Przeludniona samotność

0
0
0
/

"Unikając ludzi zamykają sobie to źródło radości, a nie zamykają źródła zgryzot" - pisał Władysław Tatarkiewicz. Samotność osiągnęła rozmiary pandemii - Internet nie zapełni pustki. Współczesny człowiek cały czas trzęsie się ze strachu. Chowa się przed wszystkimi problemami tego świata, byleby mało od niego wymagał.  Byleby nie brać odpowiedzialności za innych. Czeka, aż  na powierzchni przetoczą się cierpienia innych. Takim bunkrem jest tramwaj, metro, samochód, biuro, krzaki na działce, winda, telefon z dostępem do internetu. Człowiek w skrzynce meilowej też się zmieści, byleby nie mieć do czynienia z innym człowiekiem. A szczególnie z cierpiącym, bo cierpienie nie jest dlań atrakcyjne w czasach, w których „atrakcyjność” staje się miarą człowieczeństwa. Może się ukryć też w pudełku na kanapkę i w puszce piwa. A nawet w naparstku, byleby go nie ukłuła rzeczywista odpowiedzialność za drugiego człowieka. W bunkrze dopada go paraliż – nie tylko lęk, ale bezmyślność, samouwielbienie, opieszałość, nicość. Skupiony na paraliżu swojej woli, jest zbyt słaby, by dobro drugiej osoby stało się również i jego własnym lekarstwem na wszelkie niedomagania. Jeśli współczuje – to na chwilę, niezobowiązująco, z lęku, by nie spotkało go to samo. "Samotności, jakaś ty przeludniona!" - pisał Stanisław Jerzy Lec. Jeśli obdarowuje – to na swoich warunkach. Tym, czego ma w nadmiarze, co mu zbywa, czego sam nie chciałby otrzymać. Obnosi się na Facebooku, na szkoleniu  ze szczegółami jednego uczynku jakby krzyczał „patrzcie, jaki jestem dobry!”. Jak moje „wielkie ja” daje innym jeść i pić, nawet jeśli są to fusy od kawy i mocno nadgryziona kanapka! Jednakże jemu, jej, im nie chce się „współodczuwać”, nie chce się przyczyniać do naprawiania błędów ludzkości. Woli burknąć:” Skoro nie umiem, nie potrafię, to może po prostu mnie to nie dotyczy”. Ciężko mu choćby wątpiących słowem wesprzeć, a co mówić o nawiedzaniu chorych, skoro choroba napawa przynajmniej niezrozumieniem, a może nawet wstrętem.Pozbawiony rozumienia istoty miłosierdzia jest też współczesny feminizm oraz kryptofeminizm. Diogenes z Synopy szukał człowieka ze świecą w jednym ręku, teraz w obu musiałby trzymać latarnię morską. Poradnia Zdrowego Rodzicielstwa zaprasza >>

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną