W. Cegielski, Wielki Mistrz: masoneria to ezoteryczna forma protestantyzmu

0
0
0
/

Prof. Wojciech Cegielski, Wielki Mistrz Honorowy Wielkiej Loży Narodowej Polski, napisał książkę o historii masonerii pt. „Ordo ex chao”.         W dziele tym pokazał wiele związków między protestantami a różokrzyżowcami i masonami. Niektóre z jego uwag przynoszą wiele ciekawych wątków i informacji, jak choćby twierdzenie, że masoneria to ezoteryczna forma protestantyzmu: Dominujący w starszej historiografii niemieckiej pogląd o zasadniczym znaczeniu protestantyzmu dla powstania i rozwoju wolnomularskiej dogmatyki. W wariancie radykalnym łączy się on z tezą o całkowitej zgodności zasad sztuki królewskiej - sprowadzonych tu do zasad czysto etycznych i sentymentalnego humanitaryzmu - z luterańską ortodoksją. Wolnomularstwo traktowane jest jako ezoteryczna forma protestantyzmu. Na kierunku tym silnie zaważyło stanowisko zreformowanego, etycznego wolnomularstwa prusko-niemieckiego; nie ma ono jednak związku z faktem, iż poprzedzająca wolnomularstwo formacja Różokrzyżowców w istocie miała protestancki - choć daleki od ortodoksji - charakter1. Wiemy doskonale z wielu dokumentów Kościoła, że masoni to „pomocnicy szatana na ziemi”. Gdyby protestantyzm był jedynie odmianą chrześcijaństwa, to masoneria skoro wyrosła z tego samego źródła, byłaby czymś chrześcijańskim. Tak jednak nie jest. Masoni musieli przynajmniej odkryć prawdziwy, szatański charakter protestantyzmu, skoro już formacja różokrzyżowców miała protestancki charakter. Z pewnością była ona daleka od ortodoksji, ale protestancka ortodoksja była skierowana do mas, które faktycznie myślały, że wyznają chrześcijaństwo. W. Cegielski pisał nie tylko o luterańskich korzeniach Różokrzyża, ale także o zbieżności celów, jakie występowały między różokrzyżowcami i protestantami: Reinterpretując, zarazem syntetyzując w jeden system rozliczne wątki myśli Renesansu: filozofii neoplatońskiej, hermetyzmu, filozofii przyrody i w końcu reformacji luterańskiej, starsze, to znaczy pierwsze pokolenie Różokrzyżowców ogłosić mogło swój program generalnej reformacji całego szerokiego świata. Anonimowe wystąpienia organizatora ruchu, pastora z Tybingi Johanna Valentina Andreaego miały miejsce w latach 1614–1616; spotkały się z silnym i szerokim oddźwiękiem wskazującym, iż program zaprezentowany w manifestach Fama i Confessio oraz w powieści Chymische Hochzeit dotknął ważnych problemów współczesności. Enuncjacje rzekomego tajnego bractwa uczonych, czytane i komentowane nie tylko w Niemczech, lecz także we Francji, Anglii, Holandii, Polsce i Czechach, wywołały szeroki ruch intelektualny, przez współczesnych nazwany manią Różokrzyżowców2. Wspomniany Johann Valentin Andrea był autorem fundamentalnych dzieł dla różokrzyżowców i to wraz z jego pojawieniem się datuje się oficjalne początki Różokrzyża. Nieprzypadkowo był on zresztą nazywany „Lutrem z Wirtembergii”. Będąc pastorem, synem pastora i wnukiem rektora protestanckiego uniwersytetu w Tybindze, zabiegał o dokonanie „generalnej reformacji całego szerokiego świata”. Uważał, że przyczyni się do tego tajne stowarzyszenie różokrzyżowców. Takie dzieła różokrzyżowców, jak „Fama fraternitas” i „Conffesio” powstały w latach 1614–1615 w kręgu luterańskich intelektualistów z Tybingi, do którego należał między innymi Tobias Hess (1568–1614), Christoph Besold (1577–1638) oraz oczywiście sam Johann Valentin Andreae. Ich idee nie mogłyby się rozprzestrzenić gdyby nie pomoc czołowych wydawców protestanckich Niemiec, Anglii czy Holandii. W dzieło to zaangażowali się tacy wydawcy, jak Johannes De Bry, właściciel domów wydawniczych i drukarni we Frankfurcie nad Menem i w Oppenheimie, czy Wilhelm Wessel ze stolicy heskiej Cassel. Wiele o związkach J. V. Andrea z protestantami mówi nam także następujący cytat: Najbliższy Andreaemu był bezspornie krąg przyjaciół i współpracowników z luterańskiego uniwersytetu w Tybindze, także grupa uczonych i polityków z Palatynatu (m.in. z fakultetu teologicznego w Heidelbergu), wreszcie wydawcy De Bry i Jennis, obydwaj wyznania luterańskiego, działający w Oppenheim, a po zajęciu Palatynatu przez wojska katolickie i przyłączeniu elektoratu do Bawarii (1623) - we Frankfurcie nad Menem Andreae wraz ze swym wirtembersko-palatynackim otoczeniem posiadał liczne kontakty z protestantami w Czechach (w dobie Rudolfa II, 1576-1612), pośrednio także na Śląsku i w Rzeczypospolitej; kontaktował się również ze środowiskiem włoskim, szczególnie w Wenecji i Neapolu. W okresie wojny trzydziestoletniej i po jej zakończeniu zacieśnieniu uległy więzy niemieckich przyjaciół Andreaego z Holandią, między innymi dlatego, że w Hadze znalazł schronienie pozbawiony swego państwa elektor palatyn reński. Poglądy w dziedzinie filozofii i religii Andreae zawdzięczał głównie starszemu o dziewięć lat profesorowi prawa z Tybingi, Christophowi Besoldowi (1577-1638), człowiekowi o szerokich horyzontach, który inte­resował się kulturą Antyku, dziejami chrześcijaństwa, a także - co znalazło odbicie w manifestach Fama i Confessio — kulturą i historią islamu oraz krajów arabskich. Besold reprezentował w swej naukowej twórczości charak­terystyczne dla epoki tendencje: encyklopedyzm i antykwaryzm, w połączeniu z dążeniem do tworzenia eklektycznych systemów filozoficznych. Znamie­niem czasów były także rozterki uczonego w kwestii religijnej ; zniechęcony do luteranizmu (i protestantyzmu w ogóle), pod koniec życia Besold konwertował na katolicyzm, po to jednak, aby powrócić na łono wyznania augsburskiego. Jak wynika z autobiografii Andreaego, niespodziewana dla otoczenia apostazja duchowego przywódcy była wstrząsem, nie pociągnęła wszak potępienia. Podobnie ostateczna konwersja na luteranizm przyjęta została spokojnie; widać duchowe rozdarcie i kryzysy wiary stanowiły problemy na tyle powszednie, że nawet tak żarliwi wyznawcy luteranizmu jak Andreae nie mogli potępiać ludzi dotkniętych wątpliwościami3. Jak pisze dalej W. Cegielski: „W sferze promieniowania idei oświecenia Różokrzyżowców znaleźli się wybitni przedstawiciele protestantyzmu z Europy Środkowej, wśród nich Comenius, Samuel Hartlib i Jacob Böhme. Comenius, czyli Jan Amos Komensky (1592-1670), urodzony na Morawach, wychował się w tradycji husyckiej. Obrał karierę duchownego i teologa kalwińskiego, ale sławę zdobył jako nauczyciel i biskup braci czeskich”4. Autorem ważnych prac dla różokrzyżowców był także Michael Maier (1568–1622), działający w Niemczech, który do końca życia był luteraninem. Podobna sytuacja była w Anglii: „Drugi z przykładów związany jest z angielskimi początkami ruchu wolnomularstwa spekulatywnego i powstaniem systemu ukonstytuowanej w 1717 r. Wielkiej Loży Londynu (tzw. The Premier Grand Lodge), która obejmowała trzy loże londyńskie i lożę w Westminster. Podstawę organizacyjną i ideową tej części ruchu stanowiły opublikowane w 1723 r. The Constitutions of the Free and Accepted Masons autorstwa pastora prezbiteriańskiego Jamesa Andersona. Konstytucje Wielkiej Loży Londynu uzupełnione zostały i zmienione w edycji drugiej z 1738 r. - tworząc kanon trójstopniowej brytyjskiej masonerii zwanej błękitną lub świętojańską”5. Poza wspomnianym Jamesem Andersonem (1680–1739), który był pastorem i masonem warto wspomnieć choćby Johna Theophilusa Desaguliersa (1683–1744), pastora kalwińskiego, który był asystentem Isaaca Newtona. Ten angielski fizyk także jest oskarżany o przynależność do różokrzyżowców. Mogłyby na to wskazywać jego deistyczne poglądy, według których Bóg ma być jak wielki zegarmistrz, który stworzył świat i jego prawa, ale w niego nie ingeruje. Twierdzenia te inspirowały oświeceniowych masonów. Wśród angielskich fizyków, członków królewskiego kolegium fizyków, było zresztą więcej różokrzyżowców. Przykładem jest Robert Fludd. Masonem był także John Dee (1574–1637), angielski okultysta, nadworny astrolog Elżbiety I, alchemik, kabalista, badacz wiedzy tajemnej6. Podobna sytuacja była w innych krajach: Kolejny z proponowanych przykładów to loże nowego, tzw. szkockiego typu, powstałe we Francji ok. 1740 r. Masoneria szkocka (jej związek z lożami w Szkocji pozostaje wciąż kwestią otwartą, zwłaszcza po ukazaniu się w 1988 r. cytowanej już pracy Stevensona, wskazującej nowy ślad szkocki) dodawała do trzech stopni wtajemniczenia, znanych masonerii angielskiej, stopnie wyższe - przepojone duchem ezoterycznego, mistycyzującego chrześcijaństwa. Systemy stopni wyższych zrobiły zawrotną karierę w następnym ćwierćwieczu, majoryzując wolnomularstwo w większości krajów Europy kontynentalnej. Szczególną popularność zdobyły we Francji - gdzie się narodziły w znanej nam formie - oraz w Niemczech i Skandynawii7. To „mistycyzujące chrześcijaństwo” to nic innego jak Różokrzyż wyrosły na gruncie protestantyzmu. W przytoczonym cytacie W. Cegielski pokazuje ścisły związek duchowości protestanckiej, różokrzyżowej i masońskiej.
1W. Cegielski, Ordo ex chao, t. I, Warszawa 1994, 10-11.
2Tamże, 18.
3Tamże, 75-76.
4Tamże, 90.
5Tamże, 18.
6Niektórzy uważają dzisiaj, że jednak Isaac Newton nie był deistą, a błąd ten popełnili myśliciele oświecenia.
7W. Cegielski, Ordo…, dz. cyt., 18-19.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną