I znowu PiS przeciwko rodzinie

0
0
0
/

Z moich spotkań z żywą historią Polski zapamiętałem szczególnie jedno. Było to spotkanie z człowiekiem, który wychował się w polskim, ziemiańskim dworze. Jego opowieść była opowieścią o Polsce, której już nie ma, Polsce prawdziwej, Polsce, która, da Bóg, jeszcze powróci, bo jest gdzieś w naszych sercach, duszach i umysłach. Z tej opowieści chciałbym w tym miejscu przytoczyć jedną historię. Nasz bohater skończył 12 lat i jego rodzice byli bardzo zmartwieni, ojciec wręcz zrozpaczony, że syn choć już od 4 lata brał udział z własną strzelbą w polowaniach jeszcze niczego nie ustrzelił. Ojciec mu coraz częściej powtarzał: „Gdy zabijesz swoje pierwsze zwierzę staniesz się mężczyzną, będziesz Polakiem jak się patrzy”. Chłopak przyjechał ze szkoły do domu przed świętami Bożego Narodzenia i całe dni włóczył się po lesie ze strzelbą. Bez powodzenia. Żadne zwierzę nie wyszło mu „na strzał”. Pewnego dnia wypuścił się bardzo daleko i gdy wracał do domu było już ciemno. Skrócił sobie drogę przez wielki sad należący do jego rodziców i nagle zobaczył siedzącego nieruchomo na śniegu zająca. Natychmiast wycelował broń i wypalił. Zając się przewrócił. Podbiegł uradowany do niego, ale gdy go dotknął ręka zorientował się, że jest on twardy jak kamień – był zamarznięty na kość. Po chwili rozczarowania chłopak wpadł na pomysł będący owocem jego rozpaczy. Wziął zająca i poszedł z nim do lasu. Tam rozpalił na śniegu ognisko i w jego cieple doprowadził zająca od rozmrożenia. Następnie wrócił z nim do domu oznajmiając wszystkim, że wreszcie jego polowanie było skuteczne. Radość zapanowała w domu wielka, wszyscy mu gratulowali, również ważni goście, których w domu było kilku. Chłopak był szczęśliwy. Następnego dnia podczas obiadu, po zupie, służący wniósł na wielkiej tacy upieczonego zająca. Dumny ojciec chłopaka powiedział: „Jestem szczęśliwy, że dziś będę mógł dostojnych gości nakarmić mięsem pochodzącym z zająca, którego upolował mój dwunastoletni syn”. Nie pamiętam jak ta historia się skończyła. Pamiętam, że chłopak był przerażony i zastanawiał się czy w tym momencie powiedzieć prawdę. Ta historia jest świetną ilustracją tego jaką wagę do umiejętności strzelania i polowania przywiązywano zawsze w Polsce i w jak wczesnym wieku te umiejętność się u nas nabywało. Była ona ważna, jest i będzie, ważna z wielu względów. To dzięki niej w trudnych chwilach Polak mógł bronić swojego domu, swojej rodziny i swojej Ojczyzny. To dzięki niej wiele polskich rodzin przetrwało najtrudniejsze dni podczas historycznych zawieruch zdobywając pożywienie tak jak ich przodkowie. Miejmy nadzieję, że takie ciężkie chwile już nie wrócą. To jest jednak tylko nadzieja. Jeszcze wszystko może się zdarzyć. Co na to PiS, formacja prezentująca się jako prawicowa, patriotyczna, wręcz narodowa, prezentująca się jako formacja, która chroni polskość i dba o tradycję? Sejm uchwalił ostatnio zmiany w prawie łowieckim. Tutaj odniosę się tylko do nowego w nim artykułu, artykułu 42aa punkt 16), który brzmi: „Zabrania się wykonywania polowania w obecności lub przy udziale dzieci do 18 roku życia”. Tradycja została tu przekreślona. Politycy, niby prawicowi i polscy, wkroczyli „z butami” w nasze życie zabraniając czegoś, co zawsze było dla Polaków ważne i z czego zawsze byli dumni. I żeby był to choć, jakoś zrozumiały, akt lizusostwa w stosunku do urzędników Unii Europejskiej, ale nie, bo praktycznie w całej Europie dziecko, gdy tylko nauczy się czytać i pisać (by móc przeczytać regulamin łowiecki i go podpisać) może polować. Zachodnie władze dbają zatem o to, by ich społeczeństwa były przygotowane na przetrwanie ciężkich dziejowych chwil. My mamy pozostać bezbronni i bezradni? Wprowadzając ten zapis politycy PiS-u nie tylko ograniczyli prawa myśliwych, ale zrobili kolejny krok, podpowiadamy przez masonów i lewaków, w ograniczaniu praw rodziców i autonomii rodziny, w upaństwawianiu dzieci. To Platon, wielki guru masonerii i lewaków, postulował zniesienie rodziny, postulował, by dzieci stały się własnością państwa, by o wszystkim w ich sprawach decydowało państwo. Platon podał w swoim dziele pt. „Państwo” receptę na to, jak zbudować państwo totalitarne w taki sposób, by społeczeństwo się nie zorientowało, by nie miało szansy samoobrony. Mówił: wprowadzajcie przepisy dotyczące małych spraw, ale za to w tysiącach, powoli tłumacząc zarazem, że to w „społecznym” interesie i w interesie każdego obywatela. Pewnego dnia – twierdził Platon ludzie obudzą się w totalitarnym państwie i już nawet nie będą tego zauważali. Rodzina to święta wspólnota, to wspólnota, która jeśli jest zdrowa wyznacza zdrowe społeczności i zdrowy naród. Będzie zdrowa jeśli będzie autonomiczna. Będzie autonomiczna, gdy to rodzice będą decydować o tym jak mają wychowywać swoje dzieci. Będzie polska, gdy znajdą się rodziny, które wychowując dzieci będą korzystać z dobrodziejstwa polskiej tradycji. Stanisław Krajski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną