Chabad Lubawicz, żydzi i masoneria - cz. III

0
0
0
/

Uświadomimy sobie to, gdy zapoznamy się z tekstem pt. „Definicja Żydostwa”, opublikowanym na portalu Centrum Edukacji Obywatelskiej.

W tekście tym czytamy: W momencie powstania państwa Izrael powstała potrzeba sprecyzowania kryterium narodowego. Pojawiło się więc pytanie: co łączy Żydów rozproszonych dotąd po świecie? Co jest dla nich wspólne? Oczywiście nie rasa, bo Żydami byli i są ludzie wszystkich ras. Nie kultura, bo Żydami są ludzie różnych (często znacznie różnych) kultur (np. Żydzi amerykańscy, Żydzi etiopscy, Żydzi jemeńscy, Żydzi polscy). Nie język, bo językiem Żydów był i jidysz i hebrajski i ladino, ale również polski, niemiecki, rosyjski. Tym jedynym wspólnym mianownikiem różnojęzycznych, różnokulturowych i wielorasowych Żydów była ich religia. Tylko religia była kryterium nie dającym się zastąpić przez żadne inne. Dlatego właśnie, że religia jest tym wspólnym mianownikiem, osoba wyznająca świadomie i z wyboru inną religię, a nie zamierzająca od niej odstąpić, nie spełnia – w powszechnej opinii społecznej i w opinii Sądu Najwyższego – wymogów tego wspólnego mianownika. (...) Czyli to, na czym opierał się Sąd Najwyższy w swojej decyzji można by sformułować jako następujące uzupełnienie prawa religijnego, biorące pod uwagę nowe, współczesne okoliczności: Żydem jest ten, kto ma matkę Żydówkę (i nie należy do innej religii), lub ten, kto przeszedł właściwą halachicznie konwersję”.

W podsumowaniu tego materiału czytamy: Najważniejszym bowiem z praw, których nie tracą Żydzi odchodzący do innych religii, jest to, że w każdej chwili mogą powrócić do judaizmu. Sedno problemu sprowadza się do faktu, że judaizm nie uznaje ludzi odchodzących do innych religii za pełnoprawnych Żydów jedynie w okresie, gdy są wyznawcami którejkolwiek z tych religii. Jednocześnie judaizm pozostawia tym ludziom możliwość powrotu – furtkę, która nigdy nie jest zamknięta. Oznacza to, że Żyd, którzy porzucił judaizm i stał się na przykład katolikiem, nie musi przechodzić konwersji, ani spełniać jakichkolwiek innych warunków, aby powrócić do judaizmu. I to odróżnia go od wszystkich innych ludzi, którzy musieliby przejść proces konwersji. W tym właśnie sensie pozostaje zawsze Żydem”.

Tak więc w ujęciu prawa izraelskiego za Żyda można w praktyce uznać każdego kto dopełni określonych warunków. W świetle tego prawa są tylko różne, krótsze lub dłuższe, mniej lub bardziej skomplikowane, procedury dojścia do żydostwa.

Jeżeli zajrzymy do Wikipedii pod hasło Konwersja na judaizm znajdujemy tam punkt pt. Koncepcja kabalistyczna”. Z punktu tego dowiadujemy się, że z tego względu, iż kabała przyjmuje reinkarnację „niektórzy rabini uważają, że osoby bez pewności co do posiadania żydowskich przodków, które jednak odczuwają nieracjonalną więź z judaizmem, mogą mieć żydowską duszę, czyli mogły być w poprzednich wcieleniach Żydami”. Z tego powodu pojawia się w nich „chęć” przejścia na judaizm. „Takie dusze – czytamy w Wikipedii – miałyby się najczęściej reinkarnować u dalekich potomków osób, które porzuciły judaizm, lub u sąsiadów rodzin żydowskich. Według kabalistów osoby te wcale nie stają się Żydami, lecz po prostu powracają do narodu żydowskiego”.

Stambler w jednym z wywiadów mówi: „Dla nas ten, kto dokonuje konwersji, w istocie jest już Żydem. Ktoś z jego przodków miał takie korzenie, a konwertyta jedynie do nich powraca”.

W dalszej części rozmowy z Terlikowskim Stambler stwierdza, że zetknął się już z Polakami, którzy chcą dołączyć do judaizmu”. Na pytanie – „I do Chabad Lubawicz też się przyłączają?”, odpowiedział: „My się tym nie zajmujemy. Jeśli ktoś tego chce, to pokazujemy mu życie żydowskie, umożliwiamy uczestnictwo w nabożeństwach, a gdy stwierdzamy, że jego decyzja jest poważna, to kierujemy go pod odpowiedni adres w Izraelu”.

Z wyżej zgromadzonego materiału wynikałoby, że Chabad, wbrew temu co deklaruje Stambler, prowadzi w Polsce intensywną działalność „misyjną”, starając się obudzić „w żydostwie” tych, którzy mają jakiekolwiek korzenie żydowskie oraz pozyskać jak największą liczbę Polaków, zapewne szczególnie tych z elit, i spowodować, by poczuli się Żydami i nimi, po odpowiednim „szkoleniu”, się stali.

Spróbujmy sobie uświadomić co by było, gdyby w Izraelu zaczęły powstawać, jak grzyby po deszczu, polskie placówki misyjne, które nie tylko nawracałyby obywateli tego państwa na katolicyzm, ale również i na polskość.

Kanofsky pisze: „Nacisk, jaki Chabad kładzie na kwestię mesjańską, wywodzi się z nauk ostatniego Rebego, Menachema Mendla Schneersona. Starał się on skłonić chasydów, by dokonywali wszelkiej naprawy świata, która jest niezbędna do tego, by w należyty sposób przygotować się do Odkupienia”.

Jaki to jest ten Mesjasz kabały? Na czym ma polegać kabalistyczne odkupienie?

Kanofsky niewiele tu wyjaśnia. To jednak co mówi, daje do myślenia: „Cel stworzenia. Jedno z najważniejszych pytań, jakie ludzie sobie zadają, brzmi: Po co tutaj jesteśmy? Styl życia, jakiego domaga się od Żydów judaizm, w znacznym stopniu komplikuje to pytanie: Po co to wszystko - koszer, tefilin, szabat, wychowywanie dzieci po żydowsku? Odpowiedź, jaką Chabad podsuwa, jest tyleż prosta, co wszechstronna: Człowiek został stworzony i żyje po to – tak jak i stworzone zostały górne i dolne światy – by Bóg odnalazł sobie miejsce w najniższym świecie, w fizycznej realności (Tanja). Myśl Chabadu wywodzi się tutaj z koncepcji Kabały, która głosi, iż Bóg stworzył cały świat i cały świat jest Nim przepełniony, ale ukrywa się On w najniższej sferze.(...) Tylko zatem wówczas, kiedy staramy się jak najmocniej ujawnić Boskość na ziemi, wypełniamy zadanie, jakie przed nami postawiono: prowadzimy świat ku jego pełni i ku odkupieniu”.

Na czym polega ta „Boskość na ziemi” i gdzie, i w jaki sposób się ona ujawnia?

Na to pytanie Kanofsky daje wyraźniejszą odpowiedź: „Chabad naucza: istnieje całkowita jedność wszechświata, Boga, Tory, Żydów. Wszystkie, na pozór rozproszone, elementy naszego świata prowadzą do tego samego Źródła, tak jak kolory tęczy pochodzą faktycznie z rozszczepienia jednego białego światła. Wszystko jest jednością, nie wolno przeto sprawić, by jeden aspekt życia zaczął przeważać nad innymi i rozwijać się inaczej, niż powinien. Jeśli jednak – zgodnie z naukami Chabadu – spojrzymy na rzeczywistość jako na jedność wyrażającą się w maksymie ejn od milwado (nie ma niczego poza Nim samym), zaczniemy dostrzegać, że pozostaje nam jedynie wzmóc działania, zintegrować pozornie wykluczające się skłonności, pokonać sprzeczności i w ten sposób osiągnąć neszamę, iskrę, istotę tego, kim jesteśmy jako Żydzi”.

Dodajmy do tego, jako uzupełnienie, kilka wypowiedzi: jednego z najbardziej znanych kabalistów – Z’ev ben Shimona Halevi, Heleny Bławatskiej (medium spirytystycznego, okultysty, twórczyni teozofii, wydawcy czasopisma „Lucyfer”, dla której jednym z istotnych źródeł refleksji „teologicznej” była kabała) oraz Tadeusza Cegielskiego (dziś honorowego Wielkiego Mistrza Wielkiej Narodowej Loży Polski).

Ten pierwszy stwierdził, że kabała głosi, iż: „Izrael został wybrany, by reprezentować rozwój duchowy ludzkości” i napisał: „Kabała praktyczna jest (…) formą magii, niebezpiecznej sztuki władania światem psychiki (jecita) poprzez sterowanie odpowiednimi znakami i symbolami”.

Bławatska zyskała, dzięki kabale i alchemii, „mądrość jaką posiadają bogowie” i kierując się tą „mądrością”, nauczała. Mówiła, że teozofia to „wiedza i praktyka” dotyczące „działania lub wpływu ukrytych cech lub nadprzyrodzonych potęg, jak alchemia (tzw. kabała chrześcijańska – kabała, która posiłkuje się Nowym Testamentem i w nim również odkrywa „ukryty sens” – dop. S. K.), magia, astrologia i czary (wywoływanie duchów)”.

Bławatska napisała w swoim fundamentalnym dziele pt. „Klucz do teozofii”: „Użyję znów porównania: teozofia tu na ziemi, to białe światło pryzmatu, a każda religia jest zaledwie jedną z jego siedmiu barw. Ignoruje wszystkie inne, a nawet wyklina je jako fałszywe. (…) Jednak w miarę jak słońce prawdy wzniesie się coraz wyżej i wyżej na horyzoncie pojęć i rozumienia ludzkości, każdy z tych oddzielnych promieni będzie blednąć, aż zostanie z powrotem wchłonięty w jednorodne białe światło, a ludzkość stanie się wreszcie wolna od klęsk tych sztucznych, przeciwstawiających się sobie biegunów, aż poczuje się wreszcie skąpana w czystej białej światłości słońca”.

Cegielski w swojej książce o pierwszym stopniu masońskiego wtajemniczenia mówi o tym, że religia masonów – kabała to „prareligia” – jedyna prawdziwa religia, która została objawiona Adamowi, religia, z której wywodzą się wszystkie pozostałe religie.

Jej istotę ujmuje w ten sposób: „W swym praktycznym wydaniu zajmowała się przetwarzaniem hebrajskiego tekstu Starego Testamentu w formuły liczbowe (…) a za ich pośrednictwem w formuły magiczne. Właściwym celem owych operacji (…) było słowo – imię Wiekuistego, Stwórcy Świata. Za pośrednictwem słowa, (...) mag-kabalista zdobywał kreacyjną moc Najwyższego”.

Czy Chabad, w ujęciu Kanofskiego, nie głosi panteizmu? Czy nie głosi tego o czym mówią Z’ev ben Shimon Halevi, Helena Bławatska i Tadeusz Cegielski?

Czym doktryna Chabadu różni się od doktryny teozofii i doktryny masonerii? Kto według Chabadu ma rządzić światem?

Czym Chabad różni się od masonerii, bo chyba nie celami? Czy różnica nie polega tylko na tym, że Chabad jest bardziej „duchowy”, „religijny” niż masoneria i bardziej elitarny (jest tylko dla tych, którzy uznają siebie za Żydów i stosują się w życiu codziennym do wskazówek Talmudu)?

Mazurek zadaje Stamblerowi pytanie: „Jak długo będzie pan w Polsce?” Stambler odpowiada: „Dopóki nie przyjdzie Mesjasz”.

Terlikowski pyta Stamblera: „Czyli nie zamierza Pan wracać do Izraela?”. Odpowiedź Stamblera jest następująca: „Zamierzam tam wrócić, jak przyjdzie Mesjasz. Ale dopóki Go nie ma, to ja jestem w Polsce. To jest moja rola”.

Z tych wypowiedzi wynika, że według Chabadu żyjemy w „czasach mesjańskich” – Mesjasz przyjdzie lada dzień.

Z hasła „Mesjasz” w opublikowanym przez Żydowski Instytut Historyczny „Polskim Słowniku Judaistycznym” dowiadujemy się, że: „Powszechnie oczekiwano następującej sekwencji końcowych wydarzeń: 1. katastrofy, poprzedzającej nadejście zbawienia, zwanej chewlej ha-Maszijach (hebrajskie bóle porodowe Mesjasza); 2. namaszczenia M. przez Proroka Eliasza; 3. uznania Boga Izraela przez inne ludy; 4. wojny z przeciwnikami zbawienia; 5. nadejścia Królestwa Mesjańskiego; 6. Przyszłego Świata (Olam ha-Ba)”.

Zauważmy, że sposób odczytania i interpretacji tych punktów przez kabalistów spod znaku Chabadu musi być, siłą rzeczy, całkowicie odmienny od tego, który prezentuje „klasyczny”, czy jak kto woli „normalny” judaizm.

W jaki sposób bowiem kabaliści rozumieją „Boga Izraela”?

W pierwszym rzędzie, z tego względu, że wyznają panteizm, tym „Bogiem” jest wszystko.

W tej perspektywie „uznanie Boga Izraela przez inne ludy”, to byłoby przyjęcie przez te ludy panteizmu (a zatem odrzucenie Boga osobowego).

Masoni np. jako kabaliści „całą gębą” uznają za „boga” samych siebie. W ich ujęciu „uznania Boga Izraela przez inne ludy” to byłoby uwierzenie przez te ludy w ich boskość.

Chabad, jak podkreśla to Terlikowski w swoim, cytowanym tu już artykule opublikowanym w „Nowym Państwie”, nie tylko głosi, że siódmy Rebe znowu pojawi się na świecie, tym razem jako „Mesjasz”, ale również głosi, że „w ich Rebego wcielił się sam Bóg czy też że Menachem Mendel Szneerson wręcz był Bogiem” i, jak pisze o tym Terlikowski, modlą się do tego „Rebego”.

Wynikałoby z tego, że, w ujęciu Chabadu „uznanie Boga Izraela przez inne ludy” to uznanie przez nie za „Boga” siódmego „Rebe”.

Jeśli przyjściu Mesjasza mają towarzyszyć „wojny z przeciwnikami zbawienia” to kto, np. w Polsce, według Chabadu jest „przeciwnikiem zbawienia”? Czy nie przypadkiem katolicy, którzy uznają, że jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus, a tym samym, niejako automatycznie, są przeciwnikami tego „zbawienia”, które ma przynieść Mesjasz Chabadu? Na czym zresztą to „zbawienie” Chabadu ma polegać?

Co Chabad Lubawicz rozumie przez „nadejście Królestwa Mesjańskiego” i „nadejście Przyszłego Świata”? Jak się ma ich „Królestwo Mesjańskie” do Królestwa Chrystusowego i do Królestwa Chrystusowego na ziemi? Jak ma się ich „Przyszły Świat” do świata po zmartwychwstaniu, o którym mówi Chrystus? Czy przypadkiem ich „Przyszły Świat” nie jest tym samym co Nowy Wspaniały Świat masonów?

Co robi Chabad, gdy wzmaga „wysiłki prowadzące do nadejścia Mesjasza”?

Na czym ma polegać „naprawa świata” dokonywana przez Chabad, szczególnie „naprawa świata” w Polsce będąca przygotowaniem do nadejścia Mesjasza i przygotowaniem do „Odkupienia”?

Dlaczego w Polsce reprezentanci Chabadu wyraźnie nabierają wody w usta i mówią bardzo „dyplomatycznym” i wieloznacznym językiem, gdy podejmuje się temat ich doktryny i celów?

Obrazek na stronie głównej: By Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=54539558

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną