Czcigodny Sługa Boży August Hlond

0
0
0
/

21 maja papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót kard. Augusta Hlonda. Tym samym proces beatyfikacyjny znalazł się na ostatniej prostej. Do uznania kardynała za błogosławionego brakuje jedynie cudu. August Hlond urodził się 5lipca 1881 roku w Brzęczkowicach, które dzisiaj są jedną z dzielnic Mysłowic. Ojciec jego był dróżnikiem kolejowym. Była to pobożna, biedna, wielodzietna rodzina (12 dzieci). Uczył się w szkole salezjańskiej. Na dalszą naukę został wysłany do Turynu. Ukończył włoskie studia filozoficzno-teologiczne. Po powrocie do kraju prowadził domy salezjańskie. W 1905 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Przez 10 lat w Wiedniu związany był z działalnością prowincjała salezjańskiego. Wtedy spotkał Achille Rattiego, późniejszego papieża Piusa XI. Ta znajomość zaważyła bardzo na jego losach. Papież Pius XI bardzo cenił Augusta Hlonda. W krótkim czasie po utworzeniu diecezji katowickiej mianował go na biskupa, a w czerwcu 1926 roku został arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim oraz prymasem Polski. Po roku otrzymał kapelusz kardynalski. August Hlond był świetnym organizatorem. Dystansował się od polityków i to zarówno tych z bliskiego jego sercu ruchu narodowego, jak i z sanacji. Ostro krytykował działalność wolnomyślicielską i masońską. Był przeciwnikiem ślubów cywilnych i rozwodów. W latach nasilających się wystąpień antysemickich w Polsce, Hlond skierował do wiernych list pasterski, w którym dzieli Żydów na dobrych i złych. Dostrzega wszystkie zagrożenia wynikające z działalności wolnomyślicielskiej Żydów, z ich bezbożnictwa, filiacje z bolszewizmem i akcjami wywrotowymi. Zwraca uwagę na szerzenie przez nich pornografii, oszustw, lichwy. Ale jednocześnie podkreśla, że wielu z nich jest dobrymi, uczciwymi i sprawiedliwymi ludźmi. „W bardzo wielu rodzinach żydowskich zmysł rodzinny jest zdrowy, budujący. Znamy w świecie żydowskim ludzi także pod względem etycznym wybitnych, szlachetnych, czcigodnych.” W dalszej części listu pasterskiego czytamy: „Przestrzegam przed importowaną z zagranicy postawą etyczną, zasadniczo i bezwzględnie antyżydowską. Jest ona niezgodna z etyką katolicką. Wolno swój naród więcej kochać, nie wolno nikogo nienawidzić.” I dalej przestrzega: „Miejcie się na baczności przed tymi, którzy do gwałtów antyżydowskich judzą. Służą oni złej sprawie.” List ten stał się podstawą do antysemickiej napaści na kard. Hlonda przez międzynarodową społeczność żydowską. Inaczej słowa listu pasterskiego z 1936 roku zinterpretował bp Henryk Muszyński, który na sympozjum teologicznym „Kościół a Żydzi i judaizm” zwróciły uwagę, że słowa kardynała Hlonda trzeba rozpatrywać w kontekście ekonomicznego kryzysu 1929-1935, gdy rozgorzała rywalizacja i walka ekonomiczna, a syjonistyczny ruch Żydów, który odcinał się od niepodległej Polski był powszechnie znany i tworzył problem żydowski. Pomówienia Wielkiego Prymasa Tysiąclecia o antysemityzm nie ustawały. A po podpisaniu dekretu o heroiczności cnót kardynała przez papieża Franciszka, przybrały agresywny charakter. Żydowskie organizacje uzurpują sobie ingerencję w działalność papieża. Beatyfikacji polskiego hierarchy ostro sprzeciwił się Komitet Żydów Amerykańskich (AJC), który nie może pogodzić się z „niezwykle negatywnym podejściem do społeczności żydowskiej.” Szef AJC rabin David Rosen wysłał w tej sprawie list do kard. Kurta Kocha przewodniczącego papieskiej Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. Ostrzega w nim, że beatyfikacja kard. Hlonda będzie postrzegana przez społeczność żydowską jako wyraz aprobaty stanowiska wobec Żydów, jakie zajmował zawsze prymas Polski. Rabin Rosen odwołuje się do wystąpienia kard. Hlonda w Radiu Watykańskim, w którym mówił o prześladowaniach Kościoła katolickiego w Polsce, a nie wspomniał o Holokauście. Tylko kto w 1939 roku mógł wiedzieć o prześladowaniu Żydów. Gdy Niemcy napadli na Polskę, nuncjusz papieski z radcą nuncjatury i z prymasem wyjechali z Polski. Nuncjusz został w Rumunii, gdzie organizował pomoc charytatywną dla znajdujących się tam Polaków, a Hlond zgodnie z wytycznymi najwyższych władz Rzeczypospolitej wyjechał do Rzymu. Miał tam przedstawić sprawę polską papieżowi. W Rzymie opublikował dwa memoriały o sytuacji religijnej w Polsce. Początkowo Watykan chciał, aby kardynał wrócił do kraju. Takie samo życzenie miał sam prymas Hlond, ale na powrót nie zgodziły się Niemcy. Hlond wyjechał do Francji. Zamieszkał w Lourdes i stamtąd słał prośby do rządu francuskiego o pozwolenie na powrót do Polski. Niestety rząd Vichy odmówił. Przez pewien czas kardynał mieszkał w opactwie benedyktyńskim w Sabaudii, gdzie został 3 lutego 1944 roku aresztowany. Gestapo bezskutecznie namawiało go do współpracy w propagandowej kampanii antykomunistycznej. Gdyby się zgodził, mógłby wyjechać do kraju. W 1945 roku został uwolniony przez wojska amerykańskie. Natychmiast udał się do Rzymu. Został przyjęty przez papieża Piusa XII. Mający nadzwyczajne pełnomocnictwa, w lipcu kard. Hlond wraca do Polski. Niestety w 1948 roku po komplikacjach operacyjnych umiera. Kard. August Hlond był zdecydowanym przeciwnikiem wszelkich rozmów z komunistyczną władzą. Zawsze mówił, że „nie paktuje się z diabłem.” AJC zarzuca kardynałowi bierny stosunek do pogromu żydowskiego w Kielcach w lipcu 1946 roku, w którym zginęło 40 osób. Zdaniem Augusta Hlonda, zgodnie z rzeczywistością, wypadki te miały charakter polityczny, nie rasowy. Teraz tylko poświadczenie cudu dzieli od beatyfikacji kard. Augusta Hlonda. Na szczęście wpływy światowego żydostwa nie sięgają jeszcze Watykanu.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną