W obronie wysiedlanych. Bitwa pod Zaborecznem

0
0
0
/

1 lutego 1943 r. w pobliżu wsi Zaboreczno na Zamojszczyźnie doszło do regularnej bitwy pomiędzy oddziałami Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej a batalionem niemieckiej żandarmerii. Zakończone zwycięstwem partyzantów starcie było ważnym epizodem tzw. powstania zamojskiego, dzięki któremu Niemcy na pewien czas zaprzestali wysiedleń. Wysiedlenia na Zamojszczyźnie były częścią Generalnego Planu Wschodniego tzw. Generalplan Ost, który miał być realizowany przez 20-30 lat. Przewidywał on wysiedlenie milionów Słowian z krajów Europy Wschodniej i Środkowej w celu zdobycia „przestrzeni życiowej” dla Niemców. Formalną podstawę do wysiedleń stanowiła dyrektywa SS-Reichsführera Heinricha Himmlera z 20 lipca 1941 r. o utworzeniu na terenie Zamojszczyzny Niemieckiego Okręgu Osiedleńczego. Rozpoczętą w listopadzie 1942 r. akcję masowego wysiedlania polskiej ludności przeprowadzano brutalnie, rozdzielając rodziny i wysyłając gdzie indziej kobiety i dzieci, mężczyzn oraz starców. Wiele osób, które nie chciały poddać się wysiedleniom, zastrzelono w trakcie ucieczki. Akcja spotkała się z silnym oporem ze strony miejscowej ludności, która masowo szukała schronienia w lasach i organizowała samoobronę. Z pomocą ludności Zamojszczyzny przyszły konspiracyjne organizacje wojskowe, szczególnie Bataliony Chłopskie i Armia Krajowa. Polski opór w tych walkach był na tak silny, że sami Niemcy określali go mianem powstania zamojskiego. Pod koniec stycznia 1943 r. partyzanci przechwycili wiadomość informującą o planowanej przez Niemców pacyfikacji wsi Zaboreczno, gdzie skupiła się główna masa uciekinierów z Zamojszczyzny. Mimo obaw co do ewentualnych represji komendant obwodu Tomaszów Lubelski Batalionów Chłopskich kpt. Franciszek Bartłomowicz ps. „Grzmot” wydał rozkaz przygotowania zasadzki. Akcje ubezpieczał pluton Armii Krajowej dowodzony przez sierżanta Bronisława Piaseckiego „Lisa”. 1 lutego 1943 r. rano oddziały niemieckie dowodzone przez majora Ernsta Schwiegera, dowódcę I Zmechanizowanego Batalionu Żandarmerii ruszyły na Zaboreczno. W pobliskich lasach czekali już partyzanci, którym wydano bezwzględny zakaz wychodzenia z lasu na otwarty teren. Mimo sporej przewagi liczebnej będącej po stronie Niemców partyzanci zadali znaczne straty przeciwnikom. Duże w tym zakresie były zasługi dowodzącego akcją kpt. „Grzmota”, którego zdolności przywódcze i zmysł taktyczny doceniło nawet dowództwo niemieckie. Pokonane oddziały niemieckie zostały zmuszone do wycofania się. Straty po stronie okupanta szacowano na ponad setkę zabitych, przy nieznanej liczbie rannych. Po stronie polskiej zginął jeden partyzant, a dwóch zostało rannych. W efekcie tej i kilku innych zwycięskich bitew, w połowie lutego 1943 r. Niemcy zaprzestali przesiedleń na blisko pół roku. Ne terenie Zamojszczyzny przebywało wówczas kilka tysięcy partyzantów, nie licząc uzbrojonych uczestników żywiołowo zawiązywanej samoobrony. Źródło i fot.: dws-xip.pl Na zdjęciu: kpt. Franciszek Bartłomowicz „Grzmot”

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną