Czy na wybory stajemy się śmiesznymi świnkami? Pytanie do kandydatów

0
0
0
/

To, co nachalnie macha do nas ze słupów, bilbordów, ulotek, to jakiś koszmar. „Obiecujemy, realizujemy”, „Dobry wybór. Lepsza przyszłość”, „Słucham, radzę, pomagam”. Hasła w zestawieniu z facjatami panów z wąsami wciśniętych siłą w coś na modłę komunijnych garniturów XXL i pań prosto od fryzjera, z przesadzoną mową ciała i patetycznymi hasłami, jakby bycie radnym Pcimia Dolnego miało potężny wpływ na przyszłość, szczęście i niemalże sens życia mieszkańca tegoż miasta. Tak, to standard naszych ulic jeszcze przez niecałe dwa tygodnie. [caption id="attachment_81008" align="alignnone" width="1000"] Grafika: Kongres Nowej Prawicy[/caption] To, co cieszy, to fakt, że ludzie coraz bardziej dostrzegają, że samorząd jest dla nich. To co martwi, to to, że dostrzegają to ludzie bezkrytycznie i biorą najgorsze przykłady kampanii dużych polityków z Wiejskiej. Dlatego zapewne atakują nas frazesami jakoby Jan Kowalski spod Suwałk i jego głos w radzie miasta tutejszej gminy wiejskiej miał kluczowe znaczenie dla walki z bezrobociem lub dla ekologii regionu... Pisze tu o naiwności naturszczyków samorządowych i pomijam żenadę wyborczą tzw. starych świń, które wiedząc, że nic dotąd nie zrobiły, że bycie radnym/radną to dla nich cały prestiż i splendor w mieście poza którym nic nie posiadają, potrafią nawet meldować u siebie w domu różnego rodzaju hałastrę płacąc za głos od sztuki (znany w kuluarach szerzej casus z powiatu mińskiego). Drodzy kandydaci, trochę luzu! To szczebel lokalny, dla ludzi, nie dla świata. Nie ratujecie lasów Amazonii. Ratujcie swoją dzielnicę!
"Ludzie głosujący na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami, są ich wspólnikami”
- twierdził George Orwell. Te słowa też warto pamiętać. Robert Wyrostkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną