Libido Dominandi czyli o tym jak seks stał się narzędziem kontroli społecznej

0
0
0
/

Publicznie głosząc poglądy, że rewolucja seksualna była zaplanowanym działaniem, mającym na celu pogłębienie kontroli społeczeństwa można się narazić na kpinę i opinię wariata wierzącego w spiskowe teorie dziejów. Tymczasem od wieków zakulisowe działania rządów, tajnych służb i nieformalnych, utajnionych stowarzyszeń wpływają na całe społeczeństwa. I to w sposób przeważnie mocno destrukcyjny. Dlatego warto przypomnieć, co napisała E. Michael Jones - amerykańska autorka książki „Libido Dominandi – seks jako narzędzie kontroli społecznej”. Która w swoim zgoła benedyktyńskim trudzie na ponad siedmiuset stronach prześledziła zmiany obyczajowości od czasów działań tajnego stowarzyszenia Iluminatów w 1776 roku, a skończywszy na współczesnej Fundacji Rockefellera. Wskazując, że już iluminaci w ciągu zaledwie kilka lat, wymyślili metodę kontroli ludzi poprzez wiedzę o ich charakterze i upodobaniach seksualnych. Bardzo ciekawym wątkiem, jest rola dr Freuda i sama psychoanaliza, która podobnie jak iluminatyzm stała się formą kontroli nad społeczeństwem. A była jak sam autor jej twierdził oszustwem. Nie pomagała „pacjentom” raczej ich lekarzom utrzymywać ich w chorobie a sobie zapewniać zyski. Mimo to do dzisiaj Freud jest guru zarówno psychologów, jak i seksuologów. Dodajmy, że fałszywym bożkiem. Podobnie jest ze słynnym raportem Kinsley'a który również okazał się wyrachowanym kłamstwem i realizacją chorych fantazji jego autora. A który oddziaływuje na amerykańskie społeczeństwo do dzisiaj. Depopulacja świata, czyli ludobójstwo jest celem nadrzędny, który realizuje się między innymi poprzez wmawianie ludziom, że rozwiązłość seksualna jest ich wyzwoleniem, gdy jest to faktycznie podstawowa metoda zniewolenia. I uderza przede wszystkim w kobiety. Pokazuje to bardzo ciekawy przykład Aleksandry Kołłontaj, która została komisarzem ludowym opieki społecznej, stając się pierwszą kobietą na świecie pełniącą funkcję ministra. Postulowała seks bez zobowiązań, zalegalizowaną aborcję, odrzucenie starej moralności, likwidację małżeństwa, a po jego likwidacji oddanie opieki nad dziećmi państwu. Stalin stwierdził, że jej „idee” rozkładają społeczeństwo, a co za tym idzie państwo. Dlatego zaprzestano ich realizacji, a Kołłontaj wylądowała jako ambasador ZSRR w Skandynawii. Jej „idee” zostały potraktowane, jako towar eksportowy. I była matką zmian seksualności w Skandynawii, które doprowadziły do dzisiejszego zwycięstwa zboczeń nad normalnością w zdegenerowanej, a za chwilę islamskiej Szwecji. Z książki przebija jedno – współczesnym władcom świata, multimiliarderom chodziło i chodzi o zmniejszenie rozrodczości niższych klas społeczeństwa. Rozpoczął to John D Rockefeller III, który uznał, że problemem do rozwiązania jest przeludnienie świata. Finansował więc legalizację kontroli urodzin, eugeniki, antykoncepcji, pornografii, a także badania doktora Mengele, zanim ten przeniósł się do Auschwitz i tam prowadził eksperymenty np. dotyczące sterylizacji. Większość zmian obyczajowych w XX wieku to wynik działania PR i pieniędzy jego fundacji. Dzisiaj działania Rockefellera kontynuują Bill Gates, Warren Buffett, George Soros, Oprah Winfrey, Ted Turner, Michael R. Bloomberg, David Rockefeller Sr, David Rockefeller Jr i inne rekiny biznesu. Teraz oni promują aborcję, antykoncepcję, czy masowe szczepienia. Kiedy ludzie w Stanach i na Zachodzie Europy pod wpływem mediów, uniwersytetów i fundacji zaczęli stopniowo odchodzić od tradycyjnej moralności i akceptowali poglądy opierające się na biologii i eugenice. To, co nie udało się w latach 30-tych, dokonało się w latach 60-tych. Wspomniano w książce również dwa ważne wydarzenia: Konferencję Bukaresztańską ds. Zaludnienia i Rozwoju z 1974 roku, kiedy Watykan zawarł sojusz z krajami komunistycznymi i krajami III Świata, by zablokować starania Zachodu, by wprowadzić na całym świecie maltuzjańskie, kwotowe ograniczenia dotyczące urodzeń oraz 1994 rok i konferencję w Kairze, kiedy Watykan publicznie i imiennie zarzucił Prezydentowi Stanów Zjednoczonych Billowi Clintonowi próbę wymuszenia swoich rozwiązań dotyczących aborcji. Blokując te rozwiązania wspólnie ze światem islamu. Książka „Libido Dominandi – seks jako narzędzie kontroli społecznej” jest lekturą pasjonującą i może szokować, kiedy przytacza setki faktów dotyczących inżynierii społecznej, jej celów i metod. Dlatego warto ją przeczytać, żeby samemu wyrobić sobie zdanie.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną