Lewica wraca do gry

0
0
0
/

Gdy SLD nie dostał się do Sejmu, byliśmy przekonani, że na trwale wszedł w niebyt polityczny. Wszystko na to wskazywało. Ale totalna opozycja postarała się o to, że stara lewica znów odradza się, jak Feniks z popiołów. Wystarczy spojrzeć na sondaże. W jednych przekracza swobodnie próg wyborczy, osiągając poziom 6 proc., w innych staje się trzecią siłą polityczną z 10proc. poparciem. PO i Nowoczesna zawiodły oczekiwania wyborców. Nowoczesna ledwo dyszy, stając się przybudówką PO. Jedna i druga siła polityczna nie jest w stanie nic zaoferować swoim wyborcom. Dla zdrowomyślącego obywatela sama negacja PiS i wojna wokół tego nie będzie wystarczającym powodem, aby zagłosować na partie opozycyjne. Ile można podgrzewać nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości, uciekając od konkretów programu. Obalić PiS, a potem wszystko się samo ułoży w myśl powrotu do starych rządów. Na tej totalnej negacji i rozchwianiu w samookreśleniu się, SLD odbudowuje swoją pozycję. Lider lewicy Włodzimierz Czarzasty jest wytrwały i konsekwentny w swoich działaniach. Nie boi się wyjazdów w teren. Z sekretarzem partii przejechali już ok. 170 tys. km. Odwiedzili wszystkie 16 rad wojewódzkich i ponad 160 organizacji powiatowych. Czarzasty chwali program prospołeczny PiS-u i w wyniku swego zwycięstwa nie zamierza go zwalczać. Proponuje jedynie rozszerzenie go o „trzy razy dwa tysiące”. Najniższa emerytura to 2 tys., najniższa renta 2tys. , tak samo jak najniższa płaca. Lider SLD wierzy, że przy rozsądnym zarządzaniu finansami publicznymi ten postulat można zrealizować. W kwestiach socjalnych pełna zgodność z programem PiS-u. Elektoratowi lewicy trzeba jednak dać strawę światopoglądową, opartą na konserwatywnych SLD-owskich treściach. Ostrożna podejście do grup LBGT i zwrócenie swojej uwagi w stronę Kościoła. Postuluje się opodatkowanie kleru i przychodów Kościoła. Pomoc państwa dla Kościoła powinna być ujawniona, a religia ma powrócić do sal katechetycznych. Czarzasty także proponuje, aby w Sejmie obok krzyża zawiesić gwiazdę Dawida i islamski półksiężyc. No i oczywiście walka o prawa aborcyjne. Czarzasty od początku swojego liderowania ma te same poglądy i wyborcy wiedzą, czego się można po nim spodziewać. I tym się różni od PO, która miota się często w sprzecznych przekazach. Raz przyjmuje uchodźców, aby po pewnym czasie głosić, że nie chce ich tu w Polsce. Raz jest partią chadecką, aby później poszybować w stronę liberalizmu. I zdezorientowany wyborca nie wie, czego się po niej można spodziewać. Czarzasty nie wypowiada, tak jak totalna opozycja, wojny określonym mediom i dziennikarzom. Zapowiada, że jest otwarty dla wszystkich stacji telewizyjnych i nie zamierza bojkotować niektórych dziennikarzy. Ta stabilność poglądów i otwartość wobec innych podoba się elektoratowi lewicy. Ale lewica Włodzimierza Czarzastego to nie jedyny nurt na lewym skrzydle. Wejście do polityki zapowiedziała córka gen. Jaruzelskiego. Miała stać się wielkim atutem lewicy, która w wyborach samorządowych chce z niej uczynić wyborczą lokomotywę, ale jak dotąd nie zaproponowano jej konkretnego miejsca na liście. Monika Jaruzelska uaktywniła się politycznie po ustawie degradacyjnej, która wprawdzie nie została podpisana przez prezydenta, ale nadal jest dużym zagrożeniem dla dawnych wojskowych, esbeków. W okresie dwuletnich pierwszych rządów PiS-u, rozprawa z dawnymi wojskowymi nie wybrzmiała tak ostro. Dlatego w 2015 roku w wyborach parlamentarnych wojskowi masowo głosowali na PiS. Eurodeputowany Janusz Zemke towarzyszący obecnie Monice Jaruzelskiej podczas jej spotkań z wojskowymi, mówi, że grupa tych osób miała dość rozchwianych rządów PO. W PiS-ie odpowiadał im silny przywódca i wbrew pozorom ten elektorat jest konserwatywny i wyznaje patrialchalne wartości. Teraz wojskowi poczuli się zagrożeni, boją się, że mogą być pozbawieni stopni wojskowych, wysokich emerytur, mieszkań. W ich obronie występuje córka generała. Stała się ich liderką. A dziennikarka, która z nią rozmawiała, odniosła wrażenie, że Jaruzelska myśli poważnie o utworzeniu nowej formacji na lewym skrzydle, które będzie w opozycji do SLD. Poglądy swoje wyłożyła Jaruzelska podczas wywiadu, którego udzieliła „Dużemu Formatowi” będącego dodatkiem do GW. Stwierdziła, że sprawy LBGT nie są tak istotne dla społeczeństwa, że adopcja dzieci przez pary homoseksualne jest nie do przyjęcia, a aborcja nie jest OK, tak jak promowała to GW. Ona jednak głosowałaby za liberalizacją prawa aborcyjnego. Choć jest osobą niewierzącą, to nie podoba jej się zdejmowanie krzyży w urzędach, a religia powinna zostać w szkołach. Ten światopoglądowy konserwatyzm nie podoba się SLD, dlatego patrzy nieufnie na Monikę Jaruzelską, która nie dostała zaproszenia na spotkanie Rady Krajowej, jak i na spotkania partyjne. Co wyniknie z ambicji Moniki Jaruzelskiej i jak się ułożą jej dalsze stosunki z działaczami SLD - zobaczymy. Jedno jest pewne, że lewica wraca do gry i nie można jej lekceważyć.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną