Czy Polacy musieli pomagać? Polska pomoc dla Żydów podczas II wojny światowej i antypolskie kłamstwa społeczności żydowskiej dziś

0
0
0
/

Obecna agresja Żydów na Polskę wynika między innymi z trwającego od dekad sporu historycznego między Żydami i Polakami, sporu, który był przez lata skrzętnie ukrywany przed Polakami, również, przez część mediów patriotycznych. Osią tego sporu jest kwestia zachowania się Polaków w czasie II wojny światowej. Wbrew faktom Żydzi zarzucają Polakom, że rzekomo współuczestniczyli w zagładzie Żydów. Jest to wierutne kłamstwo. W złagodzonej formie kłamstwo to głosi, że Polacy byli obojętni wobec tragedii Żydów. To też nie jest prawda. Dogmatem środowisk żydowskich i filosemickich jest to, że Polacy mieli obowiązek pomocy Żydom. Jednak czy ten dogmat jest prawdziwy? W czasie II wojny światowej ku swemu ogromnemu zaskoczeniu (pomimo ostrzeżeń Polaków), właściwie nagle od 1942, Żydzi zaczęli być masowo eksterminowani przez Niemców (wcześniej Niemcy nie mordowali Żydów na tak masową skale, ofiarami terroru byli głównie Polacy, a Żydzi żyli w błędnym przeświadczeniu, że pomimo niemieckiego antysemityzmu i terroru Niemcy zachowają ich przy życiu). Za pomaganie Żydom, nawet za danie im czegoś do jedzenia, Niemcy karali Polaków śmiercią. Nie tylko osobę, która pomagała ale i całą jego rodzinę i sąsiadów. I tu pojawia się kwestia, czy pomagający Żydom mieli prawo narażać życie swoich rodzin i sąsiadów. Nie każdy ma ochotę zostać męczennikiem, dla wielu życie ich rodzin jest ważniejsze od życia obcej im osoby. Nikt nie ma prawa zmuszać innych do ryzykowania własnego życia i życia własnych rodzin (dzieci, żony czy rodziców). Z dzisiejszej perspektywy wygodnego fotela i pełnego bezpieczeństwa absurdem jest wypominanie Polakom, którzy chcieli by ich dzieci przetrwały wojnę, że nie byli zainteresowani ryzykowaniem ich życia dla obcych. Problemem było też to, że Polak spotykający Żyda proszącego o pomoc nigdy nie wiedział, czy ma do czynienia z rzeczywistym uciekinierem, czy z Żydem kolaborującym z Niemcami, który jest prowokatorem i o tym, że mu się pomogło nie doniesie Niemcom, za co polskiego miłosiernego samarytanina, jego rodzinę i sąsiadów spotka śmierć. Nie dziwi więc to, że dla wielu Polaków był to czynnik, który uniemożliwiał udzielenie pomocy. Warto zaznaczyć, że za taką sytuację nie ponoszą winy ani Polacy, ani Żydzi, tylko Niemcy, bo to oni rozpoczęli wojnę razem z Rosją sowiecką i to oni okupowali polskie ziemie podczas II wojny światowej. Z winy Niemców Żydzi znaleźli się w sytuacji ekstremalnej. W obliczu zagłady całego narodu, mogli popaść w całkowite szaleństwo. Zrozumiałe jest to, że w szaleństwie zagłady mogli zatracić wszelkie normy i za cenę ratowania własnego życia (nawet na krótki okres) mogli iść na współpracę z niemieckimi mordercami narodu. Jednocześnie w tej sytuacji zrozumiały jest strach Polaków przed kontaktami z Żydami i przed udzielaniem im pomocy. Zrozumiały jest tez strach przed kłopotami wynikającymi z problemów, jakie sprawiał stan zdrowia fizycznego i psychicznego Żydów, którzy mogli narazić się i narazić pomagających im Polaków na dekonspirację np. poprzez popadnięcie w szaleństwo. Polacy, nawet gdyby chcieli pomagać Żydom, nie mieli pewności czy w wyniku traumy Żydzi, którym pomagali, nie oszaleją i swym ekscentrycznym zachowaniem nie przyciągną uwagi Niemców, czym nie sprowadzą na Polaków, ich rodziny i sąsiadów śmierci. Wielu ignorantów nie znających realiów II wojny światowej wyrzuca, wbrew faktom, Polakom obojętność wobec zagłady Żydów. By skutecznie odpierać takie podłe antypolskie wyrzuty warto mieć wiedzę na temat relacji Polaków z Żydami. Wiedzę taką pomoże zdobyć poświęcony relacjom Żydów i Polaków zbiór wywiadów Gabriela Kayzera „Klincz? Debata polsko – żydowska", którego jednym z tematów jest pomoc, jaką Polacy udzielali Żydom w czasie II wojny światowej, innym zaś antypolskie kłamstwa społeczności żydowskiej dzisiaj. Jeden z wypowiadających się w tej książce, profesor Jan Żaryn przypomniał, że nie ma jak stworzyć pełnej bazy Polaków, którzy pomagali w czasie wojny Żydom. Często Polacy pomagający Żydom robili to anonimowo, by zapewnić sobie bezpieczeństwo w wypadku wypadku wpadki Żyda, któremu ta pomoc była udzielana (i z którego Niemcy mogli by wydobyć zeznanie, którzy Polacy udzielili mu pomocy). Tylko w Polsce od 1941 Niemcy wprowadzili opierającą się na zasadzie zbiorowej odpowiedzialności karę śmierci dla Polaków pomagających Żydom i ich rodzin oraz sąsiadów. Senator Jan Żaryn przypomniał również o tym, że księża katoliccy (pełniący przed i podczas II wojny światowej funkcje urzędników urzędów stanu cywilnego) wydawali Żydom fałszywe metryki, dzięki którym mogli udawać nie Żydów przez niemieckim okupantem. Reżyser i scenarzysta Maciej Pawlicki w swoim wywiadzie dla autora pracy stwierdził, że „Polakom jak dotąd przyznano około 6500" tytułów sprawiedliwy wśród narodów świata za pomoc Żydom podczas II wojny światowej, jednak ogromna większość Polaków zaangażowanych w ratowanie Żydów tych medali nie otrzymała. W pomoc Żydom podczas II wojny światowej zaangażowanych było około 1 miliona Polaków. Zdaniem Artura Andrianiaka „podczas wojny Żydzi byli ukrywani w Polsce w około 400 męskich i żeńskich domach zakonnych". Żydom pomagało 1000 polskich księży. Na 14 biskupów katolickich, 11 było bezpośrednio zaangażowanych w pomoc Żydom. Historykom udało się ustalić nazwiska 1059 Polaków zabitych przez Niemców za pomoc Żydom, niestety nazwiska dziesiątków tysięcy innych Polaków zabitych za pomoc Żydom są wciąż nieznane. Ksiądz prałat Józef Maj w wywiadzie dla autora pracy przypomniał, że działający w getcie warszawskim Kościół katolicki, którego proboszczem był ks. Marceli Godlewski wydawał codziennie 100 posiłków dla żydowskich dzieci z getta. Duchowni przemycali dla Żydów na teren getta nie tylko żywność, ale i leki. Według Uri Hupperta, Polacy absolutnie ignorują potrzebę informowania opinii światowej o swoich zasługach. W wyniku tego zaniedbania świat myśli, że to Polacy mordowali Żydów podczas II wojny światowej, co jest bardzo na rękę imperialistycznej polityce Rosji zainteresowanej złym wizerunkiem Polski na świecie. Pożywką dla nienawiści młodych Żydów do Polski i Polaków są wyjazdy negatywnie nastawianej przez izraelskich nauczycieli izraelskiej młodzieży do Auschwitz. To, że „Polacy muszą podkreślać, że Niemcy zabijali Żydów" stwierdził w swoim wywiadzie dla autora pracy Szewach Weiss. Jego zdaniem Polska nie ma w tej sprawie jakiegokolwiek mechanizmu informacyjnego, chociaż powinien być. Podobnie zdaniem Seweryna Aszkanazego dyplomacja polska nie robi nic, by obronić dobre imię Polski na Zachodzie. W udzielonym wywiadzie ksiądz Józef Maj przypomniał, że nawet w getcie warszawskim religijni Żydzi nienawidzili Żydów nawróconych na katolicyzm. Karol Tendera, więziony w KL Auschwitz, opisał w swojej wypowiedzi dla autora pracy jak Konrad Adenauer stworzył tajną agencję 114, której celem było fałszowanie historii poprzez zrzucenie odpowiedzialności z Niemców za zbrodnie dokonane w czasie II wojny światowej na Polaków. Szefem tej agencji był były szef niemieckiego wywiadu RFN Reinhard Gehlen. Wypowiadając się na temat niemieckiej zbrodni na Żydach, jaka miała miejsce w Jedwabnym i potrzeby ekshumacji w Jedwabnym profesor Jan Żaryn przypomniał, że Jan Tomasz Gross swoje kłamstwa o zbrodni w Jedwabnym oparł na aktach stalinowskiego śledztwa i protokołach wymuszonych torturami zeznań. Podobnie zdaniem profesora Jana Żaryna w Kielcach pogromu dokonali nie Polacy, ale rządzący z polecenia Moskwy komuniści. Zdaniem profesora Witolda Kieżuna kłamstwa o polskiej odpowiedzialności za Holocaust są rozpowszechniane przez Żydów w celu zaboru należącego Polaków, a wartego 65.000.000.000 złotych mienia przez środowiska żydowskie. W opinii profesora Kieżuna „Niemcy we współudziale z niektórymi środowiskami żydowskimi sfinansowali powstanie mitu polskich obozów koncentracyjnych". Według profesora Kieżuna wiara amerykańskich profesorów w antypolskie kłamstwa bierze się z ich wąskich specjalizacji - jak wspomina profesor amerykańscy wykładowcy nie mają w domu książek tylko atrapy i charakteryzują się brakiem elementarnej wiedzy – dzięki czemu wśród amerykańskich prymitywów Żydzi robią zawrotne kariery. Zdaniem Artura Andrianiaka antypolskie kłamstwa o współudziale Polaków w zagładzie Żydów szerzy Yad Vashem w Izraelu, a w Polsce Jan Tomasz Gross czy Anna Bikont. Według Macieja Pawlickiego kłamstwa o polskiej odpowiedzialności są powszechne na Zachodzie (gdzie rozpowszechniają je Żydzi, również za pośrednictwem amerykańskich filmów) i w Polsce (gdzie szerzy „Gazeta Wyborcza"). Piotr Gontarczyk w swoim wywiadzie dla autora pracy opisał takich przedstawicieli żydowskiej narracji historycznej jak Alina Cała twierdząca, że: „Polacy zatruci propagandą katolicką i endecką są współodpowiedzialni za holocaust, II RP była krajem antysemickiego rasizmu i pogromów, Niemcy uprzedzili Polaków w dziele zagłady Żydów”. Piotr Gontarczyk do innych propagatorów antypolskich kłamstw zaliczył Jana Tomasza Grossa i Jana Grabowskiego. Zdaniem historyka Jan Tomasz Gross to „intelektualny naciągacz, skandalista", który dla zdobycia sławy i pieniędzy nie pisze rzetelnie, przedstawiciel obscenicznej pop kultury, autor książek, które zawierają „nieodpowiedzialne wypowiedzi, kłamstwa, przeinaczenia i manipulacje", osobnik uprawiający „intelektualną hochsztaplerkę". Zdaniem Piotra Gontarczyka o Polakach można mówić wszystko, a o Żydach tylko to co jest dla nich wygodne. Według historyka „faworyzowanie pamięci żydowskiej w przestrzeni publicznej" związane jest z dominacją tej społeczności w życiu politycznym i kulturalnym USA. Żydzi z USA poprzez amerykańską pop kulturę narzucili światu swoją wizję historii.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną