Szok. Profesor Dakowski w rozmowie z Stanisławem Krajskim sugeruje związek Kornela Morawieckiego z śmiercią Michała Falzmanna

0
0
0
/

Wiele poglądów ojca premiera Polski jest szokujących dla polskich katolików i prawicowców. Prorosyjskie stanowisko Kornela Morawieckiego nijak ma się do antykomunistycznych i antyrosyjskich idei kojarzonych z Solidarnością Walczącą. Jednak ostanie sugestie profesora Mirosława Dakowskiego o związku Kornela Morawieckiego z śmiercią Michał Falzmann to totalny szok. Nie wiemy czy mamy do czynienia z prawdą czy z kłamstwem. Nie wiemy czy jesteśmy świadkami jakieś gry operacyjnej. Jednak na sam fakt sugestii kierowanych wobec legendarnej postaci, aktywnego polityka, ojca premiera RP, przez osoby mające dzięki swojej działalności i publicystyce status autorytetów w mediach patriotycznych, trzeba zwrócić uwagę. A ocenę sugestii pozostawić czytelnikom. Michał Falzmann był inspektorem Najwyższej Izby Kontroli, który wykrył grabież publicznych pieniędzy w Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Bezkompromisowość w szukaniu i głoszeniu prawdy skończyła się jego tajemniczą śmiercią. Związek między śmiercią Michała Falzmanna a Kornelem Morawieckim w rozmowie z Stanisławem Krajskim zasugerował profesor Mirosław Dakowski, autor pierwszej książki o aferze FOZZ. Michał Falzmann zmarł nagle 18 lipca 1991 na zawał serca w wieku 37 lat. Kilka miesięcy później w tajemniczym wypadku samochodowym zginął najwyższy przełożony Michała Falzmana prezes NIK Walerian Pańko. Po kolejnych kilku miesiącach w tajemniczych okolicznościach zmarł kierowca samochodu BOR w którym zginął prezes NIK. Na kanale You Tube „W Realu” ukazał się film „S. Krajski z prof. M. Dakowskim o FOZZ, masonerii, CIA i niszczeniu polskiej gospodarki” (W jego 35 minucie jest mowa o związku Kornela Morawieckiego ze śmiercią Falzmanna): W wywiadzie którego profesor udzielił Stanisławowi Krajskiemu (znanemu popularyzatorowi wiedzy o masonerii), Mirosław Dakowski zasugerował, że związek ze śmiercią Michała Falzmanna miał Kornel Morawiecki. Według profesora Dakowskiego Michał Falzman miał się poczuć źle w warszawskim tajnym lokalu związanym Kornela Morawieckiego, z tego lokalu miano go zawieść na pogotowie na Hożej (a nie do pobliskiego szpitala), gdzie po podaniu leków inspektor NIK zmarł. Według Stanisława Krajskiego i Mirosława Dakowskiego, to Kornel Morawiecki był osobą, która zawiozła Falzmana do szpitala i która jako ostania miała z nim kontakt przed jego śmiercią. Profesor Dakowski twierdzi, że lekarze znający się na kryminologi mówili mu, że przed podaniem na pogotowiu leków Falzman dostał inne środki, i zmieszanie się tych substancji spowodowało jego zgon (już wcześniej grożono śmiercią Falzmannowi zapowiadając mu wywołanie u niego zawału, co powodowało, że inspektor nie jadł i nie pił nic poza domem). Jak wynika z nie wyrażonych wprost sugestii profesora substancje te Michał Falzman mógł dostać w lokalu Kornela Morawieckiego. Takie sugestie są tak szokujące, że aż trudno w nie uwierzyć. Nie wiemy czy są prawdą czy kłamstwem. Nie wiemy czy jesteśmy świadkiem jakieś gry operacyjnej. Stanisław Krajski w programie komentując wypowiedź profesora Dakowskiego przypomniał, że w wydanej przez wydawnictwo „Trzecia Strona” książę „Kornel Morawiecki. Autobiografia. Rozmawia Artur Adamski” nie ma ani słowa o tragicznej śmierci Falzmana. Jak wynika z sugestii Stanisława Krajskiego milczenie w książce Kornela Morawieckiego o okolicznościach śmierci Michała Falzmana jest niezwykle symboliczne. Sugestie profesora Dakowskiego wpisują się w popularną w internecie spisową teorie dziejów mówiącą, że trudno uwierzyć, że w Wrocławiu, mieście gdzie stacjonowały oddziały Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej, w mieście, które musiało być z tego powodu pod szczególną kontrola kontrwywiadowczą GRU, Kornel Morawiecki tak sprawnie unikał zatrzymania przez komunistyczną bezpiekę. Profesor Mirosław Dakowski profesurę "belwederską" uzyskał w 1997 r. za prace z fizyki jądrowej (rozszczepienie i zderzenia ciężkich jonów). Jest autorem około 70-ciu prac naukowych recenzowanych, ciągle cytowanych - większość z "listy filadelfijskiej". W latach 1959 - 1989 pracował w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku. Osiem lat pracował jako fizyk za granicą (Dubna w ZSSR, Saclay i Orsay Francja, Darmstadt Niemcy). W latach 90-tych pracował na Uniwersytecie Warszawskim, w Państwowej Agencji Atomistyki, w Centralnym Urzędzie Planowania, Agencji Techniki i Technologii oraz w Wyższej Szkole Rolniczo-Pedagogicznej w Siedlcach. Wykładał na Akademii Podlaskiej w Siedlcach, gdzie prowadził tamtejszy Zakład Energii Odnawialnych. W ramach działalności w opozycji antykomunistycznej działał w Solidarności, w latach 80-tych pracował dla Wydawnictwa Krąg, potem z Andrzejem Urbańskim prowadziłem własne wydawnictwo podziemne "Wydawnictwo". Wydał kilkadziesiąt pozycji z ekonomii i najnowszej historii, głównie dla młodych robotników oraz studentów. Od 1960 roku z powodu swojego antykomunizmu był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Mirosław Dakowski jest współautorem książek "Via bank i FOZZ, o rabunku finansów Polski", oraz "O Energetyce - dla użytkowników oraz sceptyków". Działał na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych, sprzeciwia się rozwojowi energetyki atomowej, krytykuje teorie ewolucji, badał katastrofę smoleńską, jest katolikiem wiernym tradycji. Z życiorysu profesora Dakowskiego można dowiedzieć się, że pracował w Zjednoczony Instytucie Badań Jądrowych - ośrodku Dubna koło Moskwy. Z wydanej staraniem wydawnictwa Zysk pracy „POgrobowcy. Po co partii Petru Polska”, której autorem jest Piotr Gociek, można się dowiedzieć, że Ryszard Petru jako nastolatek od 1984 do 1986 roku mieszkał w ZSRR, jego rodzice mieli być zatrudnieni w Zjednoczonym Instytucie Badań Jądrowych w Dubnej, a instytut ten był pod kontrolą GRU. Jan Bodakowski  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną