Bannon rzuca rękawicę Sorosowi

0
0
0
/

Ten główny architekt wyborczego sukcesu Donalda Trumpa, strateg wyborczy i jego doradca, mimo zwolnienia z funkcji w Białym Domu, nie ustaje w lansowaniu swoich politycznych pomysłów. Tym razem czyni to w Europie, gdzie wspiera populistyczne partie prawicowe, wierząc że prawicowy populizm przyspiesza od zwycięstwa do zwycięstwa, ponieważ „stoi po właściwej stronie historii”. Na początku marca był gościem partii Marine Le Pen, podczas zjazdu w Lille, przyjęty tam gromkimi brawami. Zganił wtedy siedzących w loży prasowej dziennikarzy za obelżywe etykietowanie prawicowych liderów i nazwał ich „pieskami globalnej elity”. A do 1500 uczestników kongresu powiedział:” „Historia jest z nami, dlatego się ciebie boją […] „Niech nazywają was rasistami, nacjonalistami. Niech nazywają was wrogami imigracji - noście te obelgi jako odznakę honoru”. Francuskie media nie oszczędziły Marine Le Pen słów krytyki za zaproszenie Bannona, pisząc że ustawiając się po jego stronie, popełniła kolejny wielki błąd w politycznej karierze, który może zniweczyć jej starania o pozbycie się miana partii antysemickiej i rasistowskiej reputacji. Przed wyborami we Włoszech, Steve Bannon wspierał Partię Pięciu Gwiazd i Ligę Północną, oznajmiając zachłyśnięty ich zwycięstwem, że przyczynił się do ich politycznego zjednoczenia i utworzenia koalicji. Oświadczył też że oba ugrupowania diametralnie zmienią Włochy. Był tak zauroczony determinacją Matteo Salviniego i upojony sukcesem, że zapowiedział nowy rozdział w historii Europy. „Merkel i Macron spadną jak szyszki”- stwierdził z przekonaniem. Teraz ogłosił zamiar utworzenia think tanku dla europejskiej prawicy, który "broniłby gospodarczych i społecznych idei bliskich jego sercu” i byłby wsparciem dla polityków reprezentujących konserwatywne wartości i narodowe interesy. Chodzi mu o zjednoczenie prawicowych sił przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w maju 2019 roku, bo jak twierdzi, silną obecnie lewicę może pokonać tylko silna prawica. Bannon rzuca rękawicę Sorosowi i finansowanym przez niego liberalnym lewicowym organizacjom pozarządowym, mającym silny wpływ na kształtowani opinii publicznej i decyzje podejmowane w Brukseli. Były doradca Białego Domu mówi wprost, że chce rywalizować z wpływami George'a Sorosa. "Soros jest genialny", stwierdził Bannon. "Jest zły, ale jest genialny." Powiedział „Daily Beast”, że chce zaoferować prawicową alternatywę dla Fundacji Otwartego Społeczeństwa George'a Sorosa, która wydała 32 miliardy dolarów na w dużej mierze liberalne przedsięwzięcia, odkąd powstała w 1984 roku. Fundacja inspirowana przez Bannona, którą ten określił mianem Ruchu („Movement”), oferować ma porady w zakresie koordynacji przepływu informacji i organizacji mediów skierowanych do konkretnych adresatów, objąć ma też badania sieci prawicowych partii w całej Europie, które cieszą się znacznym wzrostem poparcia. Siedziba Ruchu, która ma się znajdować w Brukseli, prawdopodobnie przed wyborami w 2019 r. będzie miała mniej niż 10 pełnoetatowych pracowników, po czym rozwinie się, jeśli jej wpływ zostanie uznany za sukces. Bannon nie wyjawił, ile pieniędzy zamierzał włożyć w ten projekt, ani skąd będą pochodzić fundusze. - Niezależnie od tego, czy ja to zrobię, czy zrobi to lokalny przedsiębiorca, w przyszłym roku w sieci pojawią się nacjonalistyczne serwisy informacyjne – zapowiedział Bannon. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Bannon spotkał się z prawicowymi politykami na całym kontynencie, w tym z byłym przywódcą Ukip, eurosceptykiem Nigelem Farage, który przyłożył rękę do Brexitu, członkami partii Marine Le Pen we Francji, Viktorem Orbánem na Węgrzech, były również spotkania z niemieckim . Niektóre zachodnie media donoszą, że spotkał się również z przedstawicielami polskiego ugrupowania Prawo i Sprawiedliwość. Steve Bannon ma dopiero zamiar rozwinąć skrzydła i planuje spędzić połowę swojego czasu w Europie, by po zakończeniu wyborów do Parlamentu Europejskiego zaangażować się w proces integracji populistycznej prawicy. Zaniepokojona prasa niemiecka pisze nawet, że Bannon koncentrując się teraz na Europie, planuje wywołać "prawicowy populistyczny bunt", powołać coś w rodzaju prawicowej międzynarodówki. Ruch o nazwie „The Movement” miałby uruchomić prawicową rewoltę populistyczną, by w przyszłym Parlamencie Europejskim można było utworzyć, nawet siłę jednej trzeciej europosłów - „prawicową populistyczna supergrupę”, mającą istotny wpływ na europejską scenę polityczną w zdominowanej dotąd przez lewicę Brukseli. Tak zunifikowany blok tej wielkości mógłby rzeczywiście mieć wpływ na przyszły kształt Unii Europejskiej i być przeciwwagą dla przemożnych wpływów amerykańskiego inwestora George'a Sorosa. W opinii Bannona powodem, dla którego jest tak ważne, aby populistyczne nacjonalistyczne rządy zaczęły działać wspólnie, jest konieczność przygotowania się do coraz bardziej realnego starcia wielkich potęg: Europy - z osią starożytnych cywilizacji tureckich, perskich i chińskich. Tu jednak Bannon dostrzega ważny aspekt tej walki. –Same elity nie mogą walczyć w tej wojnie – tłumaczy - To ludzie muszą się w to zaangażować. Coraz bardziej interesuje go też motywowanie ludzi do walki z konglomeratami medialnymi, takimi jak Facebook, które sprzedają dane swoich użytkowników. Lewicowe partie Europy nie kryją gniewu, zapewne podejmą jakieś przedsięwzięcia. Macron i Merkel spadną jak szyszki? Nie sposób przewidzieć czym to się skończy.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną