III RP, czyli „polski kompleks” i jak go zakończyć

0
0
0
/

Narody się nie zmieniają, ale społeczeństwa i owszem.

Dziś zmierzymy się z problemem wagi ciężkiej czyli tzw. „polskim kompleksem”. Nie ma co się jego wypierać, a wręcz przeciwnie należy z nim się zmierzyć i „przepracować”, zwłaszcza, że zagranica o nim wie. Po pierwsze definicja: Brak pewności siebie w życiu narodowym w kontaktach z innymi narodami i państwami, objawiający się w uniżonością wobec dawnego kulturowego punktu odniesienia (Zachód) i szowinistycznym poczuciem wyższości wobec Wschodu. Elementarny brak wiary w nasze aktywa, które są często większe niż myślimy i przecenianie pasywów, które nas mentalnie paraliżują. Przejawia się u polityków w braku pewności w artykułowaniu polskich interesów, a u opinii publicznej obsesyjnym pragnieniu pochwał Polski wygłaszanych przez cudzoziemców i przewrażliwieniu co na nas temat mówią media zagraniczne. Po drugie: Jest to zjawisko czasowe. W wieku XVI/XVII w ogóle nie występowało u pewnych siebie, wolnych i dumnych Sarmatów. Powstał on i narastał historycznie z powodu hańby wieku XVIII, traumy wieku XIX i dramatu XX wieku. Z powodu nieustannego porównywania się aktywów materialnych i cywilizacyjnych w czasie PRL i do mniej więcej roku 2015. Po trzecie: Zjawisko nie występowało u ludzi pewnych swojej artystycznej pozycji (Sienkiewicz, Paderewski), u silnych polityków szacujących nasze narodowe aktywy i pasywny (Dmowski, Piłsudski), u ludzi nie spotykających się na co dzień z etnicznie „obcymi-lepszymi” - którzy nie znają obcych lądów z autopsji lub opowieści rodzinnych oraz nie szukają w mediach nieustających porównań. Oraz u ludzi żyjących w stanie religijno-kulturowej pełni (lub takowych wspólnotach wiejskich), która zaspokaja wszystkie potrzeby, gdzie opowieść o dalekich, lepszych krainach miała status nierzeczywistości. Dopiero umasowienie ludu w PRL spowodowało, że „polski kompleks” stał się zbiorową psychozą. Po czwarte. Polityczna klęska rok 1945 (świadomość przegranej i oddzielenia od naszego pnia kulturowego) dały racjonalne podstawy do twierdzenia o „polskości” i Polsce jako czymś przegranym na zawsze. Po piąte. Narody białe o korzeniu europejskim są poddawane operacji „pedagogiki wstydu”, każde w innym kontekście, ale w celu samozaparcia się tożsamości. W Polsce ta polityka kulturowa działa do pewnego tylko stopnia, ze względy na nasze przeszłe ofiary i znajomość własnej historii dającej odpór nihilizmowi. Po szóste. Kluczowy dla powstrzymania i cofania się „polskiego kompleksu” był rok 2015, z dwóch powodów. Mniej więcej w tym czasie miały miejsce dwa zjawiska. Modernizacja Polski podjęta akcesją do EU w 2004 (saldo 102 365 615 374 eu na korzyść III RP) stała się już namacalna i widoczna. Dla osób, dla których materia ma znaczenie, nowe drogi, stadiony, lepsza jakość życia w mieście i na wsi, i ogólny względny dobrobyt utwierdził w wyborze, że warto było zostać, nie emigrować i w sumie Polska jest piękna. Zbiegło się to z przesunięciem opinii publicznej na pozycje konserwatywne. Drugim ważny zjawiskiem było kryzys migracyjny który tego roku rozpalił opinię publiczną we wszystkich krajach Europy. Polacy z emigracyjnej autopsji, relacji rodaków, własnej analizy ze zdumieniem stwierdzili, że ich dotychczasowy cywilizacyjny pień kulturowy dokonuje samozagłady. W Internecie – który można uznać za miarodajne miejsce debaty publicznej – przetoczyła się dyskusja dlaczego tak się stało i dlaczego rządy, i same społeczeństwa nie bronią się przed tym częściowo sterowanym zjawiskiem migracyjnym Odpowiedź była druzgocąca dla „Zachodu”, a właściwie dla tego co z niego zostało. Sami zachodni Europejczycy z powodów czysto ideologicznych zniszczyli swoje ojczyzny. Dla patriotycznych Polaków był to błąd niewybaczalny. Europa straciła swój powab. W komentarzach pojawiła się nieznana dotąd pogarda dla „euro-białasów”. „Polski kompleks” został powoli przekuty na asertywność i dumę z własnego państwa. Zawrotną karierę zrobiło słowo klucz - „marksizm (anty) kulturowy”. Jak zakończyć ten „polski kompleks” Nie można tego zadekretować, ale można temu pomóc. - Akceptować siebie czyli taka jaka jest Polska, nie napinać się i nie porównywać niepotrzebnie. Nie będziemy mieli tyle czołgów jak Rosja (przymus geopolityczny) , ani nie będziemy tak bogaci jak Niemcy (bogactwo ściągnęło obce ludy z całego świata), ani tak przebiegli i bogaci jak żydzi (wybór anty-Chrystusowy). Nie porównujmy ciągle bogactwa między narodami, gdyż miernik ten jest złudny, ważniejsza jest ”jakość życia”. - Nosić w sobie w idealnej proporcji dumę z tego co dobre w przeszłości było dobre i pokorę z tego co było złe. Zachwianie tych proporcji prowadzi, z jednej strony albo do szowinizmu, albo do nihilizmu. Nie dać sobie wytrącić tego spokoju atakami lewicowych mediów. - Nie hiperbolizować i nie generalizować problemów, które jako wspólnota narodowa musimy rozwiązać. Więcej spokoju. Wszystko będzie dobrze. - Nie musimy ciągle rozpamiętywać przeszłości-  co by było, gdyby było. Uprawianie realnej polityki nie jest naszą mocną stroną, pogódźmy się z tym. - Czas pracuje na naszą korzyść. Spójrzmy na dumny Albion 1914, a dzisiejszą konającą Anglię 2014. Z woli własnej stała się Wielką i z woli Boga upadła przez swoje grzechy. Spójrzmy na Niemcy 1968, a 2018, to dwa różne kraje. - My JESTEŚMY NORMALNI, kiedy świat post-chrześcijański upadł. Jesteśmy tomistyczni czyli nie żyjemy w ideologicznej rzeczywistości marksizmu kulturowego. Nazywamy rzeczy takimi jakimi są. - Asertywność wobec świata, dzięki wierze w nas samych. Nie musimy ciągle pytać cudzoziemców „czy Polska u się podoba?”, bo to odwrotna strona skrywanego kompleksu skoro chcemy słyszeć tylko pochwały. Nie przejmować się tym co obca prasa o nas pisze. Cudzoziemcy i tak zazdroszczą nam co raz więcej. - Wyznajemy prawdziwą wiarę, adorujemy prawdziwego Boga i kochamy Jego Matkę. Nie może być nic bardziej cudownego. - Przypomnieć sobie, że jesteśmy NARODEM WYBRANYM, nie z naszego ludzkiego wyboru, ale z wyboru Boga. Słowa o „iskrze z Polski” nie okazał się tylko zapisem mistyczki, ale staje się ciałem i rozlewa po świecie. - Najważniejsze przed nami, sens istnienia bytu zwanego Polską zostanie nam wkrótce odsłonięty. Wielki i wspaniały. Wytrwajmy!

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną