Ad 2030. Jak ZUS i NFZ wprowadzały Powszechny Program Eutanazyjny cz. 1.

0
0
0
/

Wiosna 2030 roku była piękna. Zaledwie pół roku wcześniej w przeddzień Święta Zimy (kiedyś nazywanego Wigilią Świąt Bożego Narodzenia, ale Unia Niemiecka zabroniła tego w 2028 roku) zdelegalizowano PiS (a w zasadzie wszystkie osiem PiS-ów z których każdy twierdził, że tylko on jest spadkobiercą myśli Prezesa), a wcześniej MW, NOP, Ruch Narodowy, Kukiz'15, Partię Wolność, Lepper'25, STOP NOP, partię „Lepiej Już Było”, stowarzyszenie „Polityku nie kradnij” i wszystkie inne organizacje co do których było podejrzenie niezgodności z linią jedynej partii Obywatelskiej Koalicji Wolności składającej się z Platformy Niemieckiej, Niemieckich Nowoczesnych, Zielonych Złodziei rodzimych wszelkiego autoramentu, żydowskiej partii Razem i Osobno, rosyjsko-żydowskiej partii Sojusz Lewych Dochodów, a także pomniejszych ugrupowań chętnych do koryta. Pomimo wielu wspaniałych osiągnięć, takich jak Pałac Kultury i Przyjaźni Polsko-Żydowskiej (trzy razy wyższego, niż poprzedni Pałac Kultury) nie wszystko szło po myśli rządzących. Pomimo podwyższenia wieku emerytalnego do 85 lat dla mężczyzn i 80 dla kobiet w dalszym ciągu na emerytury (w wysokości od 100 do 300 miesięcznie) wypływało zbyt wiele pieniędzy, które można byłoby przeznaczyć na Przyjaźń (wiadomo z kim) i na własnych polityków i sterujące nimi służby specjalne (zasadniczo też z rozlicznych krajów zaprzyjaźnionych). To, że wysłuchano Beszka Lalcerowicza i zlikwidowano w ogóle zasiłek pogrzebowy też wcale dużo nie pomogło. Po prostu w kraju już nie było za bardzo co ukraść. Dlatego Narodowy Fundusz Zdrowia wraz z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych przystąpiły do programu „Eutanazja plus”. Oczywiście nie był on tak nazwany oficjalnie, tylko w kuluarach Kne(Sejmu) pomiędzy najbardziej zaufanymi członkami i członkiniami OKW. Powszechnie miało nazwę „Ustawy o państwowej pomocy w świadomym i godnym odejściu osób starszych”. Narodowy Fundusz Zdrowia wraz z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych przystąpiły do opracowywania rozwiązania, które byłoby najszybsze i najtańsze. Rozważano zastrzyki od kilku mocno zaprzyjaźnionych koncernów, ale zabrakło kasy. Postanowiono więc rozwiązać sprawę metodą tradycyjną – trójką specjalistów i siekierą. Wyznaczono pierwszą trójkę eutanazyjną to znaczy „trójkę pomocową”. Głównym eutanazatorem został Mychajło Berszyca z Ukrainy, który miał ogromne doświadczenie w odrąbywaniu siekierą rąk i stóp wziętym do niewoli separatystom i Rosjanom w Doniecku. A jego dziadek jako ataman sotni OUN-UPA riezał Lachów na Wołyniu. Co to znaczą dobre geny i świetny fachowiec. Dlatego dostał polskie obywatelstwo w trybie przyśpieszonym – nie po pół roku, tylko po 2 miesiącach przebywania nad Wisłą. Pierwszą pracę, którą zleciło mu państwo to brygada inseminizacyjna – wraz z dwoma pomocnikami miał deflorować dziewice po 30 roku życia i zapładniać wszelkie, bezdzietne kobiety (także w związkach) w tym wieku, a następnie ich dzieci stawały się niewolnikami firmy Monszatano – jedynego prawowitego właściciela ludzkiego genomu na planecie. Z którym rząd Polin podpisał taką umowę w 2027 roku. W kraju przepisy wprowadzono z mocy ustawy „O wartości pełnego macierzyństwa każdej zdolnej do prokreacji osoby ludzkiej dla dobra finansów Polin i zrównoważonego rozwoju naszej planety”. Później dzięki ustawie „O godnej pracy dla już żyjących godnie emerytów” pracował na największym podwarszawskim śmietnisku, gdzie mógł się poczuć jak swój drugi dziadek. Nie ten z UPA, tylko taki co był kapo w jednym z „polskich obozów zagłady”. Tak więc mógł się poczuć jak swój dziad w Koncentration Lager Treblinka, gdy w SS-mańskim płaszczyku po dziadziusiu, trzymając najdroższą po nim pamiątkę – gestapowski bykowiec. Czując się panem życia i śmierci. Bo nigdy nie było wiadomo, komu z pełzających emerytów da przydziałowe 100 gram chleba z trocin za cały dzień wyszukiwania surowców wtórnych, a komu złamie kręgosłup, czy skopie go podkutymi buciorami na śmierć. Warunki były tak dobre, że ponoć kilku staruszków z Gdańska przekradło się z powrotem na masowiec śmieciowy i popłynęło do jego punktu wyjścia, czyli do Bangladeszu, chwaląc sobie później tamtejsze warunki pracy i życia. Powyższy artykuł powstał w chorej wyobraźni autora i nie należy go łączyć z jakimikolwiek osobami i instytucjami publicznymi, ani z ich sytuacją finansową.   Piotr Stępień cdn
fot. Tzugaj/Wikimedia Commons

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną