W restauracji przy ul. Wiejskiej przyłapano liderów PO, którzy w trakcie dnia sejmowego popijali złocisty trunek. Jan Grabiec, Sławomir Neumann i Marcin Kierwiński zamówili sobie piwo do posiłku mimo oczekującego ich jeszcze głosowania w Sejmie.
Kiedy przedstawiciel Wirtualnej Polski stwierdził, że prawdopodobnie każdy pracodawca zwróciłby uwagę na to, że jego pracownik podczas przerwy obiadowej delektuje się piwem, Kierwiński odparł, że nie widzi nic niestosownego w takim zachowaniu. Potwierdził również, że po obiedzie wrócili do Sejmu.
Jak informuje portal wiadomosci.wp.pl, posłowie mieli także prosić kelnerkę, by zasłoniła kotary.
– Kolega dziś prowadzi, więc dla niego tylko seteczkę. He, he, więcej nie może
– śmiał się jeden z nich.– To przecież śmieszne. Poszliśmy ok. godziny 13, w trakcie przerwy w pracach Sejmu, na obiad i zamówiliśmy piwo. Nie wykonywałem w tym czasie żadnych obowiązków poselskich
– powiedział Marcin Kierwiński w rozmowie z portalem wp.pl.
Źródło: prostozmostu24.pl, wp.pl