UE i Interpol zidentyfikują cię po głosie. Ogólnoświatowa policja zbiera próbki głosu za pieniądze UE

0
0
0
/

Unia Europejska finansuje rozpoznawanie głosu dla policji. Jako system Interpol projekt ma zasięg ogólnoświatowy. Projekt Zintegrowanej Identyfikacji Mówiącego (Speaker Identification Integrated Project) pozwoli na zbieranie próbek głosowych ze 192 organów ścigania na całym świecie. Jako, że do Interpol należy również Polska zaistnieje możliwość uzyskiwania nagrań z naszego kraju. System znany w skrócie jako SIIP uzupełni bazę odcisków palców i twarzy.Unia Europejska przed wprowadzeniem Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) sfinansowała cały projekt za 10 milionów euro. Końcem czerwca 2018 Interpol przeprowadzał końcowe testy systemu. Wedle założeń pozwoli za pomogą algorytmów na odkrywanie wzorców w głosie. Ich analiza umożliwi policji na dopasowanie odcisku głosowego (voice print) do modelu głosu i wskazanie osób. Platforma SIIP umożliwi filtrowanie w oparciu o płeć, wiek, język i akcent. Zdaniem brooklińskiej dziennikarki Avy Kofman nagrania o podobnym tle akustycznym pozwolą na osiągnięcie wysokiego poziomu skuteczności. System oprócz wgrywania nagrań z przechwyconych rozmów telefonicznych zakłada analizę próbek z Facebook, YouTube, mediów społecznościowych, rozmów przez Internet tzw. VoIP, czy wystąpień publicznych. Ekspert ds. inwiligacji z Privacy International Edin Omanovic ocenił: "Ludzie wybierają publikacje materiałów [z dźwiękiem] z różnych pobudek, ale wątpię, żeby pozwalali policji i firmom zbrojeniowym na werbowanie ich do tajnej bazy udostępnionej publicznie policji na całym świecie". Z kolei badaczka z Human Rights Watch stwierdziła: "Jest wiele przykładów do rozważenia gdzie może być potrzebna zgoda na nagrywanie naszego głosu dla jednego celu, ale może być celowo używane dla innych, włączając używanie naszego głosu do tworzenia i nauki masowej bazy biometrycznej głosu i systemu rozpoznawania". platforma SIIP jest rozwinięciem działań policji a świecie. W 2018 roku w 69 krajach 91 wydziałów policji używało automatycznych systemów rozpoznawania głosu. W oparciu o Rosyjskie Głosowe Centrum Technologii Głosu (SpeechPro) z Saint Petersburga taki system uruchomił Meksyk w 2010. Rosjanie opracowali takie technologie jak VoceGrid zaprojektowane do nieograniczonej liczby danych w ramach państwa, miasta, czy w skali międzynarodowej. Uzupełnia ją VoiceGrid Local do przetwarzania na jednym serwerze do 10 tys. nagrań i 10 podpiętych do niej komputerów, VoiceGrid X do automatycznego poszukiwania głosów osób pośród wielu nagrań w plikach audio. Całość udostępniona prze Rosjan uzupełnia VoiceGrid RT do identyfikacji rozmówcy w czasie rzeczywistym w trakcie rozmów telefonicznych. Pozwala na poszukiwanie jednoczesne do 10 tys. osób i przetwarzania milionów nagrań dziennie. NSA w 2006 roku, jak ujawnił e-mail od dyrektora technicznego Adolfa Cusmariu, używała technologii rozpoznawania głosu. W ramach wywiadu elektronicznego FBI tak przeprowadzało śledztwo w sprawie terrorystów Abu Hakima, czy Aimana Al-Zawahiri. NSA ustaliło, że za pomocą wzorców matematycznych istnieje duża zgodność w potwierdzaniu tożsamości np. Chińczyka mówiącego po angielsku. W USA baza HART już zawiera próbki głosowe Amerykanów. Na Stanach Zjednoczonych nie jest koniec, bo jak ustaliło Human Right Watch w sierpniu 2017 Chiny przy użyciu oprogramowania iFlytek zbierało próbki obywateli. Jak to ujęła cytowana organizacja Chiny "w ramach masowego śledzenia i zabiegów kontroli społecznej" używało technologii biometrycznej. Policja z Państwa Środka w 2015 w rejonie Anhiu zebrała 70 tys. próbek głosowych. Dla porównania chińskie organy ścigania mają 40 milionów próbek DNA i ponad miliard zapisanych twarzy. Chiny dążą do stworzenia systemu zintegrowanego. Dzięki niemu do obywatela są przyporządkowane dane adresowe, informacje o rezerwacjach hotelowych, płci, rasie, czy próbkach krwi i moczu. Z jednej strony RODO nakłada obowiązek ochrony danych głosowych. Zarazem w Hiszpanii już istnieje ponad 3,5 tysiąca próbek z nagrań audio osób podejrzanych na 48,9 miliona mieszkańców. Przy takim zestawieniu danych pojawia się błąd, że problem jest znikomy. Zarazem brytyjski organ podatkowy HMRC zebrał 5,1 miliona nagrań podatników. Wedle skradzionych VasTech dokumentów opublikowanych w 2012 przez WikiLeaks ich rozwiązanie pozwala na dostęp do 100 tys. kanałów głosowych jednocześnie, przechwycenia miliarda informacji dziennie i umieszczenia w bazie o wielkości 5 terabajtów. Dla porównania w 2015 YouTube publikowało 24 terabajty nagrań video dziennie i miało łączną pojemność dysków 400 tys. terabajtów. Firma Agnitio o produkcie 8s3 Strategic pisała, że jest "zaprojektowany do masowego przechwytywania głosu i przetwarzania głosowego", co jest tylko przykładem, że infrastruktura SIIP nie jest wyjątkiem. Pojawia się jednak pytanie na samodzielność policji w kontekście egzekwowania prawa. Uruchomiony w Meksyku system SpeechPro pozwalał na przeskanowanie 10 tys. głosów w ciągu 5 sekund z dokładnością na poziomie 90%. Innymi słowy Rosjanie wdrożyli działającą technologie wspieraną finansowo przez Gazprombank, powiązany z Jurijem Kowalczukiem, bliskim przyjacielem Władymira Putina. Technologia SpeechPro do zbierania informacji na poziomie kraju znalazła się w Ekwadorze. Przykład ten ilustruje, że technologia rozpoznawania głosu wykracza poza samą branżę wywiadu, czy policji, a dotyka np. branży energetycznej. Przy okazji SIIP pojawił się np. producent samolotów Airbus. Oficjalnie projekt w sferze badawczej trwał od 1 maja 2014 do 30 kwietnia 2018. Koordynatorem została firma Verint reprezentowana przez wykształconego w Izraelu Gideona Hazzaniego, właściciela patentu z 2016 na analizowanie głosu w sieciach komunikacyjnych. W dokumencie Komisji Europejskiej D2.3 o społecznych aspektach głosowych sensorów biometrycznych SIIP łączy istnienie projektu z akceptacją zwalczaniu terroryzmu wśród mieszkańców Unii Europejskiej. Od swych założeń jest skierowany ku ogólnoświatowemu funkcjonowaniu. Zakłada, że opory przed wprowadzeniem technologii będą rozwiązywane za pomocą "negocjacji symbolicznych (symbolic negotiation), czyli "koordynacji emocji i motywacji", co "sprzyja adopcji nowych zestawów zasad (negocjacji instytucjonalnych). O całym przedsięwzięciu na stronie 17 cytowany dokument stwierdza: "projekt jest jak 'arena społeczna'", a działania zmierzają do "promowania mniej lub bardziej uspołecznionego zbliżenia planowanej innowacji SIIP". Od samego początku wśród problemów we wdrożeniu ujęła: "opór końcowych użytkowników, ludzkie obawy, społeczne kontrowersje". Znaczenie dla SIIP ma kwestia tzw. "nowej inwigilacji". Dokument ukazuje, że Unia Europejska zakłada, że istnieje tylko wizja oparta na kontroli społeczeństwa. Dokument "Report and bibliography on Societal aspects of existing voice biometric sensors" opiera się na koncepcji odrzucenia prywatności. Inwigilacja jest w nim koniecznością. Wynika z idei Postępu, że człowiek jest zmuszony do rozwoju, a za nim idzie przymus korzystania w nowych technologii komunikacyjnych. Efektem tego jest przejście z "klasycznej inwigilacji", jak to ujmuje cytowany dokument na rzecz "nowej inwigilacji". Zakłada ona przedłużenie zmysłów (używanie sensorów), skrytość, większy udział mimowolnego osoby (jest ona mniej świadoma, że jest podsłuchiwana). Analiza jest zdalna, niedroga i w swym etosie mniej inwazyjna, dokonywana przez maszynę, co powoduje, że nie ustaje. Informacje są dostępne w czasie rzeczywistym, a technologia podsłuchu szeroko dostępna. Dane dotyczą zarówno jednostek, jak i kategorii, bardziej intensywne w głębokości oddziaływania na osobę. Śledzony nie ma świadomości, co jest analizowane w jego działaniach, a inwigilator nie musi być specjalistą. Zebrane informacje są łatwiejsze do przechowywania, analizowania i przechowywania. Dyrektor Xamax Consultancy profesor Roger Clarke z firmy doradzającej rządowi USA w sprawach technologii informacyjnych wprowadził termin dataveillance. Kryje się za nim wymiana danymi o sobie za usługi bazujące na ich wykorzystaniu (np. Facebook, Google), co jest fundamentem płatności w sieci (nie ma bowiem w Internecie darmowych treści). O ile ten model biznesowy uległ akceptacji SIIP u swych podstaw ideowych sięga dalej. Komputerowa analiza danych głosowych jest narzędziem. Dlatego tu kwestia leży w tym, czy będzie użyta np. do walki z porwaniami dzieci, pedofilią, czy do usuwania konserwatystów jako "reakcjonistów", czy "terrorystów", bo decydent popiera "uciskaną mniejszość X". Tym samym serwerownie i bazy danych umożliwiają poprawę jakości życia ludzi o ile są użyte w sposób pozbawiony wątpliwości. Wspomniany dokument SIIP odwołuje się w swych rozważaniach ideowych m. in. do filozofa i homoseksualisty Michela Foucaulta. Ów stworzył wizję Panoptykonu, czyli układu ciągłego nadzoru. Mityczny strażnik w centrum ma wgląd bez ustanku w życie człowieka osadzonego w więzieniu i odartego z prywatności. Nieznany autor dokumentu pisze, że "[paryski politolog doktor Ayse] Ceyhan podkreśla trafność koncepcji Foucaulta w sprawach współczesnych przez ukazanie w szczególności jak inwigilacja jest w centrum reżimów neoliberalnych używana do zarządzania populacjami". Pod hasłem o "nowych modalnościach" kryje się w tekście postmodernizm i w praktyce tworzenie pojęć dla umocnienia lewicowej wizji świata. Przebija się tu cybernetyczna koncepcja Nowej Lewicy, że rzeczywistość jest postrzegana w kategorii komunikacji, a tym samym przetwarzania informacji przez ludzi jak maszyny bez udziału kategorii moralnych. Tym samym u swych podstaw ideowych technologia dostarczana policji opiera się na przesłankach, że nie ma odwrotu. Odrzuca się możliwość np. zawężania kultury przez odrzucanie tego, co niszczy dobro wspólne i powrót do chrześcijańskich korzeni. W efekcie SIIP jest budowaniem struktur państwa policyjnego. Ostatecznym cel stanowi zebranie wiedzy o każdym i wszędzie, czyli kontrola jednostki bez ograniczeń.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną