W którą stronę pójdzie Turcja?

0
0
0
/

24 czerwca wybory w Turcji, zarówno parlamentarne jak i prezydenckie. Wyborcy zadecydują, w którą stronę pójdzie ich ojczyzna. Czy zapanuje dyktatura i ścisłe związki ze światem islamu, czy Turcja o tysiącletniej historii będzie chciała iść w alianse z Europą i światem Zachodu. Jeżeli wygra Recep Tayyip Erdogan oznaczać to będzie akceptację ustroju prezydenckiego. Aby to się dokonało, muszą wejść w życie zmiany konstytucyjne, zaakceptowane rok temu przez społeczeństwo w referendum. Wygrana Erdogena oznacza rządy jednowładcze. Parlament straci znaczenie, urząd premiera zniknie, a prezydent będzie mógł rządzić za pomocą dekretów, rozwiązywać parlament kiedy tylko będzie chciał, mianować i odwoływać ministrów i sędziów, a z Turcji utworzyć państwo islamskie. Aż dziwne, że człowiek ogarnięty dziką chęcią władzy, bezwzględnością i lekceważeniem demokracji oraz nieodpornością na wszelka krytykę jest tak popularny i przez wielu Turków traktowany, jak zbawca narodu. Zmieniono ordynację wyborczą, aby erdogenowska islamska Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) mogła wzmocnić się głosami nacjonalistycznej Partii Ruchu Narodowego (MHP). Przeciwko Erdogenowi startuje blok wyborczy, składający się z centrolewicowej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), założonej jeszcze przez Mustafę Kemala Ataturka. Do niego przyłączyły się jeszcze trzy mniejsze ugrupowania. Problem w tym, że CHP od chwili, gdy rządy objęli islamiści, czyli od 2002 roku, nigdy nie zwyciężyła w wyborach. Partia ta nie ma charyzmatycznego przywódcy, który potrafiłby przyciągnąć do siebie tłumy. Pewne nadzieje budzi Muharrem Ince, deputowany CHP i jej kandydat na prezydenta. Jest on wielkim przeciwnikiem polityki Erdogana, mówi o nim, że chciał Turcję „prowadzić do Niemiec, a zawiódł ją na wahabicką pustynię”. Zapowiada także, że w wyniku swego zwycięstwa wystawi na sprzedaż Biały Pałac, olbrzymią siedzibę prezydencką, która została wybudowana na polecenie Erdogana. Ale czy Erdogan ma przeciwnika, który może mu zagrozić? Obecny prezydent obawia się Meral Aksener, bardzo doświadczonego polityka, która zaczęła zdobywać znaczące poparcie rok temu. Do wiosny ubiegłego roku była członkiem MHP, partii, która stała w opozycji do rządów Erdogana. Gdy jednak w referendum partia ta niespodziewanie wsparła dyktatora, Meral Aksener zaprotestowała i musiała pożegnać się z członkostwem partii. Ale nie poddała się i pół roku później założyła nowe ugrupowanie – Dobrą Partię. Meral jest gorąca przeciwniczką obecnej władzy. Zarzuca prezydentowi i jego otoczeniu korupcję i złą politykę zagraniczną. Dotyczy to zwłaszcza Syrii i poparcia, jakie udzielił Erdogan Baszarowi al-Asadowi. Aksenar swoimi prostymi i barwnymi wystąpieniami potrafi zdobywać tłumy i sieje niepokój w obozie władzy. Przeciwniczka Erdogana chce przyciągnąć do siebie zwolenników MHP. Podobno jej się to udaje, bo ok. 80proc. zwolenników MHP przeszło teraz do ugrupowania Dobrej Partii. Między innymi chyba to sprawiło, ze wybory, które miały odbyć się w 2019 roku, zostały przyspieszone. Przyczyniło się także do tego pogarszanie się tureckiej gospodarki. Erdogan boi się, że za rok popularność nowego ugrupowania i jej liderki tak wzrośnie, że łatwo może go wtedy w wyborach pokonać. Dlatego postanowił kuć żelazo puki gorące. Problem jest z Kurdami, na których poparcie nie może liczyć szefowa Dobrej Partii. Chodzi jeszcze o lata 90, gdy Meral była ministrem spraw wewnętrznych, a represje wobec Kurdów walczących w prowincjach kurdyjskich przybrały wówczas na sile. Natomiast na poparcie Kurdów może liczyć Ince z CHP, obiecuje on jawne rozwiązanie problemu kurdyjskiego w drodze szeroko pojętych negocjacji. Obecna kampania wyborcza , tak samo zresztą, jak i samo referendum, odbywa się w warunkach przedłużającego się stanu wyjątkowego. Ogranicza to opozycji swobodną agitację. Natomiast obóz władzy przejął kontrolę nad mediami, zostało zaakceptowane również posługiwanie się nieostemplowanymi kartkami wyborczymi i weszła w życie nowa ordynacja wyborcza, która pozwala na łączenie się w koalicję, aby przekroczyć wysoki 10-procentowy próg wyborczy. Te wszystkie manipulacje pozwalają na przewagę partii Erdogana. Jaki będzie wynik wyborów, zobaczymy niebawem.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną