Zdaniem lewicowych mediów PiS sam chciał zakazać Marszu Niepodległości,a HGW była szybsza

0
0
0
/

Na portalu WP ukazał się artykuł Sylwestra Ruszkiewicza „Hanna Gronkiewicz - Waltz wyręczyła PiS. "Marsz Niepodległości i tak zostałby rozwiązany"”. Według autora tekstu „gdyby nie decyzja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz - Waltz zakazująca Marszu Niepodległości, wydałby ją wojewoda mazowiecki z PiS Zdzisław Sipiera (...). PiS [chciał] (…) przejąć marsz i zorganizować jako uroczystości państwowe”. Według WP wojewoda Zdzisław Sipiera z PiS chciał „na podstawie nowych przepisów o zgromadzeniach wprowadzonych przez PiS w grudniu 2016 roku” zakazać Marszu Niepodległości. „Decyzję miał ogłosić w środę po południu. Zapadła ona kilka dni wcześniej na Nowogrodzkiej w biurze prezesa Jarosława Kaczyńskiego”. Wojewodę z PiS uprzedziła sprzeczna z zasadami demokracji i prawem decyzja HGW o zakazie organizacji marszu. PiS już przed tą decyzją miał przygotowany swój państwowy marsz. Zdaniem WP organizacją marszu ma się zająć MON, który „wziąć na siebie kwestie dodatkowego zabezpieczenia marszu; do pilnowania porządku zostaną skierowane: wojsko oraz żandarmeria wojskowa. W marszu wezmą udział najwyższe władze państwowe: premier, jego zastępcy, ministrowie rządu, a także politycy z kierownictwa PiS. Niewykluczone, że w marszu będzie uczestniczył również prezes Jarosław Kaczyński. Decyzja ma zapaść dosłownie w ostatniej chwili. Praktycznie przesądzone jest przemówienie na początku marszu prezydenta Andrzeja Dudy. Nieoficjalnie mówi się, że w imieniu rządu wystąpi albo premier Mateusz Morawiecki albo wicepremier Piotr Gliński”. Informacje WP zacytował portal „Na temat”. Według Agaty Kondzińskiej, Kacpra Sulowskiego, Wojciecha Karpieszuka z portalu „Wyborcza pl” „Zakaz Marszu Niepodległości w rządzie odebrano jako prezent. Przejęcie uroczystości przez prezydenta było rozważane już wcześniej”. Według Wyborczej PiS już od kilku dni pracował nad likwidacją Marszu Niepodległości i organizacją w jego miejsce swojego Marszu. Wyborcza twierdzi, „że zorganizowanie marszu pod patronatem prezydenta to pomysł ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego. To on wskazał na fakt, że imprezy państwowe mają pierwszeństwo nad wydarzeniami cyklicznymi. Trasa żadnego innego marszu nie może przebiegać w tym miejscu”. Odbędą się więc dwa marsze 11 listopada. Przez kilka godzin po decyzji HGW można było się spodziewać, że Marsz Niepodległości będzie miał oblicze wrogie wobec PO, po decyzji PiS o przejęciu marszu niewątpliwie wrogiem dla uczestników Marszu Niepodległości obok PO będzie też i PIS. Taka sytuacja właściwie była nie do uniknięcia – PiS i narodowcom nie jest po drodze, oba środowiska mają odmienne wzajemnie się wykluczające cele. Zapewne w marszu PiS pójdą zwolennicy PiS, czytelnicy Gazety Polskiej, działacze Solidarności i słuchacze Radia Maryja – na marszu PiS eksponowanie własnych transparentów i flag będzie zakazane. W krytycznym wobec PO i PiS Marszu Niepodległości pójdą narodowcy, wolnościowcy, aktywni przeciwnicy aborcji - polscy patrioci uważający, że mają 11 listopada, jak co roku, prawo manifestowania swoich radykalnych prawicowych, katolickich i narodowych poglądów. Młodzież Wszechpolska organizująca Marsz Niepodległości oficjalnie poinformowała (co zostało przemilczane przez media PiS – w których nie mieli możliwości wystąpić organizatorzy marszu), że „Marsz Niepodległości jest inicjatywą oddolną, zorganizowaną przez Polaków dla Polaków. Nikt nie ma prawa zabronić nam świętowania setnej rocznicy czy zmusić nas do upaństwowienia społecznego charakteru Marszu. Choćby miasto zakazało organizacji Marszu, choćby się waliło i paliło, “choćby na smokach wojska latające”, Marsz Niepodległości w setną rocznicę jej odzyskania i tak się odbędzie! Najwyżej w formie zgromadzenia spontanicznego! Nie odwołujemy wyjazdów! Nie rezygnujemy z organizacji! Przeciwnie: apelujemy jeszcze silniej – przyjeżdżajcie na Marsz Niepodległości niezależnie od wszystkiego! Pokażcie, że nie ma siły, która byłaby zdolna nas zatrzymać!”. W oświadczeniu Młodzieży Wszechpolskiej kluczowe jest stwierdzenie o tym „nikt nie ma prawa (…) zmusić nas do upaństwowienia społecznego charakteru Marszu”. Jak informuje redakcja związanych z Marszem Niepodległości Mediów Narodowych , organizatorzy Marszu Niepodległości uważają decyzję o zakazie Marszu „za skandaliczną i już zapowiadają odwołanie do Sądu Okręgowego. Sąd Okręgowy będzie miał na wydanie postanowienia 24 godziny. Linia orzecznicza sądów jest w tej sprawie jednoznaczna. Organ nie ma możliwości zakazania prewencyjnego danego zgromadzenia, gdyż wolność zgromadzeń jest umiejscowiona w Konstytucji. Dlatego wszyscy widzimy się w Warszawie 11 listopada o godz. 14 na Rondzie Dmowskiego”. Nieunikniona wojna PiS z narodowcami wynika, z odmiennych koncepcji państwa. Sanacyjnej wyznawanej przez PiS, która zakłada, że życie społeczne ma być organizowane przez biurokracje a społeczeństwo ma być biernym podmiotem polityki władz, i narodowej, która jest zainteresowana tym by to Polacy, obywatele, społeczeństwo byli aktywni, sami sobie organizowali życie. Tych dwu koncepcji nie da się pogodzić. Wojna PiS z narodowcami jest też nieunikniona z powodu odmiennych celów jakie stawiają sobie te środowiska. PiS od zawsze jest za integracją Polski z Unii Europejską, w każdej dziedzinie (w tym i za stworzeniem armii europejskiej). Narodowcy definicja niepodległość w absolutnie odmienny sposób – ich zdaniem suwerenem w Polsce winni być Polacy a nie eurobiurokraci, Polska nie powinna być podporządkowana zagranicznym ośrodkom władzy ani przyjmować ich antykatolickiego ustroju Unii Europejskiej. Narodowcy domagają się obniżki podatków czy ograniczenia regulacji w gospodarce, takie zmiany zdaniem PiS są zbędne. Narodowcy są przeciwni islamskiej imigracji, podczas gdy PiS prowadzi politykę ściągania do Polski islamskich imigrantów z krajów Azji. Narodowcy chcą liberalizacji prawa do posiadania broni, PiS chce takie prawo ograniczać. Narodowcy w duchu katolickim chcą zakazu aborcji, PiS jest przeciwny nie tylko zakazowi aborcji, ale też wspiera inicjatywy gejowskie, zachowuje politykę gender, nie ogranicza finansowania szerzenia w kulturze treści antykatolickich. PiS jest niezwykle pro żydowską partią, podczas gdy Żydzi domagają się wykluczenia z życia politycznego narodowców. Powodem nieuchronnej wojny PiS z narodowcami jest to, że PiS jest otwarty na środowiska lewicowe i pro-gejowskie – dał temu wyraz PiS w ostaniach wyborach samorządowych.Narodowcy są antylewicowi i homofobiczni. Fakty są takie, że w Polsce PiS nie ma miejsca dla narodowców – pokazały to i wspieranie przez PiS lewicowych blokad patriotycznych marszy narodowców, a nawet ich rozwiązywanie (tak jak to miało miejsce w Katowicach), oraz wybory samorządowe i wrogie przejecie Marszu. Konflikt z PiS jest czymś normalnym. Ludzie mają odmienne wizje tego co jest problemem, odmienne wizje tego jak problemy te rozwiązać. Każda ze stron jest przekonana o słuszności swoich opinii i czuje się usprawiedliwiona w dążeniu do realizacji celów uznawanych przez siebie za słuszne. Jan Bodakowski  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną