Aby przekonać się o charakterze zamieszek pod sejmem, wystarczy spojrzeć na prowodyra i ofiarę tychże - Dawida Winiarskiego.
Liberalne media obiegły zdjęcia tego młodego chłopaka w kołnierzu ortopedycznym, który miał zostać pobity przez policję w pokojowej demonstracji pod sejmem.
W mediach społecznościowych można znaleźć filmiki, jak prowokował policję także w innych sytuacjach. Szczególnie oburzające jest jego jego protest w kościele, do którego wszedł z grupą sodomitów machających flagami LGBT w ramach akcji feministek.
Czy naprawdę takich "męczenników" potrzebujemy? W imię czego cierpią? W imię skorumpowanych sędziów, obrony przywilejów"elyt" III RP, emerytur SB-ków?