesprecyzowany antysemityzm, który, według autora, pchnął polskich „sąsiadów” do spalenia w stodole 1600 żydowskich mieszkańców miasteczka. Ponieważ ekshumacja szczątków w Jedwabnem wykazała, że liczba ofiar nie przekroczyła 200, a i w stodole trudno pomieścić więcej niż 200 osób, w filmie „Pokłosie” już jest mowa „tylko” o stu ofiarach. Zmieniono też miejsce akcji z małego miasteczka, jakim było Jedwabne, na bliżej niesprecyzowaną wieś w okolicach Łomży po to, aby wymyślić wiarygodny powód do zagłady przez Polaków swoich sąsiadów Żydów. „Powodem” tym stała się pazerność polskich chłopów, przejawiająca się w chęci zabrania żydowskim rolnikom ich urodzajnej ziemi. W historii polskiej a nawet światowej z życia Żydów nie są znane przypadki uprawiania przez Żydów ziemi, a już szczególnie nieznane jest, pomijając czasy Chrystusa, istnienie wśród Żydów społeczności rolniczych. Jednak, dla potrzeb uprawdopodobnionej fikcji literackiej, wszystkie chwyty są dozwolone. Na potrzeby scenariusza do horroru każdy temat i powód zbrodni może być dobry. Jednak gdy scenariusz opiera się na wydarzeniu nagłośnionym w świecie, w którym Polacy przedstawieni są jako mroczni mordercy swoich żydowskich sąsiadów – nakręcenie filmu o tej wymowie przez reżysera noszącego w kieszeni polski paszport i aktorów noszących takież polskie dokumenty – można określić krótko jako haniebne. Jeśli dodamy do tego promowanie tego filmu przez polskiego ministra spraw zagranicznych Sikorskiego, poprzez polskie ambasady w krajach ich oddziaływania, to takie działania wykazują już wszelkie znamiona zdrady narodowej. Tymczasem tenże minister, otrzymując stanowisko marszałka sejmu, awansuje w Polsce na drugą osobę w państwie!!! To podrywanie dobrego imienia Polaków dzieje się(mam nadzieję, że to już czas przeszły – BH) tu i teraz, na naszych oczach, w naszej świadomości a polskie społeczeństwo jest nieświadome lub bezradne i dalej daje się podgrzewać, a potem jak ta, włożona do zimnej wody żaba, nie zauważy kiedy zostanie ugotowane. (c.d.n.)  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną