Wybory samorządowe w Polsce nie zostałyby uznane przez OBWE

0
0
0
/

Spośród dwunastu kryteriów standardów demokratycznych wybory samorządowe w Polsce spełniły tylko jedno: kryterium praw człowieka - wynika z raportu przygotowanego przez grupę ekspertów na zlecenie sejmowego Zespołu ds. Obrony Demokratycznego Państwa Prawa. Dokument został przekazany prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu oraz kandydatowi PiS na prezydenta Andrzejowi Dudzie.

 

- Pięć jest częściowo niespełnionych, a sześć w ogóle nie zostały spełnionych. Te wybory zostały przez ekspertów uznane za niedostateczne jeżeli chodzi o jakość procedury wyborów - poinformował poseł Krzysztof Szczerski (PiS), podkreślając, iż najgorzej wypadliśmy w zakresie transparentności, liczenia głosów i ogłaszania wyników.

 

- To jest zastanawiające, że w sondażach przedwyborczych PSL dawano 8 proc. poparcia, w powyborczych również 8 proc. poparcia, natomiast w wyborach ugrupowanie to uzyskało 24 proc. - zauważył Mariusz Błaszczak, kładąc nacisk na konieczność wyjaśnienia tej sprawy.

 

Prof. Krystyna Pawłowicz podkreślała podczas posiedzenia zespołu, że o ile samo głosowanie jest tajne, o tyle już procedura głosów pozostaje jawna, tymczasem komisje wyborcze starały się utajnić wyniki poprzez chociażby zakazywanie robienia zdjęć protokołów. - Wynik tych wyborów został ustawiony, zatem nie oddaje rzeczywistego poglądu i sympatii politycznych wyborów - skonstatowała. - Moim zdaniem to, z czym mieliśmy do czynienia w Polsce 16 listopada to nie były wybory, ale techniczna czynność wrzucenia kartki do urny. Natomiast to, co się działo potem zaprzecza samemu pojęciu wyborów - dodała.

 

- Jako prawnik jestem zszokowana naruszeniem etyki i niezawisłości sędziowskiej, polegającej na tym, że zebrało się konsylium u prezydenta, na którym razem z nim prezesi sądów i trybunałów orzekają, że wybory zostały przeprowadzone prawidłowo, mimo że nie ma jeszcze żadnego wyroku sądu w tej sprawie - nie kryła oburzenia Pawłowicz. Pogląd ten podzielili w zasadzie wszyscy członkowie zespołu.

 

- Miotanie przez pana prezydenta obelg na Polaków, którzy mają wątpliwości [co do uczciwości wyborów - przyp. red.] jest rzeczą okropną, ponieważ osoby, które widziały nadużycia i złożyły o nich zawiadomienie nie są szaleńcami, ale obywatelami odpowiedzialnymi za Polskę - stwierdziła.

 

Według norm europejskich - co do tego wszyscy byli zgodni - te wybory nie miały miejsca, ponieważ obwodowe komisje wyborcze nie mają obecnie obowiązku napisać uzasadnienia, dlaczego głos jest nieważny. Aż strach pomyśleć, co się będzie działo podczas najbliższych wyborów, w których Polacy po raz pierwszy będą mogli korespondencyjnie wybrać głowę państwa... Wnioskując z tegorocznych doświadczeń, pewnie ta ostatnia wybierze się sama...

 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną