Żydzi znowu użyli ostrej amunicji po tym, jak w piątek w strefie Gazy przy granicy z Izraelem w protestach wzięło udział 20 tys. Palestyńczyków.
30-letni Karim Abu Fatair został śmiertelnie postrzelony w pobliżu obozu dla uchodźców Al-Burejdż, a 26-letni Sadi Muammar zginął w mieście Rafah.
Pytanie, jak długo jeszcze Żydzi będą sobie pozwalać na bezkarne mordowanie ludzi na oczach opinii publicznej.
Protesty nie upoważniają nikogo do otwarcia ognia i stosowania ostrej amunicji. Gdyby coś takiego miało miejsce w Polsce, wywołałoby światowe reperkusje.