Bardzo mnie cieszy to, że PiS bojkotuje Marsz Niepodległości. Dzięki temu inicjatywa przetrwa i się nie skompromituje

0
0
0
/

Niezwykle ucieszyły mnie informacje o tym, że PiS bojkotuje Marsz Niepodległości. Moje zadowolenie wynika z tego, że lubię manifestować swój patriotyzm. A jakby oddać Marsz Niepodległości w rączki PiS to niewątpliwie i tą inicjatywę patriotyczną PiS by zniszczył tak jak to się stało z obchodami Dnia Żołnierzy Wyklętych. Przez lata odbywały się w Warszawie w Dniu Żołnierzy Wyklętych dwa marsze ku czci polskich bohaterów. Jeden przemilczany przez media zorganizowany przez kibiców i narodowców, i drugi nagłaśniany, zorganizowany przez starszych wiekiem sympatyków PiS. Przez lata w marszu zwolenników PiS i ich uroczystościach przed Grobem Nieznanego Żołnierza można było swobodnie brać udział. Potem niestety PiS uroczystości „upaństwowi”, otoczył barierkami, i teraz można je tylko oglądać z odległości kilkuset metrów – co skutecznie zlikwidowało obywatelski (atrakcyjny dla warszawskich patriotów) wymiar tych uroczystości. Identycznie wygląda też festyn patriotyczny na Rakowieckiej w Muzeum Żołnierzy Wyklętych, który jest zamknięty przez ochronę bo bawią się na nim oficjele z PiS, podczas gdy na ulicy stoją warszawscy patrioci, którzy nie mogą dostać się na impreze. Pewnie gdyby oddać Marsz Niepodległości PiS, to PiS taki marsz też by upaństwowił i otoczył barierkami, i zamiast brać udział w marszu, można było by sobie go pooglądać z odległości kilkuset metrów. PiS widać, podobnie jak sanacja, brzydzi się Polakami, egalitaryzmem, i lubi manifestować swój ''patriotyzm'' w gronie elitarnym. Taka sanacyjna pogarda dla aktywności i zaangażowania obywatelskiego Polaków widoczna była też w kuriozalnych żądaniach PiS, który chciał zakazać innych flag niż państwowe, i wszelkich banerów. Podczas gdy atrakcja Marszu Niepodległości polega na tym, że idziemy razem, każdy ze swoim banerem, ze swoją dumą z lokalnej ojczymy, klubu sportowego czy organizacji. Takie narodowe zjednoczenie różnorodności jest niezrozumiałe dla PiS, które ma sanacyjną mentalność ujednolicenia i podporządkowania wszystkiego biurokracji, zduszenia aktywności i postawy obywatelskiej Polaków. Jest to zresztą jeden z przejawów sporu o to jaka ma być Polska - czy sanacyjna w której biurokracja kieruje każdym przejawem życia, czy narodowa, w której naród jest samorządny, i sam dba o siebie bez integracji biurokracji we wszystkie dziedziny życia. Cieszy mnie bojkot Marszu Niepodległości ze strony PiS również dlatego, że cele PiS są odmienne w kwestii niepodległości od celów narodowców. PiS od zawsze jest za integracją Polski z Unii Europejską, w każdej dziedzinie (w tym i za stworzeniem armii europejskiej). Narodowcy definicja niepodległość w absolutnie odmienny sposób – ich zdaniem suwerenem w Polsce winni być Polacy a nie eurobiurokraci, Polska nie powinna być podporządkowana zagranicznym ośrodkom władzy ani przyjmować ich antykatolickiego ustroju – warto przypomnieć, że to, że Unia Europejska taka antykatolicka i lewicowa była, jest i będzie - było dla narodowców oczywiste jeszcze przed integracją z Unią Europejską i dlatego środowiska narodowe przeciwstawiały się integracji (podczas gdy PiS wspierał, wspiera i zapowiada wsparcie dla integracji Polski z UE). Dziś narodowcy domagaj się wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Postawy antyeurofaszystowskiej narodowców nie da się więc jakkolwiek pogodzić z prounijną postawą PiS. Obcość PiS i narodowców widać też konflikcie między tym, że młodzi narodowcy domagają się koniecznych reform, obniżki podatków, likwidacji szkodliwych przepisów (ponieważ sami pracują, prowadzą firmy, myślą o swojej przyszłości i przyszłości swoich dzieci), a PiS reprezentujący interesy seniorów, nie jest zainteresowany ani koniecznymi reformami, ani obniżką podatków, ani likwidacją szkodliwych przepisów, bo nie ma w tym jak się zdaje interesu i nie dostrzega takiej rzeczywistości jako dolegliwej. Wspólny Marsz Niepodległości narodowców z PiS był by niedorzeczny również dlatego, że PiS w ostaniach wyborach samorządowych zamanifestował swoja ogromną odrazę do młodych polskich narodowców, wolnościowców, prawicowców czy katolików i to, że w Polsce PiS nie ma dla nich miejsca. PiS odmiennie od węgierskiego Fideszu nie zaprosił na swoje listy młodych, tych którzy usiłowali dostać się na te listy przepędził, i zapełnił swoje listy nie zainteresowanymi aktywnością emerytami albo działaczami lewicy, co doprowadziło do braku kampanii wyborczej PiS i umożliwiło groteskowej opozycji zdobycie bardzo dobrego wyniku. Nie ma więc sensu by narodowcy dla których PiS nie widzi miejsca w Polsce PiS bujali się po mieście z PiS – zgoda na bycie mięsem armatnim służącym tylko do wrzucania kartek do urny wyborczej była by przejawem masochistycznej patologii. Celem Marszu Niepodległości jest zachowanie tożsamości kulturowej Polski i niedopuszczenie by w Polsce lewica zainstalowała rzesze imigrantów, co skutkowało by wzrostem przestępczości, problemami socjalnymi i islamskim terroryzmem. Taki anty-imigrancki cel narodowców jest całkowicie nie do pogodzenia z pro-imigrancką polityką PiS, który ściąga do Polski (nie chwaląc się tym) rzesze imigrantów z Azji (często z krajów islamskich). Idący w Marszu Niepodległości narodowcy od lat postulują upowszechnienie broni palnej tak by Polacy byli zdolni do podjęcia walki w razie agresji czy ujawnienia się wroga wewnętrznego. Jest to niezwykle ważne w sytuacji gdy wszyscy nasi sąsiedzi mają przepisy o wiele bardziej liberalne dzięki czemu w ich rękach jest dużo więcej broni palnej. Mała ilość broni palnej w rękach Polaków, w sytuacji gdy do tej pory broń taką miały osoby bardziej życzliwe środowiskom kosmopolitycznym, jest czynnikiem, który niewątpliwie w ocenie rosyjskich strategów skłania Rosję do rozważania do ataku na Polskę. Niestety PiS jest partią, która miast upowszechniać broń palną wśród Polaków wprowadza przepisy jeszcze bardziej ograniczające dostęp do broni palnej. Bezsensem był więc wspólny marsz narodowców chcących upowszechniać broń palną wśród Polaków z PiS który prowadzi działania na rzecz ograniczenia dostępu Polaków do broni palnej. Celem idących w Marszu Niepodległości narodowców jest Polska katolicka. Taki cel jest sprzeczny z niekatolicką polityką PiS. Podczas gdy narodowcy chcą by ustrój polski był oparty na nauczaniu Kościoła katolickiego, to dla PiS Polska powinna być pozbawiona katolickiego charakteru, a Kościół w Polsce powinien być elementem folkloru, w którym politycy mogą co najwyżej prezentować swoje wdzięki bezkrytycznemu elektoratowi. Przykładem tego stosunku jest sprzeciw PiS wobec propozycji zakazu aborcji, zakazu handlu w niedziele, czy odrzucenia międzynarodowych przepisów demoralizujących Polaków w duchu gender. Nie da się też ukryć, że narodowców i PiS dzieli przepaść w kwestii stosunku do Żydów. PiS to najbardziej pro-żydowska partia. Nieżyjący Lech Kaczyński z pieniędzy podatników sfinansował budowę Muzeum Historii Żydów (placówki głoszącej żydowską narracje historyczną według której Polacy są współodpowiedzialni za holocaust), entuzjastycznie witał w Polsce żydowską masonerie (która powołała do życia organizacje odpowiedzialną za dziesiątki lat antypolskiej kampanii nienawiści na świecie), a także zablokował ekshumacje w Jedwabnym (by Żydzi mogli swobodnie szkalować Polaków przypisując im zbrodnie popełnioną przez Niemców). Również ostatnio PiS manifestował swój skrajny filosemityzm. Na żądanie Żydów PiS zlikwidował przepisy nowelizacji ustawy o IPN zakazujące szkalowania Polski (oskarżeniami o odpowiedzialność za holocaust) a pozostawił przepisy zakazujące podważania dogmatów religii holocaustu (czym w oczach społeczności międzynarodowej rząd RP przyznał, że Polacy są współodpowiedzialni za holocaust). Warto też przypomnieć wspólną deklaracje premierów Izraela oraz Polski (w której nie ma ani słowa o tym, że Polacy byli ofiarami nazizmu, ale jest wspomnienie o tym, że część Polaków kolaborowała z nazistami i mordowała Żydów). Niedorzeczny więc był pomysł by razem w Marszu Niepodległości szli narodowcy walczący z antypolskimi kłamstwami Żydów i PiS wspierający żydowska narracje. Trudno było by też pogodzić idących w Marszu Niepodległości narodowców z PiS w kwestii homoseksualistów. Narodowcy przeciwstawiają się promocji homoseksualizmu słusznie dostrzegając, że takie patologiczne relacje są niezdrowe i stanowią zagrożenie dla życia społecznego. PiS jest zaś partią przyjazną homoseksualistą. Przykładem tego jest postawa kandydata PiS na prezydenta Warszawy, który proponował na swego zastępce działacza lewicowej ekstremy, który finansował dni kultury gejowskiej i paradę gejów gdy był burmistrzem jednej z Warszawskich dzielnic (z poparciem PiS i lokalnego komitetu), a także był w komitecie honorowym parady gejów. Warto też przypomnieć, że niedorzeczny byłby wspólny marsz narodowców i PiS w Marszu Niepodległości w sytuacji w której prezydent Katowic z PiS w maju poparł nielegalną lewicową blokadę narodowego Marsz Powstańców Śląskich, zdelegalizował patriotyczny marsz i domagał się by narodowcy byli spacyfikowani przez Policje (wobec nielegalnej lewicowej blokady władze z PiS nie podjęły żadnych działań). Podobnie wobec Marszu Niepodległości zachowywała się PO. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną