Czy zwierzęta mają jakiekolwiek prawa?

0
0
0
/

Żeby odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule trzeba najpierw ustalić, jak rozumiemy takie ewentualne prawa.               W kręgu cywilizacji łacińskiej przez wieki funkcjonowało pojmowanie prawa jako niezbędnego warunku, który umożliwia przede wszystkim spełnianie obowiązków. To znaczy prawo do wolności słowa służyło do wypełnienia obowiązku mówienia prawdy, prawo do posiadania własności - obowiązku samorozwoju, prawo do życia - obowiązku ochrony i rozwoju życia itd. Prawa były więc tym, co zabezpieczało obowiązki i były z nimi ściśle związane. Ten kto nie wywiązywał się z obowiązków tracił też prawa do nich przypisane. Jeśli ktoś oczerniał innych - karano go, jeśli ktoś kradł - zabierano mu majątek, jeśli ktoś zabijał - zabierano mu życie. Prawa nigdy nie były traktowane absolutnie jako coś świętego, co się komuś należy. Jeszcze papież Jan XXIII, który zapoczątkował Sobór Watykański II, napisał w encyklice "Paccem in terris":
Każde bowiem bardziej istotne prawo człowieka czerpie swą moc i siłę z prawa naturalnego, które je wyznacza i wiąże z odpowiadającym mu obowiązkiem. Tych więc ludzi, którzy dopominają się o swe własne prawa, a równocześnie albo całkowicie zapominają o swych obowiązkach, albo wykonuj ą je niedbale, trzeba porównać z tymi, którzy j winą ręką wznoszą gmach, a drugą go burzą.
W kontekście tego, co zostało powiedziane, jasne się staje, że zwierzęta nie mogą posiadać żadnych praw. Prawo można nadać tylko istocie rozumnej i wolnej, która jest w stanie spełniać obowiązki. Nie oznacza to jednak, że można znęcać się nad zwierzętami, dowolnie je wykorzystywać itd. Tradycyjnie jednak zawsze uważano, że poszanowanie zwierząt i roślin w równym stopniu wynika z obowiązku, jaki człowiek ma wobec siebie i innych. Okrucieństwo degeneruje człowieka nawet jeśli okazuje je wobec owadów czy kwiatów. Ma także wpływ na jego traktowanie innych ludzi. Trzeba więc potępiać wszelkie przejawy bezmyślnego niszczenia środowiska, znęcania się nad zwierzętami itd, ale należy też zachować odpowiednie proporcje. Dwa lata więzienia, jakie grożą za uderzenie zwierzęcia wydaje się dużą przesadą. Czemu to bowiem służy? Wystarczyłaby grzywna. Tymczasem dzisiaj za pobicie człowieka grożą mniejsze konsekwencje niż za zamęczenie psa. Dzisiaj niestety żyjemy w czasach, kiedy wielu ludzi żyje emocjami i nie jest w stanie dostrzec fundamentalnej różnicy między człowiekiem a zwierzęciem. Ten antropologiczny błąd jest bardzo poważny. Wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, że humanizując zwierzęta, prędzej czy później, sprowadzimy ludzi do rzędu zwierząt.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną