Rząd zamiast sprowadzać Polaków zza granicy, stawia na obcokrajowców.
Poza granicami Polski, według różnych szacunków, mieszka nawet od 18 do 20 milionów Polaków, z czego połowa w USA. Polacy żyją w każdym kraju na świecie. Liczby te pokazują, jak skomplikowaną mamy historię. Mnóstwo ludzi w różnych okresach zdecydowało się, bądź zostało zmuszonych, do wyjazdu z Ojczyzny, ze względów ekonomicznych i politycznych.
W XX w. choćby okupant sowiecki przesiedlił wielu Polaków w głąb Związku Radzieckiego, a ok. miliona wyjechało podczas emigracji solidarnościowej. Kolejna wielka emigracja nastąpiła po wejściu do Unii Europejskiej i za czasów Donalda Tuska, który wręcz zachęcał do tego młodych ludzi. Wyjechać mogło wtedy ponad 2 miliony ludzi.
Teraz, kiedy brakuje rąk do pracy, rząd zamierza rozpocząć nową politykę migracyjną. W latach 2018-2025 ma pochłonąć 2,9 mld złotych. Pieniądze te mają stanowić zachętę do przyjazdu tutaj imigrantów. Rząd wspomina, że z tych pieniędzy mogą także skorzystać Polacy, którzy chcieliby wrócić do Ojczyzny.
Biorąc jednak pod uwagę zobowiązania Państwa wobec własnych obywateli i interes narodowy należałoby postawić wyłącznie na sprowadzanie Polaków. Bardzo wielu z nich, zwłaszcza ze Wschodu, chętnie wróciłoby do kraju, gdyby miało taką możliwość. Na samej Białorusi żyje ok. 900 tysięcy naszych rodaków.