B0gdan Klich, psychiatra, były minister obrony narodowej, teraz senator, bryluje ostatnio w mediach jako ekspert i obrońca wolnych sądów.
Chodzi o tego samego polityka, który całkowicie skompromitował się podczas katastrofy smoleńskiej, wykazując się całkowitą biernością, niekompetencją i uległością wobec Rosji. Za jego czasów wojsko trwało w marazmie, a poziom obronności Polski był niski.
Ktoś taki, po dymisji, powinien całkowicie wycofać się z polityki. Tymczasem nie dość, że został senatorem, to uchodzi za moralny autorytet, wygłaszając frazesy o sprawiedliwości.
Ale jakie sądy, tacy ich obrońcy...