W wyniku zalania przez rzekę jednej z sycylijskich willi zginęło 9 osób. Do tragedii doszło w miejscowości Casteldaccia niedaleko Palermo. Jak informuje agencja Ansa, w innym miejscu blisko Palermo zginął mężczyzna. Budynek, który zalała rzeka po wczorajszych ulewach znajduje się w pobliżu autostrady Palermo - Katania. Wiadomo, że w nocy z soboty na niedzielę znajdowały się w nim dwie rodziny. To wtedy wydarzyła się tragedia. Z informacji podanych przez RMF24 wynika, że katastrofy uniknęły 3 osoby, które chwilowo przebywały poza domem. Jedna z nich powiadomiła służby ratunkowe. Kiedy woda z rzeki Milicia w błyskawicznym tempie wtargnęła do środka budynku, niemal natychmiast sięgnęła sufitu. - Dotknęła nas olbrzymia tragedia. Nie pojmujemy nadal, jak to mogło się stać - mówił Giovanni Di Giacinto, burmistrz miejscowości Casteldaccia. Dodał również, że rzeka nigdy wcześniej nie wylała. Wśród ofiar było dwoje dzieci w wieku 3 lata i roczek. W miejscowości Vicari niedaleko Palermo także doszło do tragedii. Śmierć poniósł mężczyzna w samochodzie porwanym przez wodę. Drugą osobę uważa się za zaginioną.

Źródła: RMF24, Pixabay