Komunistyczne zombi wciąż aktywne

0
0
0
/

Urzędnik m.st. Warszawy Ewa Gawor stała się popularna, gdy rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego. Ze swej decyzji tłumaczyła się niezwykle zawile i nielogicznie. Jako specjalistka, jak sama mówi, od interpretacji znaków, uznała, że niektóre znaki używane przez uczestników marszu są nielegalne, czy kontrowersyjne. „Nie powiedziałam, ze żaden ze znaków używanych był zakazany, ale w kontekście haseł i zachowania uznałam, ze naruszone zostały przepisy karne”. Jak może coś, co nie jest zakazane naruszać przepisy karne, o tym wie tylko w swej pokrętnej argumentacji Ewa Gawor. Nie podobał jej się jeden z uczestników Marszu, który miał na swej koszulce emblemat sierpa i młota, który został przekreślony, a poza tym sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do przemarszów z lat trzydziestych w faszystowskich Włoszech i nazistowskich Niemczech. Na konferencji prasowej dowodziła, że przepisy karne naruszyły emblematy z mieczykiem Chrobrego, znak falangi i uwierało ją hasło związane z Żołnierzami Wyklętymi: „Śmierć wrogom Ojczyzny”. Zapowiedziała również, że nie będzie się bezczynnie przyglądać podobnym zachowaniom, jeżeli takie będą miały miejsce na Marszu Niepodległości. Powiedziała, że tak samo go rozwiąże. Decyzja poparta taką argumentacją była dla wszystkich absurdalna. Wiadomo było, że coś się musi za nią kryć, ale jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy co. Sprawę rozwikłał dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz. Poinformował na Twitterze, że szefowa Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawy ma bogaty życiorys. Była podporucznikiem MO, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego oraz pracownikiem PESEL MSW za czasów Czesława Kiszczaka. Swoją przeszłość sprytnie ukrywała przed opinią publiczną, czyszcząc z niej swojego Facebooka. Teraz wszystko stało się jasne. Dawna funkcjonariuszka Kiszczaka nie mogła ścierpieć haseł skandowanych podczas marszu. Trudno się dziwić, że oburzona jest hasłem – „Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę”. Nie wiadomo tylko, czy bardziej razi ją fragment z „czerwoną hołotą, czy „raz sierpem raz młotem”. Wszędzie, jak dobrze wytresowany pies węszy faszyzm i nazizm. Prawdziwy chichot historii, że tyle lat po pogrzebie komuny jej trupy wciąż wylatują z szafy. Warto podkreślić, że Ewa Gawor została objęta ustawą dezubekizacyjną tak samo, jak jej mąż generał brygady Mirosław Gawor, były zomowiec, funkcjonariusz komunistycznych tajnych służb, były szef BOR. Doborowe małżeństwo, które słusznie pała nienawiścią do obecnych rządzących. Nie mogą ścierpieć, że dobrano się im do zasobnych kieszeni i odebrano horrendalnie wysokie emerytury, które do tej pory pobierali. Generał w swoich słowach podpiera się autorytetem papieża Jana Pawła. „Jak ja widzę tych, którzy głosowali za tą ustawą, jak oni się tłoczą w pierwszym rzędzie na uroczystościach kościelnych, to myślę, że nasz Jan Paweł2 nie byłby zadowolony”. Takich wysokich urzędników, jak pani Gawor mamy niestety więcej. Zajmują eksponowane stanowiska, zieją nienawiścią i sieją destrukcję. Zrobią wszystko, aby przywrócić dawny porządek, gdy opiekuńcze skrzydła obecnej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz objęły je litościwie. Gdy w najbliższych wyborach samorządowych prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski klon HGW, nic się nie zmieni. Nadal zakamuflowani komuniści i ich potomkowie będą sprawować wysokie funkcje. Dlatego bój o Warszawę jest tak trudny. Dla tzw. elit czy to komunistycznych czy korupcyjnych jakikolwiek kandydat, który będzie legitymizował obecną władzę w Urzędzie m. st., uzyska poparcie. Niepokojące są także najnowsze sondaże, w których SLD plasuje się jako trzecia partia w parlamencie. Wydawało się, że te osobniki zniknęły na zawsze z areny politycznej. Nic z tych rzeczy. Oni niczym zombi zawsze wypełzną na powierzchnię. Teraz ramię w ramię stoją z totalną opozycją. Mają wspólny cel – odsunąć PiS od władzy i zaprowadzić dawny porządek. Powróci wówczas smrodliwe ciepełko korupcyjnych afer. W Polsce pozostało jeszcze wiele do rozkradzenia. Niedobrze, że TVP nie zaprasza do dyskusji tuzów SLD. Warto przypomnieć ich całemu społeczeństwu, aby w argumentach sami pogrążyli się i zapadli ponownie w niebyt.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną