Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że Węgry przestały dostarczać żywność osobom znajdującym się w obozach tranzytowych, których wnioski o azyl odrzucono.
Ponoć nie wpuszczono nawet pastora ewangelickiego, który chciał tę żywność dostarczyć.
Trudno powiedzieć, czy jest to prawda, czy jest jedynie propaganda antyorbanowska. Takie zachowanie z pewnością byłoby dopuszczalne, bo nie można pozbawiać ludzi jedzenia w zamkniętych obozach.
Pokazywałoby jednak także determinację i upór rządu węgierskiego, który w ten sposób może zniechęcić uchodźców do przybywania do tego kraju.
Tymczasem Polska sama sprowadza mnóstwo imigrantów, w tym z krajów islamskich, do pracy. Rząd tylko instrumentalnie posługuje się retoryką antyimigracyjną.