Leszek Żebrowski pojechał po Adamie Michniku za szkalowanie ONR

0
0
0
/

Komentując wypowiedź Adama Michnika dla Wyborczej, Leszek Żebrowski nie krył słów krytyki pod adresem założyciela gazety. Zdaniem Leszka Żebrowskiego opinie Adama Michnika o powinowactwie duchowym współczesnego ONR i Mieczysława Moczara to „stara śpiewka Adama Michnika. A właściwie nie śpiew, to żałosno/żałobne zawodzenie. Czas "GieWu" się kończy i on to wie, dlatego robi, co może, ale już (chyba) niewiele nie może. Na szczęście. Od niepamiętnych lat straszy nas Mieczysławem Moczarem i ONR-em...". Zdaniem Leszka Żebrowskiego kojarzenie ONR i Moczara jest bez sensu, bo „Mieczysław Moczar (Mikołaj Demko), jako działacz przedwojennej czerwonej, agenturalnej, zbrodniczej pajęczyny sowieckiej na ziemiach polskich powinien być mu [Michnikowi] bliski. Nawet bardzo bliski. Wszak Moczar to przecież Parteigenosse jego rodziców, działaczy Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. W latach tzw. Polski Ludowej też byli towarzyszami. Moczar jednak zaszedł w hierarchii komunistycznej znacznie wyżej niż jego rodzice... czy dlatego AM ma do niego osobisty żal, za tę karierę?" Według Leszka Żebrowskiego Adam Michnik „jak wyznał w rozmowie ze swym przyjacielem Danielem Cohn-Benditem (osławionym wyznaniami pedofilskimi): "należałem do komunistów w sześćdziesiątych latach. Uważałem, że komunistyczna Polska to moja Polska". A co mu przeszkodziło, aby komunistą nadal pozostać? Tylko to, czyli wydarzenia marcowe 1968?". Leszek Żebrowski przypomniał, że Adam Michnik sam stwierdził, że „antysemityzm polskich komunistów to było coś, co ostatecznie i na zawsze zerwało jakąkolwiek więź duchową z komunizmem". Dla Adama Michnika zatem „zbrodnie popełniane na polskich niepodległościowcach (w tym przez jego brata, kpt. Stefana Michnika) taką przeszkodą nie były? Zaiste, bardzo wybiórcza plemienna wrażliwość". Według Leszka Żebrowskiego „ONR. Przed wojną uznawany przez komunę za bezwzględnego wroga (słusznie), za ich konsekwentną postawę antykomunistyczną i antysowiecką. Podobnie podczas okupacji 1939-1945. Nic się nie zmieniło po 1944/1945, gdy "nasza" komuna (w tym Hinde/Helena Michnik i Ozjasz Szechter!) otrzymała w Polsce z rąk Stalina pełnię władzy. ONR-owcy byli ścigani i mordowani przez Niemców, Sowietów a po wojnie - przez zdrajców, którzy stanowili komunistyczny, totalitarny aparat przemocy. To nie szlachetnych komunistów wykopujemy dziś z jam cmentarnych, uroczysk, kloacznych dołów, tylko m.in. działaczy ONR. Dlaczego? Bo to oni byli mordowani a mordowali ich kamraci rodziców Adama Michnika z PZPR. I to nie ONR rządził w Polsce bezwzględnie po 1944 roku, tylko zbrodnicza komuna". Kończąc swój wpis Leszek Żebrowski zwrócił uwagę, że „dziś Michnik walczy o odwrócenie pojęć, kto był ofiarą, a kto katem i nadal miesza ludziom w głowach. Całkowicie bezkarnie". Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną