Gorzkie zwycięstwo

0
0
0
/

PiS zwyciężyło w większości sejmików, z wynikiem 32,3 proc., KO uzyskało wynik 24,7, a PSL 16,6proc.. Wynik PiS-u to wygrana w dziewięciu województwach: dolnośląskim, lubelskim, łódzkim, małopolskim, mazowieckim, podkarpackim, podlaskim, śląskim i świętokrzyskim. Tylko, że prawdopodobnie jest to zwycięstwo na papierze, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Zapowiada się, że wszystko będzie tak, jak było. Po zawarciu koalicji z PSL, PO będzie, zdaniem Sławomira Neumanna, rządziła nadal w 14 województwach. Nie udało się PIS-owi zagonić do narożnika PSL, który nadal trzyma się mocno. W dużych miastach to już klęska. Dotychczasowi bonzowie sprawując rządy przez kilka kadencji, trzymają się mocno. Rządzą niczym udzielni książęta na swoich włościach. Ludzie przyzwyczajają się do starej władzy i nie chcą żadnych zmian, choćby ta władza była zła, skompromitowana i skorumpowana. Ta zadziwiająca stagnacja polskiego społeczeństwa jest niebywała. Tkwi w nim dusza niewolników, która kocha swego władcę, nawet pomimo zniewolenia. To nic, że niektórzy włodarze dużych miast mają mroczne życiorysy, naród ich kocha, nie wiadomo, czy to przez przekorę, czy przez inne czynniki. Najlepiej świadczy o tym sytuacja Hanny Zdanowskiej, która w Łodzi wygrała z poparciem 70 proc. . Skazana prawomocnym wyrokiem za składanie fałszywych oświadczeń został wybrana na kolejną kadencję. Tak też się dzieje w innych miastach. Prezydent Olsztyna oskarżony o gwałt,wygrał w pierwszej turze. Paweł Adamowicz prowadzący niejasne interesy, którego działanie świadczy, że najchętniej oddał by Gdańsk pod opiekę Niemcom, ma szansę wygrać wybory z kandydatem PiS Jakubem Płażyńskim. W Legionowie „wesoły Romek” śliniący się obleśnie i zachwalający panie kandydatki niczym na targu niewolników, wygrał w pierwszej turze z dużą przewagą. Czyżby Polacy tak kochali kombinatorów, kłamców, że z pełnym zaufaniem oddają się w ich władanie? Nie chcą uczciwości, przejrzystości działań, władzy, która nie kompromituje? A co z Warszawą? Niestety jest już po wyborach. Stolica w pierwszej turze zostaje w rękach PO. Rafał Trzaskowski, „śpiący książe” , jak nazwał go Patryk Jaki, będzie sprawował władzę, a właściwie nie on, ale stary układ z Kierwińskim i Gronkiewicz-Waltz za plecami. Warszawa to specyficzne miasto biurokratów, miasto liberalno-lewicowe. Miał racje kandydat KO, że właściwie nic nie robił podczas kampanii, wiedział doskonale, że i tak zwycięży. Warszawa to miasto opanowane przez armię urzędniczą, przez wiele lat trzymającą się dzielnie pod parasolem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Boją się stracić swoje stanowiska i w pełnej mobilizacji ruszyli do wyborczego boju.W komitetach wyborczych było tłoczno, jak nigdy dotąd. Zastanawia dlaczego Patryk Jaki przegrał tak znacznie mimo pełnego zaangażowania., mimo tak sprzyjających sondaży. Miał kilka wpadek i tą największą u schyłku kampanii. W jakimś obłędnym 36-godzinnym maratonie po mieście, pół przytomny ze zmęczenia, bajał coś o wyborczej sytuacji Warszawy podobnej do tej powstańczej z 44 roku. No ale cóż, warszawiakom nie przeszkadzał skandaliczny spod Trzaskowskiego, na którym Michał Żebrowski w opasce na oczach zostaje rozstrzelany, krzycząc „za Rafała”. „Co wolno wojewodzie, to nie tobie…”. Warszawa podobno nie lubi showmanów, a kampania Jakiego miała taki charakter. Chciał zjednać sobie „słoików”, młodych, przedsiębiorczych, którzy chcą zrobić w stolicy karierę. Nie wziął pod uwagę faktu, że tacy ludzie chcą jak najszybciej zapomnieć o tym, że nie pochodzą z Warszawy. Oni chcą wtopić się w tzw. elitę., pachnieć i czuć tak jak ona. Wydawałoby się, że działalność Jakiego w komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji otwiera mu drzwi do prezydentury stolicy. Udało mu się odsłonić taki bezmiar złodziejstwa, cwaniactwa działającego pod egidą ratusza, że zdrowo myślący człowiek stawiał by na niego. Pod złodziejską reprywatyzacją kryją się nieszczęścia wielu tysięcy ludzi, nierzadko zakończone zgonami, wielkie straty pieniężne, które poniosło miasto. Okazało się, że Warszawa nie potrzebuje dobrego szeryfa, ale nadal jest zapatrzona w skorumpowaną, wydawałoby się skompromitowaną władzę. Najlepiej wyniki warszawskich wyborów skomentował Marek Jakubiak z Kukiz 15 – W Warszawie zapanuje na pięć lat maksyma: hulaj dusza, piekła nie ma. Na oficjalne wyniki trzeba jeszcze poczekać, ale już teraz widać, jak gorzkie jest to zwycięstwo PiS-u i jak po swoim sukcesie odrodzić się może Platforma z przybudówkami. Świętują teraz swoje zwycięstwo i ładują akumulatory, szykują się na więcej. Czekają nas jeszcze trzy wybory, w tym te najważniejsze, parlamentarne.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną