Książę mafii: Wall Street to bandycka szajka

0
0
0
/

Michael Franzese, zwany "księciem mafii" były szef organizacji przestępczej stworzonej przez rodzinę Colombo wyraził swój brak zaufania dla maklerów i bankierów z Wall Street, mówiąc, iż nigdy nie powierzyłby im swoich pieniędzy, ponieważ "kiedy szedłby spać, wszyscy mówiliby mu, że jest cudownie, a kiedy by się obudził, okazałoby się, że wszystkie jego pieniądze zniknęły".

 

Franzese w wywiadzie udzielonym telewizji CNBC wyznał, że niegdyś robił "wiele rzeczy z ludźmi z Wall Street...". - Wielu z nich to podejrzane typy. Robili ze mną podejrzane interesy i im nie ufam - stwierdził były mafioso, podkreślając, iż nie lubi, kiedy osoby, których dobrze nie zna, zajmują się jego pieniędzmi.

 

Jego zdaniem pieniądze multiplikowane przez giełdę, czy banki, jako wirtualne, nie mają często pokrycia w rzeczywistości, zatem jedynym skutecznym sposobem na pomnożenie swojego majątku, a nie stracenia go, jest inwestycja w złoto. - Istnieje zasadnicza różnica między złotem a papierem - skonstatował.

 

Michael Franzese już w wieku 35 lat znalazł się na 8 miejscu 50-osobowej listy magazynu "Fortune" najbogatszych i najpotężniejszych mafiosów. Spośród tych ostatnich 44 już nie żyje, natomiast trzech odsiaduje karę dożywotniego więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.

 

Julia Nowicka

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną