Europa zagrożona kalifatem

0
0
0
/

Polskę odwiedziła Hega Storhaug norweska dziennikarka, pisarka i działaczka, która przez 25 lat zajmuje się islamem. W Toruniu, w Centrum Sztuki Współczesnej wygłosiła na temat islamu  ciekawy wykład. W 1992 roku w Norwegii ukazał się jej pierwszy reportaż o zabójstwach honorowych i zmuszaniu kobiet  do małżeństw w enklawach muzułmańskich w Norwegii.  Aby zgłębić temat islamu 17 razy odwiedzała Pakistan, wydała książkę, zrealizowała dwa filmy dokumentalne na pasjonujący ją temat. Jako dyrektor informacyjny w fundacji Human Rights Watch zaczęła zbierać materiał na temat islamu w Europie Zachodniej. Była znana z bardzo odważnych działań. W 2007 roku została napadnięta i pobita we własnym domu przez nieznanych sprawców. W 2015 roku opublikowała książkę „Islam, jedenasta plaga”. Od tego czasu dostała osobistą ochronę. Dwa radiowozy poruszają się za nią krok w krok. Storgaug przestrzega, że „Jeśli nie powstrzymamy fali emigracji, to Europa upadnie albo poleje się krew”.  Mówi o bezbronności i beztrosce Europy, o politykach, którzy nie potrafią rozwiązać problemu islamu w Europie i bezrozumnym społeczeństwie, które nie czuje zagrożenia.  Daje obraz tej niebezpiecznej religii. Jak wygląda to w Szwecji, można się dowiedzieć ze statystyk,  które wykazują, że ilość gwałtów w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła dziesięciokrotnie. Niestety te dane nie przedostają się do opinii publicznej. Coraz więcej Szwedów emigruje. Lata dobrego socjalu i wysokich emerytur odchodzą w niepamięć. Wszystko przejadane jest przez rzesze emigrantów. Według Storhung największy problem to nie terroryzm islamski, ale radykalna odmiana islamu, którą wyznają wspólnoty muzułmańskie. „Prawie w każdym meczecie imamowie głoszą ideologię, której celem jest separacja wyznawców islamu od Europejczyków i utrzymywanie poczucia misji, że wcześniej czy później przekształci się Europę w kalifat. „ Taki islam nie uznaje naszego stylu życia i wartości. Propaguje karę śmierci za odstąpienie od wiary, domaga się wprowadzenia szariatu, podporzadkowania kobiet mężczyznom, znosi wolność słowa”. Meczety budowane w Europie są finansowane z pieniędzy Arabii Saudyjskiej. We Francji wybudowano 2,8 tys. meczetów. Nauczają w nich imamowi wyznający islam z Medyny. Wiąże się on z działalnością Mahometa, który najpierw nauczał w Mekce. Jego ówczesna nauka nie charakteryzowała się radykalizmem, ale nie odniosła sukcesu. Przez 13 lat przekonał do niej jedynie 150 wyznawców i musiał opuścić miasto. Wtedy udał się do Medyny i zaczął głosić islam w oparciu o militarno-polityczne działania. Natychmiast pozyskał rzesze wyznawców i podporządkował sobie cały Półwysep Arabski. Mordował, rabował karawany, aby zdobyć środki dla swojej działalności. „Tak więc widać wyraźnie, że sukces proroka nie leżał w religijnym przesłaniu, ale w politycznej doktrynie i militarnej walce dżihadu”. – pisze Norweżka. Jaki jest współczesny islam najlepiej to oddaje sondaż przeprowadzony przez agencję YouGoc dla Centrum na rzecz Spójności Społecznej  wśród 600 studentów muzułmańskich  W Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że 40 proc. studentów chce, aby szariat stał się częścią angielskiego prawa. Jedna trzecia wyznaje zabójstwo w imię religii, a 33 proc. uważa, że „bardzo” lub „dość chętnie” widziało by, że islamskie prawo obejmuje cały świat.  Inne badania wykazały, że 13 mln. osób  chce powrotu islamu do korzeni czyli do „islamu z Medyny”. Storhaug przedstawia trzy grupy wspólnot muzułmańskich żyjących w Zachodniej Europie.  Pierwsi to salafici. Chcą oni powrotu do „islamu przodków”. Żądają  kary śmierci dla homoseksualistów, poddania kobiet mężczyznom, kary śmierci dla odstępców od religii i dla tych, którzy „urągają” islamowi. Chcą kary śmierci za seks pozamałżeński, a dla tych którzy są stanu wolnego kary chłosty. Dla nich zachodnia demokracja jest złem i trzeba ją zastąpić szariatem. Druga grupa wspólnotowa to dżihadyści. Wojownicy z ISIS sieją nienawiść do zachodniej cywilizacji, a sami wyznają pogardę dla śmierci. . Trzecia grupa to Bractwo Muzułmańskie. To najliczniejsza grupa działająca na Zachodzie. „Bractwo działa świadomie w roli podwójnego agenta, co sprawia, że dziennikarzom, politykom i laikom dużo trudniej jest zidentyfikować członków tej organizacji niż salafitów czy dżihadystów”. Są wykształceni, ubrani po europejsku i oficjalnie głoszący dialog i harmonię miedzy islamem a innymi religiami. W rzeczywistości niczym się nie różnią od pozostałych grup wspólnotowych, wyznają te same prawa szariatu, któremu chcą podporządkować Zachód. Wszystko to wygląda groźnie, zwłaszcza, że według amerykańskiego raportu z 2004 roku, liczba muzułmanów w roku 2020 w Europie ma przekroczyć 40mln. Jeszcze w 2010 roku mówiło się o 20mln.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną